"Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz"- zgadzam się z tym przysłowiem w 100%. Ileż to razy, byłam zła sama na siebie, gdy budziłam się zmarznięta lub wręcz odwrotnie. A wiadomo, poza temperaturą i wywietrzonym pomieszczeniem, ważna jest pościel. Pościel, którą wybieram mojej rodzinie, musi być wykonana z bawełny. Wiem, wiem, ładnie wygląda błyszcząca pościel satynowa, ale jak dla mnie, to tylko ładnie wygląda na obrazku, a ważne jest, by miała więcej walorów.
Pościel musi mieć odpowiedni rozmiar, nie za mała, by żadna część ciała nie wystawała, ale też nie za duża, bo szybko spadnie z łóżka. Istotne są również dla mnie zapięcia,jeśli są to guziki to muszą być dobrze przyszyte i dopasowane do dziurek; jeśli jest to suwak, to nie może się zacinać i końcówkę też powinien mieć taką, która nie odpadnie przy pierwszym pociągnięciu.
Ważna jest również wytrzymałość. Oczywiście nie testuję jej siłowo,ale też nie wyobrażam sobie pościeli, która po łóżkowych szaleństwach z dzieckiem szybko się rwie, czy zaciąga. Podobnie jest z praniem, ważne by pościel wygląda jak najdłużej jak nowa oraz by łatwo można było z niej usuwać ewentualne plamy.
Kolor ma być radosny, motywy pobudzające wyobraźnię i spprawiające, że sen będzie przyjemny, a rano nie będzie się chciało wyskakiwać z łóżka.
Powyższe czynniki są dla mnie bardzo istotne, wiem,ze pościel ma wpływ na komfort snu, a jednocześnie jestem świadoma, że pościeli nie kupuje się codziennie, a zatem jeśli wydaję już pieniądze, to jest to przemyślany wydatek,a nie chwilowe szaleństwo, które będę musiała powtórzyć za np. dwa tygodnie, gdy okaże się, że kupiłam bubel. Wolę np. zaoszczędzić na zasłonach, bo co jak co, nimi się nie przykrywam:).
Najbardziej podoba mi się pościel z Królem Lwem-radosna, ciepła, afrykańska:)