Orientacja seksualna- moim zdaniem, co do którego nie mam wątpliwości- nie jest chorobą, nie jest wyborem, nie jest kwestią wychowania, a stanem przyrodzonym człowieka.
Dziwi mnie, Kasiu Sadowska, że Ty, która masz do czynienia z brakiem akceptacji wobec swego chorego, a więc dla wielu „innego” dziecka, masz tak mało tolerancji dla innej „inności” i tak łatwo formułujesz sądy o moralnej patologii. Jeśli zaakceptowałabym Twoje obrzydzenie na widok całujących się homoseksualistów- bo jak ma Cię to nie brzydzić, skoro brzydzi- musiałbym zaakceptować też obrzydzenie ludzi na widok śliniących się osób z zespołem Downa, zdeformowanych kalectwem porażonych mózgowo, poparzonych, pozbawionych kończyn, itp. defektów- bo taki stan też u niektórych budzi obrzydzenie. Nie akceptuję! Ani jedni, ani drudzy nie krzywdzą innych. Krzywdzą się co najwyżej sami ci, których to brzydzi.