13 grudnia 2010 20:42 | ID: 352550
13 grudnia 2010 21:17 | ID: 352566
13 grudnia 2010 21:22 | ID: 352571
14 grudnia 2010 05:57 | ID: 352605
Puściłabym,ale on nie chce
Ja też nigdzie nie wychodzę zresztą mój stan nie bardzo na to pozwala.Nie wypada.
14 grudnia 2010 09:57 | ID: 352840
Przepraszam bardzo, ale co to znaczy czy puszczacie mężów na piwo?!
Chocby nie wiem jak wielka miłość była, chwila dla siebie i swoich przyjaciół jest niezbędna.
14 grudnia 2010 10:47 | ID: 352891
Mi generalnie pytanie w formie czy puszczać trochę się kojarzy z tym kawałem kiedy to się rozważa czy kobieta ma mieć łańcuch sięgający do przedpokoju czy też do pokoju bo to że w obrębie kuchni to oczywiste. Rozważanie powinno wyglądać na zasadzie czy się godzić na takie wypady czy nie. Ja myślę że to zależy od faceta bo to jeszcze jest kwestia po co mu te wypady czyli co mu to daje.
14 grudnia 2010 10:49 | ID: 352895
ale co to w ogóle za pytanie? Czy facet musi się pytać swojej żony o zgodę? Trochę nie halo mi to zabrzmiało... to tak jak by spytać, czy puszczacie swojego sześcioletniego syna na mecz piłkarski, albo czy puszczacie żonę na plotki do koleżanki... Trochę szacunku mężczyznom się chyba należy...
14 grudnia 2010 11:22 | ID: 352939
Ja Marcinie pytam żonkę :)))
nie dlatego aby jakoś uzyskać zgodę ale czasami są ważniejsze rzeczy niż PIWO :))))
Ja zawsze jak chcę wyjść mówię " kochanie czy coś stoi na przeszkodzie abym w ..... ( dzień tygodnia) wyszedł na piwko z ....... ( imiona kumpli )
rzadko się zdarza abym miał zakaz :)))
jednak jest to dla mnie podstawa :)))
a szacunek właśnie takim sposobem sobie zyskuję :)
14 grudnia 2010 11:27 | ID: 352949
A Wy panowie puszczacie swoje zonki/partnerki na wypad w damskim wydaniu? Ostatno mam wielka potrzebe wyjsc z kolezankami, ale trudno mi je zebrac wszystkie do kupy w jednym czasie i danym miejscu.
14 grudnia 2010 11:29 | ID: 352951
jeśli żonka też się Ciebie analogicznie pyta, jak gdzieś wychodzi, to ok, jak tylko Ty musisz się spowiadać, to już coś nie halo... tak uważam :)
14 grudnia 2010 11:33 | ID: 352958
Tak Kasiu jak najbardziej pozwalam :)))
Ostatnio to bardziej Perełka ma "wychodne" niż ja :)))
oczywiście wiem o tym kilka dni przed wydarzeniem :)
i żaden to "stres" dla mnie :)
14 grudnia 2010 11:34 | ID: 352960
Ja Marcinie pytam żonkę :)))
nie dlatego aby jakoś uzyskać zgodę ale czasami są ważniejsze rzeczy niż PIWO :))))
Ja zawsze jak chcę wyjść mówię " kochanie czy coś stoi na przeszkodzie abym w ..... ( dzień tygodnia) wyszedł na piwko z ....... ( imiona kumpli )
rzadko się zdarza abym miał zakaz :)))
jednak jest to dla mnie podstawa :)))
a szacunek właśnie takim sposobem sobie zyskuję :)
Ooo takich mężów życzę każdej żonie.
Mój też zawsze pyta bo czasem są ważniejsze sprawy w życiu.
Zresztą małżeństwo do czegoś zobowiązuje.To nie jest już decydowania o samym sobie.
14 grudnia 2010 11:52 | ID: 352982
Ja Marcinie pytam żonkę :)))
nie dlatego aby jakoś uzyskać zgodę ale czasami są ważniejsze rzeczy niż PIWO :))))
Ja zawsze jak chcę wyjść mówię " kochanie czy coś stoi na przeszkodzie abym w ..... ( dzień tygodnia) wyszedł na piwko z ....... ( imiona kumpli )
rzadko się zdarza abym miał zakaz :)))
jednak jest to dla mnie podstawa :)))
a szacunek właśnie takim sposobem sobie zyskuję :)
właśnie tak dokładnie, wiadomo - nasze, wspólne sprawy są najważniejsze.
14 grudnia 2010 12:04 | ID: 353016
Wydaje mi się , że jest różnica między plotkami w domu z koleżanką a wyjściem na miasto na piwo z kolegami ;-)
Ja zawsze swoje pomarudzę jak mój ( jeszcze nie mąż, ale już tuż tuż ) chce iść ;p
14 grudnia 2010 12:06 | ID: 353023
Mój nigdzie z kolegami nie chodzi, taki zapracowany biedak, piwko wypije raz na tydzień sobie w domku:)
14 grudnia 2010 12:43 | ID: 353099
raz w miesiącu mają z kolegami "męski wieczór", kobiety szykuja jedzenie i wybywaja na noc do znajomych, mnie to na razie nie dotyczy bo mamy małe dziecko.ale jak podrośnie to czemu nie?
nie bronię S. tego ,bo sama po sobie widzę że marzy mi się noc poza domem na plotkach ,przymierzaniu ciuchów i robieniu wariackich makijaży. no i co z tego że mamy 40-chę? z tego co wiem to panowie siedzą w domu, i plotkuja ,trochę piją oglądają jakieś filmy albo sport. do tej pory się nie zdarzyło zeby poszli w "miasto"
14 grudnia 2010 12:45 | ID: 353106
Ale fajnie są kółeczka zielone - wow - dzięki Redakcjo
14 grudnia 2010 12:46 | ID: 353110
Oliwko - "szukajcie a znajdziecie " :))))
14 grudnia 2010 12:47 | ID: 353111
Ja mam to szczęście, że mój mężuś po "knajpkach" na pifffko nie chodzi od zawsze - już tak ma... woli wypić w domku...
14 grudnia 2010 12:49 | ID: 353114
Oliwko - "szukajcie a znajdziecie " :))))
Hehehe - o tak !!!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.