Artykuł promocyjny Opublikowany przez: Kasia P. 2015-02-23 14:53:12
Jak przebiegała ciąża z Filipem?
Od samego początku z problemami. Proszę wyobrazić sobie taką sinusoidę o wprawdzie niskiej częstotliwości, ale bardzo wysokiej amplitudzie gdzie po jednej stronie są skrajnie dobre emocje – szczęście, euforia, po drugiej natomiast rozpacz, strach, niepewność. Myślę, że to najlepiej obrazuję jak ten czas przeżywaliśmy.
Jesteśmy wniebowzięci, gdy testy i lekarz potwierdzają ciążę. Jednak już po kilku tygodniach coś jest nie tak. Monika kilka dni musi spędzić w szpitalu w Ełku w związku z niespodziewanymi skurczami. Kilka dni hospitalizacji odżegnuje ryzyko poronienia, znów szczęście i radość towarzyszy nam każdego dnia, wracamy do swoich codziennych obowiązków zawodowych przygotowując się jednocześnie na przyjście dziecka na świat. Regularnie, co dwa tygodnie odwiedzamy naszego ginekologa, z nadzieją, że w końcu poznamy płeć dziecka. Podczas jednej z takich wizyt około 18 tygodnia radość i szczęście nas opuszcza. Obraz badania USG mówi o ciężkiej wadzie rozwojowej naszego dziecka – zastawka cewki tylnej, lekarz daje nam od razu kontakt do kliniki w Warszawie sugerując by udać się tam jak najprędzej. Cóż dowiadujemy się wtedy przynajmniej, że będzie chłopczyk – ta wada spotyka wyłącznie chłopców. Dziecko w łonie matki połyka wody płodowe by je później wydalić drogami moczowymi z powrotem do macicy, Filip tych wód nie wydalał i zbierały się one cały czas w pęcherzu.
Monika rezygnuje z pracy i kolejne dwa tygodnie spędzamy czas w warszawskich gabinetach i klinikach tylko po to, aby dowiedzieć się, że dla naszego syna już nie ma szans. Nie poddajemy się i za kilka dni całą naszą trójką jesteśmy w Łodzi w Centrum Zdrowia Matki Polki. Filip waży wtedy niecałe 200gram, ale nie jest zbyt mały, aby przez brzuch Moniki Profesor Szaflik umieścił mu w pęcherzu malutką rurkę, która stabilizowała obieg wód płodowych przez organizm Filipa i odciążała jego nerki. Zabieg przebiega pomyślnie, radość i szczęście do nas powraca a my po dwóch tygodniach i Świętach Wielkanocnych spędzonych w Łodzi wracamy do domu. Tak mija kolejne 6 tygodni – co tydzień badanie USG w Ełku, co dwa tygodnie jedziemy do Łodzi do profesora aby cały czas monitorować co nas urwis wyprawia w brzuchu. Jest 27 tydzień ciąży, podczas kolejnej wizyty w Łodzi niestety okazuje się, że nasz urwis niestety narozrabiał. Najwyraźniej na tyle nie spodobała mu się mała rureczka w jego brzuszku, że postanowił ją sobie wyciągnąć. Jeszcze tego samego dnia meldujemy się na jednym z oddziałów w Centrum Zdrowia Matki Polki. Kolejne dni i tygodnie to prawdziwa jazda bez trzymanki. 8 zabiegów przez powłoki brzuszne Moniki, dwie cudem zatrzymane akcje porodowe i kilka godzin dziennie pod KTG i USG, nasłuchując i wyglądając naszego rozrabiakę, a to wszystko moja żona znosiła, będąc przez miesiąc praktycznie przykuta do łóżka ze względu na sączące się wody płodowe. Ja w tym czasie próbuję dzielić swój czas na pracę w Ełku i jak najczęstsze dojazdy do Łodzi. I tak do 20.06.2013 roku kiedy to o godzinie 1:05 Filip drogą cesarskiego ciecia przyszedł na świat!
Czy trudno było podjąć decyzję o zabiegach? Z jakim ryzykiem się one wiązały?
Największym ryzykiem był przedwczesny poród, ale cóż, działaliśmy pod znaczną presją czasu, rokowania były kiepskie, więc nawet nie mogliśmy pozwolić sobie na komfort kalkulowania ryzyka. Wszystko było podporządkowane jednemu – uratowaniu naszego syna, więc jeśli mogę to tak określić to w tym czasie wszelkie decyzje o zabiegach, które dawały chociaż cień szansy dla Filipa przychodziły nam z „łatwością” , tak bardzo nie chcieliśmy stracić naszego syna. Zawsze już będę wspominał i doceniał ogromną determinację i wolę walki mojej żony o nasze dziecko, bez jej wielkiego poświęcenia nie bylibyśmy dziś szczęśliwymi rodzicami Filipka. Nie wiem jak byśmy przez to przeszli gdyby nie jej odwaga, a przy tym spokój i opanowanie. Szanuję ją za to szalenie!
Rodzicom Filipa, zwłaszcza tacie, dziękujemy za rozmowę!
Tymczasem każdy z nas może coś zrobić, by Filipek miał się lepiej.
Przeznacz darowiznę na konto:
21 1240 1590 1111 0010 2531 7517
z dopiskiem FILIP TUROWSKI
Chcesz pomóc Filipowi? Przekaż swój 1% Na fundację Przyszłość dla Dzieci. Jeśli posiadasz jakiekolwiek przydatne informacje lub wiedzę zapraszamy do kontaktu.
Link do strony:
http://przyszloscdladzieci.org/
numer KRS 0000148747
Partnerem artykułu jest:
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.