Kamila2010 (2012-01-03 23:39:25)
asiula221 (2012-01-03 23:19:30)
Lena (2012-01-03 22:25:09)
Sonia (2012-01-03 17:56:34)
Ja również njie chodzę co niedzielę do kościoła, bo to dzieci chore, to ja zakatarzona. Nie przesadzajmy, w końcu są sytuacje, gdy naprawdę nie można iść do kościoła. Ale jesli mogę to zabieram dzieciaki do kościoła. Myślę, że dziecko powinno znać kościół-jako miejsce- od najmłodszych lat. Przecież w końcu będzie miał komunię, bierzmowanie, ślub....I nie będzie wiedział, jakl się zachować...
A czemu ma służyć ta komunia, to bierzmowanie i ślub, jeśli nie praktykuje się tego na codzień? Bo koleżanki mają ładne, białe sukienki?
Ja zostałam wychowana w bardzo płytkiej tradycji chrześcijańskiej. Rodzice sami nie chodzili do kościoła a wysyłali nas na siłę. Księdza po kolędzie już pózniej nie przyjmowaliśmy ze względu na jego opieszałość.
Ja wierzę w Boga nie w kościół. Jestem dla kościoła przeklęta bo jak można mieć dziecko nie mając męża?
To co dzieję się w polskim kościele jest żenujące i nie będę wspierać go w żaden sposób.
Mateusz został ochrzszczony, będzie szedł do komuni i będzie bieżmowany nie dlatego że to moje widzimisie a dlatego żeby miał łatwiej. Kiedy stwierdzi że chce zostać buddystą to będzie jego wybór i jego życie. Co do kościoła niechce by był jednak kaleką i niewiedział co to miejsce znaczy ani niechcę żeby był przymuszony do chodzenia jak ja.
Jeżeli miałaś/masz wątpliwości że synek bedzie chciał wyznawać inną wiarę to nie powinnaś go wogóle chrzcić....przecież tak też można,chcesz wychować synka niby w wierze chrześcijańskiej sama jej nie wyznając.przepraszam ale w tym momencie twoja obłuda jest żenująca.Kościół nikogo nie wyklina sama sobie to wkręciłaś.
Muszę się zgodzić z tym, co napisała Kamila plus dodam jeszcze jedno: wiele 'fars kościelnych', zaniedbań i brak zainteresowania to wynik tego, co się dzieje z wierzącymi. A raczej: "wierzącymi". Dla wielu I Komunia jest farsą, bo dzieciakom zależy wyłącznie na prezentach, a kto to nakręca? No chyba nie proboszcz, tylko rodzice tych dzieci?
I jeszcze jedno. Asiula, nie oceniam Ciebie, ale moim zdaniem w ten sposób pokazujesz dziecku wyłącznie brak konsekwencji, obłudę i hipokryzję. Chcesz go przekonać, że - jak sama mówisz - to miejsce coś znaczy, ale jak masz mu to pokazać, skoro dla Ciebie znaczy tyle co nic?