Często, zwłaszcza pod koniec tygodnia, słyszę od moich biurowych koleżanek i kolegów, że w weekend wybierają się na działkę. Narzekają przy tym na korki, które na trasach wylotowych zaczynają się już w sobotę rano. Jakie to szczęście, że moja działka zaczyna się już za drzwiami domu. Codziennie po pacy jestem "na działce", choć każdy powrót do domu również jest okupiony staniem w korkach. Jest to cena mieskania "na opłotkach" dużego i wiecznie rozkopanego miasta.
Wlaśnie od kolegów z pracy dowiedziałam się niedawno, co to znaczy wybrać się na Rodos. I wcale nie chodzi tu o grecką wyspę. RODOS, czyli Rodzinne Ogródki Działkowe Ogrodzone Siatką, hi, hi