...
i poszłam dziś rano do pracy... Wysiedziałam około godziny. Nieustający kaszel, zmęczenie i duszność. Na 10.45 Michas z tatą pojechali do lekarza . Dołączyłam do nich i dałam sie nawet zbadac Pani Doktor od Michasia.
Chorobowe. Zapalenie gardła, na razie na oskrzelach nic nie ma. Antybityk dostałam.
Michaś - oskrzela - nic sie tam nie dzieje, płuca również:) Ale kaszel jeszcze jest więc zostaje na tydzień w domu. Taka decyzja. I dostał bactrim, wcześniej go nie miał. Dzielny maluch:)
I wyrzuty sumienia mam, ze nie pracuję tylko choruję...
Ale...
W weekend mężulo zabiera mnie do Warszawy:)Na naszą 5 rocznicę ślubu:) Musze wyzdrowieć. W końcu...nie samą pracą żyje człowiek.
Musze jakoś przez ten tydzień sprawy zawodowe potrzymać w zawieszeniu. Nic nie poradzę w końcu na to prawda?
Zamknij