Kolacja wigilijna... - Forum

Pierwsze słyszę o czymś takim..... Kotlety sojowe, to słyszałam, ale flaczki? Z czego to robisz?

ja dwa razy w zyciu robilam kotlety sojowe i podziekowalam- moj pies za to mial istna uczte :) a jak Tobie smakowaly?

Mi nie smakowały- gumowe jakeś takie, nawet Beti nosem kręcił....

ale ja ogolnie nie lubię świąt i sztucznych życzeń...

My nie skladamy sobie zyczen indywidualnie po prostu zeby uniknac tych wymuszonych zyczen- skladamy zyczenia ogolnie. 

W sumie mala znam osob ktore nie lubia swiat.

Ja je uwielbiam i nie wyobrazam sobie takich bez rodzinnej atmosfery choc kiedys moze beda i takie ze gdzies wyjedziemy. 

No ja też wolę aby było nas przy stole dużo, najlepiej wszyscy:)

Żanetko to prawda, im wiecej im rodzinniej tym lepiej. Choinka, koledy w tle, a potem to i spiewane wspolnie, jeszcze zeby u nas w rodzinie wiecej dzieciaczkow bylo to juz byloby cudownie. 

U nas tylko moi bo siostra ma już dorosłe dzieci.... Także tylko moich dwóch urwisów. W święta jak ktoś nas odwiedza, bądź my gdzieś jedziemy, wtedy i dzieci więcej, ale na kolacji nie.

Marzę o tym od wielu wielu lat. Nie obchodzić świąT!! Mam złe wspomnienia związane ze świętami. Moi rodzice choćbym nie wiem jak była grzeczna itd to zawsze mi składali życzenia: żebyś nie była niegrzeczna, dobre oceny itd. Nigdy nie wyrazili ze mnie zadowolenia i nie potrafili tego w tych zyczeniach jakoś okazać. Nawet jak byłam dzieckiem to mnie świeta nie rajcowały. Nie dostawałam prezentów samych pod choinką, mama jak miała pieniądze to kupiła nam coś z ubrania i to np w listopadzie z zaznaczeniem że to już pod choinkę. Teraz jest mi ciężko się przyzwyczaić że teściowa i teść pytają się co bym chciała. Drażni mnie to strasznie. Nie lubię mówić o swoich potrzebach i dostawać od kogo kolwiek jakieś prezenty. Nie cieszy mnie to wcale..!

A już się zaczęły pytania, cała ta krzątanina świąteczna itd. Nie lubię świąt ,ale ze względu na Julkę jakieś tradycje zachować trzeba. Choinki mogłabym wręcz nie ubierać... Same te ozdoby w sklepach już mnie drażnią!

No wlasnie mialam pytac czy nie chcesz aby Julka miala inne wspomnienia? 

a nie myslalas zeby pojechac gdzies do cieplejszych miejsc i tak spedzic swieta? calkiem inaczej niz tradycyjnie?

nie stać nas na to. Nie lubię świąt ale normalnie je spędzamy z rodziną. Moje siostry się ze mnie nabijają że studiuję, i wiele wiele innych docinek...

Chcę by miała piękne wspomnienia, dlatego masz w święta przyklejony sztuczny uśmiech. Niech przynajmniej ona ma miłe wspomnienia!

Ja nie lubiłam świąt, oj nie lubiłam- takie miałam koszmarne wręcz wspomnienia ze świąt co roku, że  nie chciałam nigdy świąt.

Ale odkąd poznałam rodzinę męża- i u nich spędziłam święta- to całkiem inaczej one wyglądają.

Mania, może kiedyś jak pójdziecie na swoje- całkiem inaczej poczujesz ją atmosferę. Tak jak kiedyś nienawidziłam myśleć o świętach, tak teraz już miesiąc nie mogę ich się doczekaćp- naprawdę!

Bo te całe święta- to ludzie tworzą- i jak nie będzie fajnej miłej atmosfery- to nic nie będzie. A życzeń do tej pory nie lubię składać- zawsze tworzę sobie w głowie jakieś i u czę się na pamięć hehe :-D Żeby mieć w razie co

Dla mnie też mogło by świat nie być. Od paru lat tak u mnie w rodzinie się narobiło, ze święta dla mnie to tragedia. Ze względu na dzieci jest wigilia, ale pomimo to, ze mieszkamy z moimi rodzicami, jestemy na niej tylko w czwókę. Dwa lata temu była próba pojednania. Pozory, że będzie dobrze,  tylko podczas świąt... Odwiedzamy w pierwszy lub drugi dzień moją siostrę. To że ida święta nie robi na mnie wrażenia.

u mnie są rodzice, ja ze synem i narzeczonym, siostra z mężem i dwójką dzieci, siostra z mężem, siostra z partnerem i troje braci. jest nas w sumie 15 osób

Pewnie, że tak!!!! Toż to malutkie dziecko i dla Niej to przeżycie!!!!

Odkąd nie rozmawiam z moją rodziną święta są fajne.Zawsze jechałam wczesniej poagać teściowej wszystko robić, ubieranie choinki należało do mnie i szwagra.

Niestety w tym roku muszę część jedzenia zrobić u siebie i zawiozę już na wigilię, bo będę tego dnia pracować.Ubieranie choinki również mnie ominie.

Święta są tylko w jednym miejscu , u teściów. 1 lub 2 dnia szwagier przywozi swoją dziewczynę, co drugie swieta jest szwagierka z chłopakiem.Czasem moja siostra z mężem i dziećmi przyjedzie.Jak znajomi przyjeżdżają na swieta z Belgii to również wpadają do teściów.Jest fajnie.

W tym roku tylko muszę znaleźć nowego Mikołaja, bo ten,który był do tej pory w tym roku będzie w górach w święta.

Maniuśka naśmiewają się bo moim zdaniem zadroszczą Ci!!A docinkami się nie przejmuj najwięcej właśnie docinają i dogryzają osoby które nie radzą sobie z własnymi  emocjami i targa nimi zazdrość.Ich zycie jest tak monotonne,że wolną zająć się życiem innych,a zapewnie na ich "podwórku" pełno błota!!Więc głowa do góry!!

A do wątku.

To ja jestem zwolenniczką wspólnych Świąt,ale moje sis nie.Więc w tym roku będzie u nas brat z żoną i synem,a rodzice idą na wigilię do siostry bo w tamtym roku byli u mnie.A w pierwszy dzień Świąt spotykamy się u siostry bo siostrzenica urodzona w wigilię więc małe party co roku mamy :).A w Szczepana może znajomi do nas albo my do nich wyjdzie w praniu.

U nas w domu Święta zawsze były ważne, wszyscy na nie czekamy z niecierpliwościa, a ja wręcz kocham Boże Narodzenie - wszystkie przygotowania, nawet sprzątanie :)