Niezręcznie sie tym chyba "chwalić", ale może ktoś się przyzna :)
A ilu z nas zdrabnia przekleństwa, ubarwia je troszkę, żeby przed samym sobią mieć wytłumaczenie, że to przecież nie jest brzydkie słowo?
A może Was zupełnie wulgaryzmy już nie rażą?
6 października 2011 09:43 | ID: 653069
Nie widze w tym nic jakoś szczególnie wstydliwego - w końcu jesteśmy dorośli.
Jasne, że mi się zdarza.
6 października 2011 11:02 | ID: 653120
Zdarze mi się przeklinać, ale naprawdę bardzo rzadko. Denerwuje mnie także gdy ktos przeklina w towarzystwie moim lub dzieci.Zresztą używanie wulgarnych słów w ich obecności jest dla mnie po prostu nie do przyjęcia
6 października 2011 11:04 | ID: 653124
Każdy przeklina, ale żeby to zdrabniać? Jak na przykład?
6 października 2011 12:39 | ID: 653226
Ja się przyznaję, ale dunma z tego nie jestem :p
6 października 2011 12:40 | ID: 653231
Przyznaję się bez bicia.
Sytuacja z wczoraj - dojeżdżam do ronda i jakaś "niedouczona pseudokierowczyna" mnie wkurza:
Ja: kurczę facet jedź szybciej masz wolne.
Młody: Mamo brzydko powiedziałaś. Mówi się "Nowy koledo jedź szybciej!!!!"
No to zostałam pouczona i stosuję się do tej zasady :)))
6 października 2011 12:41 | ID: 653232
ja rowniez przeklinam
i musze powiedziec,ze slysze wulgaryzmy od naprawde malych dzieci
6 października 2011 13:13 | ID: 653268
Oj zdarza się. Najczęściej klne sama do siebie, pod nosem wymrukując przekleństwa.
6 października 2011 14:53 | ID: 653355
Raczej nie przeklinam.
Choć raz zdarzyło mi się w pracy. Szef zatrudnił takiego bęcwała, że już nie wytrzymałam nerwowo i powiedziałam mu kilka dosadnych słów.
6 października 2011 15:49 | ID: 653385
NIe przeklinam. OStatnio przeklinałam w liceum od tej pory mi się nie zdarza. No może raz na rok :)
6 października 2011 15:51 | ID: 653388
Ja mam tak, ze jak jestem w towarzystwie które przeklina to czasem mi się wymknie,ale jak jestem gdzieś gdzie nie przeklinają, to nie zrobię tego.
6 października 2011 16:15 | ID: 653397
Czasami mnie poniesie i wtedy przeklinam, nie jest to jednak mój zwykły codzienny język. Nigdy nie przeklinam przy dziecku.
6 października 2011 16:26 | ID: 653409
Przyznaję się bez bicia,że przeklinam.Ale dumna z tego nie jestem.
6 października 2011 16:28 | ID: 653410
Ja się przyznaję, ale dunma z tego nie jestem :p
Agnieszko Z. fajny avatarek ;)
6 października 2011 17:27 | ID: 653452
Jak się pracuje w zakładzie zatrudniającym kilkuset facetów, to raczej trudno używać "salonowego" języka.
Tak, przeklinam w pracy, przeklinam zwłaszcza za kierownicą samochodu (ale tylko jak jadę sam) i jak mnie coś wkurza.
6 października 2011 17:41 | ID: 653454
Przyznaję się bez bicia,że przeklinam.Ale dumna z tego nie jestem.
Ja również....
6 października 2011 20:27 | ID: 653576
wstyd,ale klnę...nie znam nikogo komu by sie nie wyrywalo
6 października 2011 21:03 | ID: 653603
Rzadko ale czasem jak już brakuje nerwów zdarzy się. Jednak wybieram już jak muszę te najdelikatniejsze!
6 października 2011 22:42 | ID: 653695
Nie lubię, ale zdarzy mi się czasami. Chociaż w jakimś obcym języku brzmi o wiele ładniej xD I dużo zależy od towarzystwa - z niektórymi nawet mi do głowy nie przyjdzie żeby przeklnąć, z innymi taka partykuła wzmacniająca sama się nasuwa na myśl... ;]
7 października 2011 09:37 | ID: 653936
Przeklinam ale nie lubie tego i nie lubię jak inni przeklinają.
7 października 2011 09:41 | ID: 653942
Przyznaję się bez bicia.
Sytuacja z wczoraj - dojeżdżam do ronda i jakaś "niedouczona pseudokierowczyna" mnie wkurza:
Ja: kurczę facet jedź szybciej masz wolne.
Młody: Mamo brzydko powiedziałaś. Mówi się "Nowy koledo jedź szybciej!!!!"
No to zostałam pouczona i stosuję się do tej zasady :)))
Tymek mnie rozbraja!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.