Bylismy w końcu na działce. Caaały dzień. posadziłam dalie, gazenie, aksamitki ( sama je posiałam i teraz porozsadzałam). Posadziłam też kwiatki od koleżanki i lawendę. I posiałam siedmiolatkę, szpinak i buraki. No i przede wszystkim zrobiłam roztwór z obornika i podlewałam kubeczkiem. I podsypalam suchym obornikiem nowe sianie. A potem mąż dokładnie podlał wszystko oprócz trawników. No i odpoczywaliśmy sobie grzejąc się na słoneczku. A w przerwach jedliśmy obiadek, który przywieźliśmy.
A te moje mizerne ogórki zaczynają kwitnąć. Ale takie jak roślinki, to i kwiatki będą a potem owoce. czyli bardzo mizerne.
Na jabłonce było może z 10 jabłek i te jabłka już spadają i ktoś je podżera.
A na małej jabłonce jest aż 5 jablek. I jeszcze wiszą na gałązkach.