Też mam wrażenie że w tym wszystkim popadamy ze skrajności w skrajność.
Ja osobiście jestem za tym, żeby osoby, które mieszkają razem choć bez ślubu są sobie wierne itp. miały możliwość np wspólnej wiedzy o stanie zdrowia drugiej osoby, do wspólnego rozliczania się z podatku - po prostu do kwestii które naprawdę ułatwiłyby im funkcjonowanie w tym kraju już i tak wystarczająco dziwnym. Jeśli zaś chodzi o osoby homoseksualne... rozumiem, że one też mają swoje potrzeby choćby właśnie tego typu o dowiadywaniu się o stanie swojego zdrowia bo to troska zwyczajna o drugą osobę.
Myślę jednak że we wszystkim powinniśmy szukać złotego środka, a jak narazie to jest więcej tworzonej piany niż rzeczywistych realnych wniosków i kroków. Nie rozumiem tylko po co to wszystko bo nikomu takie bicie piany na pewno nie pomoże, a tylko realny wynik odsunie na niewiadomo kiedy... czyli w sumie będzie jak zawsze w Polsce...
A szkoda. Bo ja np partnera już zmieniać nie będę, ale nie wiem czy będę chciała jeszcze kiedykolwiek wyjść za mąż ponownie. Ale boli mnie to, że nie mogłabym dowiedzieć się o stan zdrowia Grześka i musiałaby się jego mama dowiadywać (dobrze że żyje i ma się dobrze), a w najgorszym przypadku to była żona miałaby większe prawa niż ja niestety...