14 grudnia 2010 12:56 | ID: 353136
Ja mam to szczęście, że mój mężuś po "knajpkach" na pifffko nie chodzi od zawsze - już tak ma... woli wypić w domku...
I to jest najlepsza opcja i wyjście ;)
14 grudnia 2010 15:58 | ID: 353439
14 grudnia 2010 16:00 | ID: 353442
PUSZCZAC!!! PUSZCZAC!!!!
14 grudnia 2010 16:03 | ID: 353447
Przepraszam bardzo, ale co to znaczy czy puszczacie mężów na piwo?!
Chocby nie wiem jak wielka miłość była, chwila dla siebie i swoich przyjaciół jest niezbędna.
Zgadzam się zwłaszcza jak winko stoi na stole, a pobliży ŻADNYCH facetów...no chyba że chippendales...
14 grudnia 2010 18:25 | ID: 353581
Ja Marcinie pytam żonkę :)))
nie dlatego aby jakoś uzyskać zgodę ale czasami są ważniejsze rzeczy niż PIWO :))))
Ja zawsze jak chcę wyjść mówię " kochanie czy coś stoi na przeszkodzie abym w ..... ( dzień tygodnia) wyszedł na piwko z ....... ( imiona kumpli )
rzadko się zdarza abym miał zakaz :)))
jednak jest to dla mnie podstawa :)))
a szacunek właśnie takim sposobem sobie zyskuję :)
W zasadzie napisałeś wszystko to, co każdy żonaty facet powinien napisać.
14 grudnia 2010 18:28 | ID: 353582
Od czasu do czasu nie mam nic przeciwko. Nie należy popadać w przesadę, ani w jedną ani w drugą stronę.
14 grudnia 2010 21:25 | ID: 353745
O matko, ale temat. Faceci zaraz założą wątek :" Czy puszczać żonę na zakupy?"
14 grudnia 2010 21:33 | ID: 353751
O matko, ale temat. Faceci zaraz założą wątek :" Czy puszczać żonę na zakupy?"
zdecydowanie nie ;> hehe
14 grudnia 2010 23:01 | ID: 353852
Temacik się rozwinął
14 grudnia 2010 23:31 | ID: 353873
O matko, ale temat. Faceci zaraz założą wątek :" Czy puszczać żonę na zakupy?"
zdecydowanie nie ;> hehe
A swoją "zaskórniczą" kartę dadzą??? Jak tak to ja idę...
15 grudnia 2010 07:07 | ID: 353904
Prowadzę z mężem bar.Cały dzień tu spędzamy.jeśli chce wypić piwo zapraszamy znajomych.Nie ma czasu na wychodne.
15 grudnia 2010 09:53 | ID: 354136
A ja chciałabym zwrócić uwagę na sam tytuł posta -"Puszczać na piwo" jakby mąż był kimś od nas zależnym ...bezwolnym itd:D O czym to świadczy? Czy faktycznie kobiety podejmują większość decyzji dotyczących zycia domowego?
15 grudnia 2010 10:14 | ID: 354180
Ja Marcinie pytam żonkę :)))
nie dlatego aby jakoś uzyskać zgodę ale czasami są ważniejsze rzeczy niż PIWO :))))
Ja zawsze jak chcę wyjść mówię " kochanie czy coś stoi na przeszkodzie abym w ..... ( dzień tygodnia) wyszedł na piwko z ....... ( imiona kumpli )
rzadko się zdarza abym miał zakaz :)))
jednak jest to dla mnie podstawa :)))
a szacunek właśnie takim sposobem sobie zyskuję :)
W zasadzie napisałeś wszystko to, co każdy żonaty facet powinien napisać.
brawo Mariusz za postawę!
15 grudnia 2010 10:35 | ID: 354199
A ja chciałabym zwrócić uwagę na sam tytuł posta -"Puszczać na piwo" jakby mąż był kimś od nas zależnym ...bezwolnym itd:D O czym to świadczy? Czy faktycznie kobiety podejmują większość decyzji dotyczących zycia domowego?
myślę ,że tak ,nie zawsze dlatego że chcą i lubią ,ale dlatego ,że mężczyzni wolą się nie wtrącać i mało ich obchodzi kolor ścian, itp rzeczy. ja walczę o włączenie S. do życia domowego - z uporem maniaka pytam go o zdanie i wymuszam wspólne podejmowanie decyzji- chociaż i tak zwykle przechodzi moja propozycja.
może faktycznie tytuł nie jest zbyt szczęśliwy, mariusz ma rację, nie chodzi o pozwolenie tylko o informację, bo co jeśli planowany wypad koliduje np. z wizytą u lekarza lub dawno umówionym spotkaniem ze znajomymi, albo innymi planami?
gdzieś przeczytałam, ze nie dostajemy drugiego człowieka na własność, decyduje się on dobrowolnie na wspólną drogę z nami przez jakiś czas ( czy do końca życia- to zależy tylko od nas). podpisuję się pod tym.
i dlatego nie bronię tych męskich wieczorów
15 grudnia 2010 11:10 | ID: 354253
A ja chciałabym zwrócić uwagę na sam tytuł posta -"Puszczać na piwo" jakby mąż był kimś od nas zależnym ...bezwolnym itd:D
Bo kobiety tak mają...mój mąż, moje dzieci, mój dom, mój samochód itd...
15 grudnia 2010 14:20 | ID: 354544
Osobiście uważam, że miłość potrzebuje wolności, aby się rozwijać i być tym cudem, za którym tęskni każdy człowiek. Ograniczenia i przymusy zabijają każde wzniosłe uczucie... Dlatego nie powinnyśmy zabraniac Mężom chodzić na piwo :)
22 stycznia 2011 19:25 | ID: 389742
Mój na piwko nie chodzi, raczej na rower mi się urywa...
22 stycznia 2011 19:53 | ID: 389764
Puszczam :) , czasami sama go namawiam bo wiem, ze relaks z kumplem dobrze mu zrobi.
22 stycznia 2011 19:55 | ID: 389768
Mowilam ...ze puszczac!!!!
22 stycznia 2011 19:59 | ID: 389775
a moj jakos nie chodzi, jak juz to woli w domku...
ale na jakies gokarty czy inne tego typu rozrywki- czemu nie...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.