Poprzedni wątek był ,, przeładowany,, karty nie otwierały się tak, jak powinny... Zapraszam do nowej, kolejnej części naszych pogaduszek:)
29 października 2018 06:46 | ID: 1434338
Budzę młodego zaraz do szkoły. I jadę załatwiać sprawy, bo mi się wszystkiego nazbierało...
29 października 2018 07:29 | ID: 1434342
Funkcjonuję jeszcze według "starego" czasu, wstałam bladym świtem, za oknem biała zima.
29 października 2018 08:05 | ID: 1434346
Funkcjonuję jeszcze według "starego" czasu, wstałam bladym świtem, za oknem biała zima.
Ja tez jeszcze się nie przestawilam na nowy czas. U nas ziab ale biało nie jest....
29 października 2018 13:15 | ID: 1434376
Funkcjonuję jeszcze według "starego" czasu, wstałam bladym świtem, za oknem biała zima.
Ja tez jeszcze się nie przestawilam na nowy czas. U nas ziab ale biało nie jest....
Ja w ogóle nie odczuwam tego... jest jak było...
29 października 2018 14:01 | ID: 1434378
Za chwilę wyskocze po młodego.... Jakaś do kitu jestem...
29 października 2018 15:04 | ID: 1434383
Za chwilę wyskocze po młodego.... Jakaś do kitu jestem...
Pogoda,ja tez dzialam z opoznieniem
29 października 2018 15:16 | ID: 1434387
Za chwilę wyskocze po młodego.... Jakaś do kitu jestem...
A ja cała w nerwach... już w piątek powieziemy brata do Domu Opieki... ehhh...
29 października 2018 16:07 | ID: 1434392
Za chwilę wyskocze po młodego.... Jakaś do kitu jestem...
A ja cała w nerwach... już w piątek powieziemy brata do Domu Opieki... ehhh...
Czemu sie denerwujesz ,bedzie mial opieke i towarzystwo ,ty tez oddech zlapiesz
29 października 2018 17:01 | ID: 1434408
Wrocilam z pracy... Noc wygania i noc przygania...
Obiad zjadlam i chetnie bym polezala.
Korzonki mi sie odezwaly...boli ze az noge odejmuje. Bez lekarza sie nie obejdzie.
29 października 2018 17:23 | ID: 1434410
Wrocilam z pracy... Noc wygania i noc przygania...
Obiad zjadlam i chetnie bym polezala.
Korzonki mi sie odezwaly...boli ze az noge odejmuje. Bez lekarza sie nie obejdzie.
Trzymaj się!
29 października 2018 17:31 | ID: 1434411
Funkcjonuję jeszcze według "starego" czasu, wstałam bladym świtem, za oknem biała zima.
Ja tez jeszcze się nie przestawilam na nowy czas. U nas ziab ale biało nie jest....
Ja w ogóle nie odczuwam tego... jest jak było...
Ja też. Nie odczułam żadnej różnicy. a nawet chyba sie wyspałam w końcu
29 października 2018 17:59 | ID: 1434415
Wrocilam z pracy... Noc wygania i noc przygania...
Obiad zjadlam i chetnie bym polezala.
Korzonki mi sie odezwaly...boli ze az noge odejmuje. Bez lekarza sie nie obejdzie.
U mnie to samo. Rano ciemno i jak będę wracać po zmianie czasu też ciemno..... Zdrówka Reniu. Zasuwaj do lekarza....
29 października 2018 18:23 | ID: 1434420
Pranie wstawilam bo mąż wymienił łożyska w pralce i kilka dni nie prałam...
29 października 2018 18:23 | ID: 1434421
Za chwilę wyskocze po młodego.... Jakaś do kitu jestem...
A ja cała w nerwach... już w piątek powieziemy brata do Domu Opieki... ehhh...
Czemu sie denerwujesz ,bedzie mial opieke i towarzystwo ,ty tez oddech zlapiesz
Z jednej strony tak ale jak sobie pomyślę to serce boli...
29 października 2018 18:25 | ID: 1434422
Wrocilam z pracy... Noc wygania i noc przygania...
Obiad zjadlam i chetnie bym polezala.
Korzonki mi sie odezwaly...boli ze az noge odejmuje. Bez lekarza sie nie obejdzie.
Trzymaj się!
O tak trzymaj się a jak coś to do lekarza...
29 października 2018 19:03 | ID: 1434429
Za chwilę wyskocze po młodego.... Jakaś do kitu jestem...
A ja cała w nerwach... już w piątek powieziemy brata do Domu Opieki... ehhh...
Czemu sie denerwujesz ,bedzie mial opieke i towarzystwo ,ty tez oddech zlapiesz
Z jednej strony tak ale jak sobie pomyślę to serce boli...
Będzie dobrze Grazynko. Brat będzie pod opieką.
29 października 2018 23:00 | ID: 1434437
Z jednej strony tak ale jak sobie pomyślę to serce boli...
Będzie dobrze Grazynko. Brat będzie pod opieką.
Może i tak - było nas piecioro i ja od ponad 20 lat martwię się o niego i tylko ja z mężem, tak samo z grobem rodziców jest od ponad 30 lat (kiedy zmarł mój tato to postawiliśmy pomnik i tylko wtedy mama nam pomogła by go postawić a po jej śmierci to my z mężem sami postawiliśmy podwójny pomnik bo wcześniej był pojedyńczy i nikt z rodzeństwa nie zapytał... za co...) i czasami jak człowiek pomyśli gdzie to rodzeństwo to żal serce ściska... Jeszcze dobrze, że chociaż rodzeństwo męża jest okej i z nimi mogę zawsze pogadać i spotykać się, no i nasze dzieci i kochane wnuki to całe oparcie... ehhh
29 października 2018 23:27 | ID: 1434444
Z jednej strony tak ale jak sobie pomyślę to serce boli...
Będzie dobrze Grazynko. Brat będzie pod opieką.
Może i tak - było nas piecioro i ja od ponad 20 lat martwię się o niego i tylko ja z mężem, tak samo z grobem rodziców jest od ponad 30 lat (kiedy zmarł mój tato to postawiliśmy pomnik i tylko wtedy mama nam pomogła by go postawić a po jej śmierci to my z mężem sami postawiliśmy podwójny pomnik bo wcześniej był pojedyńczy i nikt z rodzeństwa nie zapytał... za co...) i czasami jak człowiek pomyśli gdzie to rodzeństwo to żal serce ściska... Jeszcze dobrze, że chociaż rodzeństwo męża jest okej i z nimi mogę zawsze pogadać i spotykać się, no i nasze dzieci i kochane wnuki to całe oparcie... ehhh
Grazynko,wszedzie tak jest ,cos z tymi rodzinami sie porobilo Ja to z moja synowa mam dylemat i tez rozebrac sie nie da Dziwne to wszystko jakies Tesknie za wnukami,ale co mam zrobic ,jest jak jest
29 października 2018 23:42 | ID: 1434445
Grazynko,wszedzie tak jest ,cos z tymi rodzinami sie porobilo Ja to z moja synowa mam dylemat i tez rozebrac sie nie da Dziwne to wszystko jakies Tesknie za wnukami,ale co mam zrobic ,jest jak jest
Jeszcze jak mama żyła to było okej a po jej śmierci wszystko się posypało... i mimo naszych z mężem wysiłków by jakoś te stosunki były poprawne to niestety nie udało się... tylko widzieli wtedy jak oni potrzebowali pomocy (brat z bratową mieszkający tu na miejscu bo siostra i starszy brat wyjechali i jak to się mówi, mają swoje życie)- a my i tak byliśmy ci najgorsi... szkoda słów BASIU ale mam dzisiaj taki dzień, że musiałam się "wygadać"...
30 października 2018 05:24 | ID: 1434449
Grazynko,wszedzie tak jest ,cos z tymi rodzinami sie porobilo Ja to z moja synowa mam dylemat i tez rozebrac sie nie da Dziwne to wszystko jakies Tesknie za wnukami,ale co mam zrobic ,jest jak jest
Jeszcze jak mama żyła to było okej a po jej śmierci wszystko się posypało... i mimo naszych z mężem wysiłków by jakoś te stosunki były poprawne to niestety nie udało się... tylko widzieli wtedy jak oni potrzebowali pomocy (brat z bratową mieszkający tu na miejscu bo siostra i starszy brat wyjechali i jak to się mówi, mają swoje życie)- a my i tak byliśmy ci najgorsi... szkoda słów BASIU ale mam dzisiaj taki dzień, że musiałam się "wygadać"...
Nie ma domku bez ulomku. Wszędzie jest coś / ktoś, że nie może być całkiem dobrze. Byłoby za dobrze. Tulam Was.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.