Zaloguj się, aby móc głosować.
Wyniki | |||
1. Tak |
|
14 | 27,5% |
2. Nie |
|
32 | 62,8% |
3. Nie wiem |
|
5 | 9,8% |
Liczba głosów: 51
(Data wygaśnięcia: 2015-12-30 23:59:00)
30 sierpnia 2009 19:20 | ID: 46587
11 marca 2011 20:23 | ID: 447956
W tą stronę tak ;)
Ale można lubić, ale nie chcieć zostać, prawda? ;)
hm...to rzadko spotykane. Częściej można lubić ale nie mieć wyboru , bo potrzebne są pieniadze.tak mi się wydaje.
A ja tak mam :) Lubię niektóre praca domowe (nie mówię, że wszystkie), ale jeszcze bardziej lubie pracę.
11 marca 2011 20:30 | ID: 447957
Powiem tak,z doświadczenia siedzenie w domu z jednym małym dzieckiem to urlop wypoczynkowy.Dziecko śpi mama też może odpocząć.Z bliźniakami to dopiero praca,jedna śpi,druga się bawi,nie ma czasu wypocząć.Za to niedziele są moje,śpię do której chcę i nic nie muszę robić.
Co do pytania w wątku.
Pracowaliśmy uczciwie,dla banku zbyt biedni,aby dostać kredyt,dla państwa zbyt bogaci,aby dostać np.rodzinne.
W Polsce trzeba kombinować,nawet nie chcę myśleć,co będzie kiedy bliźniaczki będą chciały pójść na studia.
11 marca 2011 20:54 | ID: 447969
Powiem tak,z doświadczenia siedzenie w domu z jednym małym dzieckiem to urlop wypoczynkowy.Dziecko śpi mama też może odpocząć.Z bliźniakami to dopiero praca,jedna śpi,druga się bawi,nie ma czasu wypocząć.Za to niedziele są moje,śpię do której chcę i nic nie muszę robić.
Co do pytania w wątku.
Pracowaliśmy uczciwie,dla banku zbyt biedni,aby dostać kredyt,dla państwa zbyt bogaci,aby dostać np.rodzinne.
W Polsce trzeba kombinować,nawet nie chcę myśleć,co będzie kiedy bliźniaczki będą chciały pójść na studia.
Nie zgodzę się zupełnie.
I powtórzę: ilu z was, uważających, że uczciwie nie da się zarobić, zaryzykowałoby wszystko dla rokującej dobrze, ale niepewnej przyszłosci? Rzuciłoby pracę dla własnego biznesu na przykład? Pracowałoby za darmo, by wyrobić sobie pozycję na rynku? Większosć oczekuje bezpiecznej przyszłosci. A najczęsciej wysokie zarobki wiążą się z ryzykiem. Niestety.
11 marca 2011 21:07 | ID: 447979
Powiem tak,z doświadczenia siedzenie w domu z jednym małym dzieckiem to urlop wypoczynkowy.Dziecko śpi mama też może odpocząć.Z bliźniakami to dopiero praca,jedna śpi,druga się bawi,nie ma czasu wypocząć.Za to niedziele są moje,śpię do której chcę i nic nie muszę robić.
Co do pytania w wątku.
Pracowaliśmy uczciwie,dla banku zbyt biedni,aby dostać kredyt,dla państwa zbyt bogaci,aby dostać np.rodzinne.
W Polsce trzeba kombinować,nawet nie chcę myśleć,co będzie kiedy bliźniaczki będą chciały pójść na studia.
Nie zgodzę się zupełnie.
I powtórzę: ilu z was, uważających, że uczciwie nie da się zarobić, zaryzykowałoby wszystko dla rokującej dobrze, ale niepewnej przyszłosci? Rzuciłoby pracę dla własnego biznesu na przykład? Pracowałoby za darmo, by wyrobić sobie pozycję na rynku? Większosć oczekuje bezpiecznej przyszłosci. A najczęsciej wysokie zarobki wiążą się z ryzykiem. Niestety.
Mogłabym zaryzykować wszystko,gdybym nie miala dzieci,wysokie zarobki nie zawsze wiążą się z ryzykiem.Mam znajomego po liceum,który zarabia kupę kasy,bo po szkole zaczął pracować w firmie taty jako dyrektor.
Podziwiam,że zrobiłaś coś takiego,ale nie każdy ma taki zawód,aby zaożyć swoją działalność,czy to znaczy,że ma klepać biedę?
11 marca 2011 21:23 | ID: 447991
My zaryzykowaliśmy i postanowiliśmy, że oboje będziemy na swoim. Najpierw ja zwoniłam się z pracy i założyłam działalność a teraz kiedy zarabiam dobrze bo średnio 4 razy tyle co na etacie (robiąc to samo) teraz kolej na małża :) Nie jest lekko przedsiębiorcy w tym chorym państwie ale ja wolę być sama sobie szefem niż mieć jakiegoś ......... nad sobą a pracuję jak chce a jak potrzebuję czasu wolnego to po prostu sobie go robię Chociaż przyznam się szczerze, że muszę się natyrać żeby zarobić ale mamy cel w życiu i do niego dążymy. Ale nic kosztem rodziny !!!!
16 marca 2015 19:33 | ID: 1204868
Odkopuję, bo wątek bardzo ciekawy :)
16 marca 2015 19:36 | ID: 1204870
W Polsce to możesz się dorobić ale jedynie garba i nic więcej...Zarobki są śmieszne !
16 marca 2015 19:40 | ID: 1204872
Może to zabrzmi dziwnie, ale... można. W tej chwili zarobki np. w budżetówce są wysokie. W szkole, w urządach miasta, gminy ludzie naprawdę zarabiają godziwe pieniądze.
16 marca 2015 20:18 | ID: 1204881
Dziesiąty rok jestem na emeryturze, a pracowałam 35 lat. Zarobki były różne. Na początku skromniutkie, po ukończeniu studiów był spory awans (w 70-tych latach magistrów było niewiele). Największy dochód miałam za rządów Mazowieckiego (krótko miałam 150% średniej). Póżniej był duży spadek (po denominacji ok 60%). Jak już kiedyś pisałam w pierwszym roku pracy zaczęłam budować dom. Fakt rodzice kupili działkę ze starym domem, ale trąba powietrzna uszkodziła dom i padła propozycja budowy nowego. Oczywiście wzięłam kredyt hipoteczny (a więc dom do czasu spłaty nie był moj tylko banku). Rodzice mieszkali ze mną ale na dwie osoby miali 80zł renty rolniczej (ja na początku zarabiałam (1970/71rok - 1050,-).
Kredyt spłacilam przed dominacją,aby nie przeliczono mi na nowe pieniądze. Zapożyczyłam się u rodziny. Gdy wychodziłam za mąż (38lat), miałam dom bez hipoteki. Sorry, że tak się rozpisałam ale w dzisiejszych czasach na pewno by mi się to nie udało. Miałam stałą pracę, i tak gospodarowałam, żeby na wszystko starczyło. Starczyło też na coroczne wyjazdy na wczasy (FWP) a nawet na wycieczki zagraniczne.
Teraz martwię się o syna, czy po ukończeniu studiów (3 specjalizacje) dostanie pracę, czy utrzyma swoją kawalerkę i siebie!!!
16 marca 2015 20:21 | ID: 1204883
Dziesiąty rok jestem na emeryturze, a pracowałam 35 lat. Zarobki były różne. Na początku skromniutkie, po ukończeniu studiów był spory awans (w 70-tych latach magistrów było niewiele). Największy dochód miałam za rządów Mazowieckiego (krótko miałam 150% średniej). Póżniej był duży spadek (po denominacji ok 60%). Jak już kiedyś pisałam w pierwszym roku pracy zaczęłam budować dom. Fakt rodzice kupili działkę ze starym domem, ale trąba powietrzna uszkodziła dom i padła propozycja budowy nowego. Oczywiście wzięłam kredyt hipoteczny (a więc dom do czasu spłaty nie był moj tylko banku). Rodzice mieszkali ze mną ale na dwie osoby miali 80zł renty rolniczej (ja na początku zarabiałam (1970/71rok - 1050,-).
Kredyt spłacilam przed dominacją,aby nie przeliczono mi na nowe pieniądze. Zapożyczyłam się u rodziny. Gdy wychodziłam za mąż (38lat), miałam dom bez hipoteki. Sorry, że tak się rozpisałam ale w dzisiejszych czasach na pewno by mi się to nie udało. Miałam stałą pracę, i tak gospodarowałam, żeby na wszystko starczyło. Starczyło też na coroczne wyjazdy na wczasy (FWP) a nawet na wycieczki zagraniczne.
Teraz martwię się o syna, czy po ukończeniu studiów (3 specjalizacje) dostanie pracę, czy utrzyma swoją kawalerkę i siebie!!!
Pani Wando, a komu się teraz uda wybudować/ kupić dom bez pozyczki? Przy naszych polskich zarobkach to jest niemozliwe...
16 marca 2015 20:28 | ID: 1204890
Mam znajomą jeszcze z lat studyjnych, której rodzice budowali dom 30 lat! Mieli zwykłe zawody- ona sprzątaczka, on bodajże budowlaniec, bez żadnych kredytów na emeryturze wprowadzili się do nowego domu, ale ja to nie miałabym chyba tyle cierpliwości.
Ludzie teraz to chcą się szybko wszystkiego dorobić, jesteśmy społeczeństwem konsumpcyjnym, ale przecież wiadomo, że najlepiej jest na swoim..
16 marca 2015 20:29 | ID: 1204891
Mam znajomą jeszcze z lat studyjnych, której rodzice budowali dom 30 lat! Mieli zwykłe zawody- ona sprzątaczka, on bodajże budowlaniec, bez żadnych kredytów na emeryturze wprowadzili się do nowego domu, ale ja to nie miałabym chyba tyle cierpliwości.
Ludzie teraz to chcą się szybko wszystkiego dorobić, jesteśmy społeczeństwem konsumpcyjnym, ale przecież wiadomo, że najlepiej jest na swoim..
Dokładnie... Poza tym za wynajem mieszkania trzeba często płacić więcej miesięcznie, niż za ratę kredytu...
16 marca 2015 23:30 | ID: 1204929
Mam znajomą jeszcze z lat studyjnych, której rodzice budowali dom 30 lat! Mieli zwykłe zawody- ona sprzątaczka, on bodajże budowlaniec, bez żadnych kredytów na emeryturze wprowadzili się do nowego domu, ale ja to nie miałabym chyba tyle cierpliwości.
Ludzie teraz to chcą się szybko wszystkiego dorobić, jesteśmy społeczeństwem konsumpcyjnym, ale przecież wiadomo, że najlepiej jest na swoim..
Dokładnie... Poza tym za wynajem mieszkania trzeba często płacić więcej miesięcznie, niż za ratę kredytu...
i to jest właśnie chore. Dlatego ja nie chciałam iść na stancję. Czekałam aż będziemy mieli zdolność kredytową by odrazu iść na swoje i płacić na swoje a nie cudzym. A że ułożyło się jeszcze inaczej bo mam to szczęście że teście przepisali nam swoje mieszkanie, a oni się rozjechali do swoich nowych połówek . Spłacimy tylko w połowie męża brata. Ale to już nie 250 czy 300 tys a np 100
16 marca 2015 23:43 | ID: 1204931
I nadal takie oferty w firmie syna oferują nawet do 9 tys. na dzień dobry... sami zobaczcie...
16 marca 2015 23:52 | ID: 1204932
Jak ktoś się uprze to można i w dzisiejszych czasach domek wybudować... Wczoraj odwiedziliśmy chrześniaka męża, który właśnie bez pożyczek wybudował taki domek mały ale własny... 90m2... Oczywiście trochę rodzina pomagała czy to finansowo, czy przy jego budowaniu ale większość prac sami z żoną zrobili własnymi rękami...
Tylko ich podziwiać... mają dwoje dzieci chodzących do szkoły podstawowej i to oni tak bardzo ich motywowali a teraz mają ogromną satysfakcję z tego, że im się udało...
17 marca 2015 00:35 | ID: 1204939
Da sie ale trzeba chcieć, ja mam moze nieduże bo tylko 63 m2 w Polsce, maz ma 120 m2 w holandii swoje a wspólnie mamy około 300m2 na hipotekę , mamy jeszcze ziemie w PL ale nie chcemy sie tam budować. Nam rodzina nie pomagała, sami doszliśmy do tego co mamy, w przyszłości chcemy kupić dom/ziemie poza miastem.
17 marca 2015 09:03 | ID: 1204978
Da się. Niestety są to nieliczne przypadki. Myślę jednak, że będzie lepiej, z pokolenia na pokolenie. Zresztą przy obecnym wzroście populacji w Polsce, za jakiś czas mieszkań będzie za dużo.
Uważam, że każdego powinno byc stac wyjść raz na miesiąc do kina lub teatru, raz do roku wyjechać na urlop, raz w miesiący wyjść do restauracji, ... ale to tak w idealnym świecie, którego nie ma i nie będzie.
17 marca 2015 09:09 | ID: 1204980
Da się. Trzeba być specjalistą w wąskiej dziedzinie, mieć specyficzne wykształcenie, doświadczenie takie, jakie posiadają nieliczni. Nie trzeba spełniać wszystkich tych kryteriów na raz, ale na pewno trzeba dużo pracować.
17 marca 2015 09:26 | ID: 1204982
Da się. Trzeba być specjalistą w wąskiej dziedzinie, mieć specyficzne wykształcenie, doświadczenie takie, jakie posiadają nieliczni. Nie trzeba spełniać wszystkich tych kryteriów na raz, ale na pewno trzeba dużo pracować.
Ale jeśli nie ma się owej specjalizacji.. łatwo nie jest, zawłaszcza jak dzieciaki podrastają a wraz z nim i potrzeby. By do czegoś dojść trzeba dużo wyrzeczeń.. Wyjście do kina wiele nie kosztuje ale nie wiem czy przeciętnego polaka stać na normalne wakacje..
17 marca 2015 09:31 | ID: 1204987
Da się. Trzeba być specjalistą w wąskiej dziedzinie, mieć specyficzne wykształcenie, doświadczenie takie, jakie posiadają nieliczni. Nie trzeba spełniać wszystkich tych kryteriów na raz, ale na pewno trzeba dużo pracować.
Ale jeśli nie ma się owej specjalizacji.. łatwo nie jest, zawłaszcza jak dzieciaki podrastają a wraz z nim i potrzeby. By do czegoś dojść trzeba dużo wyrzeczeń.. Wyjście do kina wiele nie kosztuje ale nie wiem czy przeciętnego polaka stać na normalne wakacje..
Wiem, Stokrotko. Dlatego jestem zdania, że możliwe jest osiągnięcie wysokiego standardu życia w sposób uczciwy, ale niestety nie jest to dostępne dla wszystkich. Jasne, że nie jest sprawiedliwym to że nie wszyscy możemy tego dokonać. Niemniej jednak niektórym się to udaje, bez tak zwanego kombinowania.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.