Życie codzięnneKategorie: Żyj chwilą Liczba wpisów: 41, liczba wizyt: 81030 |
Nadesłane przez: monik231 dnia 25-02-2011 13:11
Nie kiedy nasze zachowanie skłaniają do różnych czynów..Dzisiejszy dzień jest nie za ciekawy ale ma i swoje walory ..Dzisiaj czuję się odrzucona i odsunięta ,bo każdy patrzy na mnie bykiem..Ale też mam dobre strony dzisiejszego dnia przyszła do mnie przyjaciółka i kupiła mi leki od ciśnienia bo przecież nie biorę ..Od razu mi lepiej powiedziałam.I ten ból głowy mówię do niej mnie zamęczy to jest nie do wytrzymania ale co zrobię jak nawet lekarze nie mogą poradzić taki jest mój los..o właśnie przed chwilą zadzwoniła do mnie Madzia to było najlepsze dzisiaj co mnie spotkało .Kochane maleństwo wraca dzisiaj ale dopiero o 22 nie mogę się doczekać
Nadesłane przez: monik231 dnia 24-02-2011 13:32
Sama zastanawiam się dlaczego mnie to wszystko spotyka...Wczoraj nie spałam do 3 w nocy czekałam na Damiana aż wróci z dyskoteki ,potem żałowałam ,że mu pozwoliłam pójść ...Miał wrócić o 23.30 tak się umawialiśmy jak dochodziła 24 ja za telefon i do niego dzwonię ale on nie odbiera..Ja jestem przewrażliwiona na tym punkcie i od razu myślę ,że coś się stało zresztą wczoraj nadużył mojego zaufania i nie dotrzymał słowa bo ja cenię prawdę i punktualność..Wielmożny Damian niby nigdy nic wrócił sobie o 2 w nocy ,byłam wściekłama przecież na 7.30 do szkoły musi wstać 5.30 bo ma busa 6.10 ...Ale on nic na to...To jeszcze nic od rana bolała mnie głowa i znów telefon dzwoniła moja mama powiedziała że przyszło z PZU i Kamil nie dostanie odszkodowania na palca byłam wściekła tyle moje dziecko ucierpiało a tu przyszło wszystko odmownie nie wytrzymałam tej presji i niestety to się zdarzyło ...Dostałam strasznego bólu w klatce piersiowej tak mnie piekło serce aż upadłam na podłogę niestety nikogo nie było w domu a to było gdzieś koło 9 jak się ocknęłam była godzina10 mam wrażenie ,że to był zawał ...Ale teraz muszę to wszystko jakoś wytrzymać dla dobra dzieci niestety takie jest życie...
Nadesłane przez: monik231 dnia 23-02-2011 14:19
Dzisiejszy dzień zaczął się nieciekawie ...Wstałam z bólem głowy i od razu wiedziałam ,że coś się wydarzy...I tak wydarzyło się moja siosta cioteczna zadzwoniła do mnie i powiedziała ,że wczoraj u niej zostawiłam swój album ze zdjęciami ..Niesty nie pojadę po niego bo ona mieszka w Lublinie a ja nie mam jak pojechać po niego..ale to jeszcze nic ..Około 12 dzwoni telefon jakiś obcy numer mi się wyświetlił odbieram a tu jakiś głos męski przedstawił się jako Robert i jest moim przyjacielem z dzieciństwa i znalazł mój album rodzinny.Dla mnie to był szok po pierwsze ja nie znałam faceta i jeszcze takie rzeczy mówi chociaż wiem ,że mój album jest u siostry a on mi takie rzeczy opowiada coś było nie tak.I tak było..Bo moja kochana siostra mnie wkręciła w radiu i to był dobry wkręt na poprawę nastroju jaki dzisiej mam