miałam raz złamamny nadgarstek u prawej ręki, bodajże w gimnazjum. Chłopacy z klasy przewrocili mnie na korytarzu i tak niefortunnie upadłam. Chyba ze 3 tyg chodziłam w szynie. Do tej pory odczuwam skutki, nie mogę za dużo i za szybko pisać bo mam straszny ból w ręce wtedy. No i ogólnie mam problemy z kręgosłupem a dokładniej dyskopatię- już kilka razy dysk mi wyskoczył no i za mało mazi stawowej w kolanach i z tym nie jest fajnie bo wiecznie mi chrupie w kolanach. A o artroskopię tyle lat się nie mogę doprosić.
Brat miał palca złamanego, siostra ze względu na sport który uprawia- piłkę nożną to ma wiecznie powybijane palce, siniaków mnóstwo i w tamtym roku wybite biodro.
A najstarsza to wiecznie coś przynosiła. Ze 3 razy miała złamanę nogę, ręce i wiele wiele innych...
Mama moja jak byłam mała spadła ze mną ze schodów( mi się nic nie stało) a mama miała nogę od pasa w dół w gipsie bo złamana i brata mojego który miał miesiąc...