Ja również zgadzam się ze Skorpionem, choc nie powiem- ostro poleciał... ;)
Mój mąż ideałem nie jest, ale uważam, że mam naprawdę wspaniałego męża, dotarlismy się przez te prawie 10 lat razem, a 4,5 po ślubie.
Sprzątaniem dzielimy się, jak kto ma czas.
Są rzeczy, które w zasadzie ja robię, np. rachunki opłacam, przelewy robię, zakupy zwykłe i przez internet, ale większe rzeczy kupujemy razem, lub w porozumieniu ze sobą.
Pracujemy na zmianę, bo dziecko do przedszkola jeszcze nie chodzi, więc on ma np. 6-14, to ja 16-22, on przychodzi, jak wychodze, ja wracam, on sie już kładzie spac, bo na rano, a jak ma nocki, to w ogóle często jest kołowrotek, on idzie na noc, wraca, śpi, wstaje, ja wychodze, ja wracam, on wychodzi, on wraca, śpią z Małą, bo ja wychodze, ja wracam, on śpi, potem wychodzi, i tak w kółko, rzadko mamy razem dzień wolny, sprzata wiec ten, kto akurat w domu, albo ma czas, bo np. ja z Małą robie zakupy większe, to on potem z Małą sprząta ;)
Gotuję z reguły ja, ale on tez umie zrobic kilka smacznych potraw.
Ja zawsze wynosze śmieci, wyrzucam codziennie żwirek po kotach, on odkurza, bo ja tego nie lubię.
Jak przed Świętami nie miałam czasu na nic, to nawet okna mi umył, gdy byłam w pracy ;)
wszystkie naprawy domowe on robi, ale już komputer ja formatuję i wszystko wgrywam.
Jakoś się dopasowaliśmy metodą prób i błędów.
Ja też nie jestem przecież żona idealna :)
Na roztrząsanie drobiazgów nie mamy czasu ;)