Zaloguj się, aby móc głosować.
Wyniki | |||
1. Przeprowadzam rozmowę z mężęm, zeby |
|
9 | 20,5% |
2. Rozmawiam z nią szczerze o tym co mi się nie podoba; |
|
14 | 31,8% |
3.Unikam tematów powodujących spięcia; |
|
7 | 15,9% |
4. Robię awanturę!; |
|
1 | 2,3% |
5. Ignoruję jej wypowiedzi; |
|
10 | 22,7% |
6. Inne jakie? |
|
3 | 6,8% |
Liczba głosów: 44
(Data wygaśnięcia: 2015-12-30 23:59:00)
7 marca 2011 09:32 | ID: 441726
U nas bywało bardzo ciężko, bo Teściowa lubiła żeby wszystko było po jej myśli.
Teraz już problemu nie mam...
No tak, choc pewnie wolałabys inne rozwiazanie...
Ja problem mam znacznie mniejszy:)
Myślę, że lepiej by nie było, ale to co się stało zaskoczyło wszystkich...Nie przypuszczałam, że tak krótko będę miała teściową...
7 marca 2011 09:33 | ID: 441730
U nas bywało bardzo ciężko, bo Teściowa lubiła żeby wszystko było po jej myśli.
Teraz już problemu nie mam...
No tak, choc pewnie wolałabys inne rozwiazanie...
Ja problem mam znacznie mniejszy:)
Myślę, że lepiej by nie było, ale to co się stało zaskoczyło wszystkich...Nie przypuszczałam, że tak krótko będę miała teściową...
Tak w zyciu bywa...
Moja teściowa ma 53 lata, od 2 lat chorje, ale mam nadzieje, ze wszystko skonczy sie dobrze.
7 marca 2011 09:35 | ID: 441733
U nas bywało bardzo ciężko, bo Teściowa lubiła żeby wszystko było po jej myśli.
Teraz już problemu nie mam...
No tak, choc pewnie wolałabys inne rozwiazanie...
Ja problem mam znacznie mniejszy:)
Myślę, że lepiej by nie było, ale to co się stało zaskoczyło wszystkich...Nie przypuszczałam, że tak krótko będę miała teściową...
Tak w zyciu bywa...
Moja teściowa ma 53 lata, od 2 lat chorje, ale mam nadzieje, ze wszystko skonczy sie dobrze.
Zdrowia i sił Jej życzę!
7 marca 2011 09:38 | ID: 441740
Tak w zyciu bywa...
Moja teściowa ma 53 lata, od 2 lat chorje, ale mam nadzieje, ze wszystko skonczy sie dobrze.
Zdrowia i sił Jej życzę!
Aniu, dzięki.
7 marca 2011 09:43 | ID: 441752
Moj teściowa mieszka po sąsiedzku, nigdy mnie nie lubiła i nie lubi. A nastawia ja przeciwko mnie jej córeczka, która z teściami mieszka. Nastawia bardzo negatywnie, mąż wie o tym. Na szczęście nie przychodzi i nie wtrąca się za bardzo juz teraz po latach. Relacje nasze sa jednak słuzbowe. Ona traktuje mnie jak kogos obcego, a ja też odwzajemniam to uczucie. Na początku bardzo starałam się, ze by relacje były ciepłe, ale to było na nic, szwagierak to przewrotna, cyniczna osoba, która rodziców przeciwko wszystkim rodzeństwu tak nastawia negatywnie. Po latach dałam se na luz, nie chcą to nie, nie chodzę tam, nie utrzymuje kontaktów, tylko wtedy gdy mam "obowiązek" i jest ok. Radzę innym tez trakie zdrowo-rozsądkowe podejście, bo nikt nie zmusi nikogo, nawet teściową, aby polubiła synową. Mąż wie o tym, bo nie jest ślepy, tez po latach zauważy jaką ma siostre i rodziców. Po prostu przyzwyczaiłam się do takiego faktu. Wam tez tak radzę, bo nie warto przejmować się i brać sobie do serca takiego obrotu sprawy. Tymbardziej jak się jest w porządku wobec teściów.
7 marca 2011 09:46 | ID: 441757
Nigdy nie wtrącam się w życie małżeńskie moich dzieci ,chyba że mają problem wtedy staramy się z mężem pomóc .Mam z moją synową takie relacje że jeśli ma problem z mężem to mi opowie i wtedy z nim rozmawiam ...w końcu to mój syn i ja Go wychowałam!!
7 marca 2011 10:00 | ID: 441780
Nigdy nie wtrącam się w życie małżeńskie moich dzieci ,chyba że mają problem wtedy staramy się z mężem pomóc .Mam z moją synową takie relacje że jeśli ma problem z mężem to mi opowie i wtedy z nim rozmawiam ...w końcu to mój syn i ja Go wychowałam!!
Ja nigdy nie zwierzałabym sie teściowej z tego, co jest miedzy mna a meżem. Nawet mamie staram się tego nie opowiadać, bo uważam, ze to są nasze prywatne sprawy. Czasem takie zwierzenia mogą niepotrzebnie rozdmuchać sprawę. Jesteśmy wściekli, pokłóceni, powiemy parę słów za dużo, za chwilę my sie pogodzimy, a wrażenia teściowej czy mamy zostaną.
7 marca 2011 10:15 | ID: 441815
w rodzinie mojego męża panuje zasada , że teściowej należy przytaknąć , a w rezultacie zrobić po swojemu . Jednak sama po sobie wiem , że można być cierpliwym , ale do czasu . jej zasady są bardzo dziwne . Po godz.22 nie można puszczać wody bo przeszkadza to sąsiadom . Wczoraj o godz.10 w dzień zwróciła mi uwagę , że za głośno rozbijam mięso na kotlety schabowe , bo przecież pod nami ludzie mieszkają . Takie przykłady mogłabym mnożyć . Zastanawiam się jak długo jeszcze wytrzymam ...
7 marca 2011 10:44 | ID: 441853
Moja nie wtrąca sie ;)
7 marca 2011 10:58 | ID: 441875
w rodzinie mojego męża panuje zasada , że teściowej należy przytaknąć , a w rezultacie zrobić po swojemu . Jednak sama po sobie wiem , że można być cierpliwym , ale do czasu . jej zasady są bardzo dziwne . Po godz.22 nie można puszczać wody bo przeszkadza to sąsiadom . Wczoraj o godz.10 w dzień zwróciła mi uwagę , że za głośno rozbijam mięso na kotlety schabowe , bo przecież pod nami ludzie mieszkają . Takie przykłady mogłabym mnożyć . Zastanawiam się jak długo jeszcze wytrzymam ...
u mnie jest to samo.na poczatku mnie to denerwowalo ale teraz jest mi to obojetne.
15 marca 2011 21:24 | ID: 453572
trzeba po prostu przestać sie przejmowac jak nie ma innej rady. niby to stereotyp, a tego wole unikać, ale najprawdopodobniej jest tak, że starsza pania wykanczaja hormony.... nerwy jej siadaja i dlatego jest nie do wytrzymania....
15 marca 2011 21:49 | ID: 453620
trzeba po prostu przestać sie przejmowac jak nie ma innej rady. niby to stereotyp, a tego wole unikać, ale najprawdopodobniej jest tak, że starsza pania wykanczaja hormony.... nerwy jej siadaja i dlatego jest nie do wytrzymania....
Ja robię WRRRR.....
i wychodzę:((( Wrzucam na luz, i choć moja teściowa nie wtrąca się, bo mamy bardzo mało kontaktu, to raczej sie nie stresuję:))) Już nie:)))
16 marca 2012 17:29 | ID: 761751
Witam wszystkich serdecznie;)
a wiec jestem dwa lata poslubie i niestety moja tesciowa jest najgorsza i jak wredniejsza na calym swiecie !!!!zanim wyszlam za maz byla mila ,slodka i super, no ale niestety wszystko sie zmienilo zaraz po slubie;( dostalismy od tesciow moich dom w surowym stanie zrobilismy wszystko w nim od centralnego po umeblowanie choc nie chcialam prosilam mojego meza zeby to robic dopiero po przepisaniu no ale on sie upart ze teraz to robimy bo jego rodzice obiecali przepisac na niego ten dom!!!!!no ale wgruncie rzeczy przepisali dom ale na niego i jego brata a sami sie wrowadzili na dol to juz wogle jedna wielka tragedia;/;(a moja kochana tesciowa wchodzi mi normalnie na glowe jeszcze z nia nie mieszkam ale zaraz po slubie ciagle slyszalam to zle robisz zrob tak ,to nie tak ma byc a powinno tak a to cos tam jeszcze, dzis zostajemy na obiedzie wiec masz zgotowac dobry obiad (a jak zgotowalam to przyszla popatrzyla i powiedziala ze tego jesc nie bedzie) a jak juz wszyscy zjedli czyli moj maz jego tato i brat to przyszla do mnie i powiedziala ze mam jej firanki prasowac wtedy nie wytrzymalam pierwszy raz sie jej sprzeciwilam wiec sie wielce obrazila na mnie!!!!!! ja juz nie moge choc teraz jestem na graniac i planuje tu zostac przez 6miesiecy bo jak bylam w polsce to ciagle slyszalam od niej ze jej syn sie ze mna niczego nie dorobi vo nie moge znalezc sobie pracy!!!!! poprostu wysiadam teraz jak wroce to juz niestety bede z nimi mieszkac pod jednym dachem bo oni swoj rodzinny dom zostawili corce ktorej rowniez nienawidze bo ciagle tylko na mnie najezdza z moja tesciowka sa tak samo wredne i okropne !!!!!! czepiaja sie mnie ciagle ze nie mamy dziecie,jak kocham dzieci i bardzo bym chciala juz miec no ale nie chce miec dziecka w takich warunkach juz planujemy z mezem razem sie przeprowadzic za granice ale niestety to jest kwestia jeszcze 2lat co tu robic jak wytrzymac z tesciowa ????pomocy
16 listopada 2012 15:33 | ID: 863976
witam,
widze ze wątek dawno nie odwiedzany a ja dziś tu sobie poczytałam i twierdze że po ślubie najgorsze słowo z mojego słownika to teściowa... Niby ona sie nie wtrąca ale ma zdanie do wszystkiego i we wszystko ingeruje, nie mówie bo sprawiało mi to swojego czasu przyjemność-wspólne obiadki, kawki... teraz niestety zamieszkała z nimi ukochana córeczka i wszystko sie wywróciło do góry nogami samolubna, bezczelna dziewczyna która myśli że tylko ona się liczy i w zasadzie cała reszta daje jej do zrozumienia że faktycznie jest chodzącym pępkiem świata a ja odpoczątku uważałam że synowa to nie rodzina nie była i nigdy nie będe dla nich "zwykłym człowiekiem" raczej kimś komu wiecznie się czepiają. Od nie dawna jestem w ciąży nikt mi sie nie zapytal jak sie czuje czy jaka jest plec dziecka a z tesciowa widze sie raczej codziennie nie zpytal a dlaczego bo ich K. jest w ciąży to nic ich wiecej nie interesuje tylko córcia co by mi nie dolegało czego bym jeść nie mogła to zawsze bo K to a tamto... staję się to nie do zniesienia powoli i czasami wiem ze potrafie byc szczera do bólu ale szczerość to nie hamstwo!
16 listopada 2012 17:45 | ID: 864029
myszkaaa Twoja teściowa to tak jak moja zło wcielone.
moja mi potrafi powiedzieć,, Ty gruba świnio '',choć ja jestem w ciąży
A tak to swojej nie nawidzę,wtraca się tak jak Ty, wszystko najlepiej wie i najwięcej ma do powiedzenia.
Muszę z nia mieszkac gdyż dom przepisany jest na męża,znośić jej uwagi i snute plany na temat mojego dziecka ,które w brzuszku jeszcze siedzi :) Paranoja. Lubię jej jednak ucierac nosa, robić na złość :)
16 listopada 2012 17:46 | ID: 864032
myszkaaa Twoja teściowa to tak jak moja zło wcielone.
moja mi potrafi powiedzieć,, Ty gruba świnio '',choć ja jestem w ciąży
A tak to swojej nie nawidzę,wtraca się tak jak Ty, wszystko najlepiej wie i najwięcej ma do powiedzenia.
Muszę z nia mieszkac gdyż dom przepisany jest na męża,znośić jej uwagi i snute plany na temat mojego dziecka ,które w brzuszku jeszcze siedzi :) Paranoja. Lubię jej jednak ucierac nosa, robić na złość :)
O matko.... Nie zazdroszczę:(((
16 listopada 2012 18:09 | ID: 864045
To są uroki mieszkania z teściami:)
29 maja 2013 22:34 | ID: 967490
Amoja teściowa była spoko.do czasu.... zmieniła się ostatnio. nie wiem,może przez ten zawał co miała, może dlatego, że teraz z teściem maja swoje renty oboje.
Jak wspomniałam była spoko. nie wtracała się, sama mówiła, że nie będzie ingerować w wychowanie dzieci itp. No a teraz, to słyszę, że jej wnuczkowi charczy w płucach, że jego pediatra to jakis konował, że jej chrześniak też tak charczałi miał to i to. Zaczyna mnie to wkurzać. Bo się już tyle osłuchałam, że jej syn jak był mały to z powodu rosnących zębów aż w szpitalu leżął, bo miał taką gorączkę, bo jej córka top jak miała 8 m-cy już chodziła, a dlaczego jej wnuczek jeszcze nie chodzi mająć 1rok i 2 m-ce..... nie podoba mi się to. Generalnie teraz zaczynam jednym uchem wpuszczac a drugim wypuszczac
30 maja 2013 10:12 | ID: 967562
Amoja teściowa była spoko.do czasu.... zmieniła się ostatnio. nie wiem,może przez ten zawał co miała, może dlatego, że teraz z teściem maja swoje renty oboje.
Jak wspomniałam była spoko. nie wtracała się, sama mówiła, że nie będzie ingerować w wychowanie dzieci itp. No a teraz, to słyszę, że jej wnuczkowi charczy w płucach, że jego pediatra to jakis konował, że jej chrześniak też tak charczałi miał to i to. Zaczyna mnie to wkurzać. Bo się już tyle osłuchałam, że jej syn jak był mały to z powodu rosnących zębów aż w szpitalu leżął, bo miał taką gorączkę, bo jej córka top jak miała 8 m-cy już chodziła, a dlaczego jej wnuczek jeszcze nie chodzi mająć 1rok i 2 m-ce..... nie podoba mi się to. Generalnie teraz zaczynam jednym uchem wpuszczac a drugim wypuszczac
Moja Natalka zaczęła chodzić w wieku 16 m-cy, na to nie ma reguły, spokojnie:) Olej to:)
Za to jak Twój szkrab zacznie w końcu chodzić to od razu pewniej:)
30 maja 2013 11:35 | ID: 967601
Jesteśmy wściekli, pokłóceni, powiemy parę słów za dużo, za chwilę my sie pogodzimy, a wrażenia teściowej czy mamy zostaną.
święte słowa.
Ja zauważyłam, ze jak za dużo mówiłam mojej mamie to też nie było dobrze. teraz zawsze odpowiadam, ze u nas ok. A jak mam ochotę z kimś obgadać zachowanie męża rabię to z przyjaciółką ktora to samo robi ze swoim problemem - jeśli ma. A teściowa - pewnie gdybym mieszkała chociaż 200 km od niej byłoby super, ale tak to nasze sotsunki musiały stać się służbowe, rodzice mojego męża mieli kłopot z akceptacją tego, że ma on swoją rodzine, obowiązki i że u nas te obowiązki wyglądają inaczej niż u nich w domu i że zanim podejmniemy jakieś decyzje oboje to ze sobą konsultujemy. Długo mieli i mają do niego pretensje że jestem dla niego ważniejsza niż oni ale i on jest dla mnie ważniejszy niż moi rodzice. Relacje jak już napisałam są co najwyzej służbowe, nie mogę liczyć na pomoc, dobre słowo ale najważniejsza jest dla mnie moja rodzina i szkoda zycia na przejmowanie się innymi.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.