21 stycznia 2011 23:59 | ID: 389261
Ja bym spróbowała na Twoim miejscu. Nawet jako anonim - bo tak łatwiej czasem.
Dzieki pomoglas mi odbrobie :)
Super dziecinko:) miejmy nadzieję ze psychoterapeuta zajadziej jakieś wyjście. Nie warto tak długo się zadręczać
Anibunny trzymam kciuki;)
Dziekuje :)
22 stycznia 2011 09:45 | ID: 389334
Dlatego nie pozstawiajmy ludzi będacych z probemami samymi sobie. Z pewnościa trudno takie osoby wyczuc bo cześć pozostawja wszystko w sobie. Ale jak już widzimy jak coś jest nie tak reagujmy
a co jesli nie widzimy ze ktos ma problem, bo tak dobrze sie maskuje?
Kilka symptomów wkleiłam.
No i tak, jak pisałam, osoba, która syganlizuje je, nie jest jeszcze zdecydowana na drastyczny czyn. Można jej pomóc.
Tylko jest jeszcze jedna sprawa: jesli osoba maskuje się naprawdę bardzo dobrze, to nic nie poradzim. I o tym trzeba pamiętać.
Mialam taka sytuacje...stracilam kogos bardzo bardzo bliskiego w ten sposob...do dzis nie moge sobie z tym poradzic i mimo ze minelo juz duzo czasu nadal szukam winy w sobie, choc wiem ze nie moglam pomoc...
Annibnuny czasami po protu nie mozemy pomóc... To trudne, ale nie możesz sie zadręczać... Sa osoby, które nie chcą przyąć wyciagniętej dłoni, są takie, które są tak zdeterminowane, tak dobrze sie maskują, ze nie sposób zauważyć co planują...
Być moze gdyby obok był psycholog, psychiatra, człowiek doswiadczony w tym temacie, zauważyłby... Ale my, zwykli ludzie nie zawsze potrafimy dostrzec to, co jest tak dobbrze skrywane...
22 stycznia 2011 11:16 | ID: 389415
Samobójstwo członka rodziny lub bliskiego przyjaciela przysparza ogromnych udręk emocjonalnych. Wielu obwinia za tę tragedię siebie. Mówią: „Gdybym tylko poświęcił mu tamtego dnia trochę więcej czasu”, „Czemuż nie ugryzłem się wtedy w język”, „Dlaczego nie zrobiłem dla niego jeszcze czegoś”. Osoby takie myślą, że mogły w jakiś sposób zapobiec tej śmierci. Czy jednak słusznie jest obarczać siebie winą za czyjeś samobójstwo?
Pamiętaj, że po fakcie łatwo jest rozpoznać sygnały zdradzające tendencje samobójcze. Ale wcześniej sprawa ma się zupełnie inaczej. Biblia powiada: „Tylko serce zna własne udręki, obcy nie bierze udziału w jego radościach” (Przysłów 14:10, Biblia Warszawsko-Praska). Niekiedy po prostu nie sposób ustalić, co ktoś myśli lub czuje. Wiele osób mających zamiary samobójcze nie potrafi jasno wyrazić swych najgłębszych uczuć, nawet przed najbliższą rodziną.
W książce Giving Sorrow Words (Wyrażanie żalu) tak napisano o oznakach wskazujących na czyjąś chęć odebrania sobie życia: „W gruncie rzeczy zazwyczaj trudno je dostrzec”. Jak dodano, nawet ich rozpoznanie nie gwarantuje, że uda się zapobiec samobójstwu. Zamiast więc się zadręczać, lepiej szukać pociechy w słowach mądrego króla Salomona: „Żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego” (Kaznodziei 9:5).
Najrozsądniej będzie zatroszczyć się o żyjących, w tym również o siebie. Salomon powiedział dalej: „Wszystko, co twoja ręka ma sposobność zrobić, rób całą swą mocą”, dopóki żyjesz (Kaznodziei 9:10).
Warto pamiętać, że również w czasach biblijnych niektórzy wierni mężczyźni i kobiety dali wyraz głębokiemu zniechęceniu do życia. Rebeka, żona patriarchy Izaaka, była tak strapiona pewnym problemem rodzinnym, że powiedziała: „Obrzydło mi to moje życie” (Rodzaju 27:46). Hiob, który stracił dzieci, zdrowie, majątek i pozycję społeczną, ubolewał: „Zaiste, dusza moja brzydzi się mym życiem” (Hioba 10:1). Mojżesz wołał kiedyś do Boga: „Proszę, zabij mnie” (Liczb 11:15). Prorok Boży Eliasz oświadczył pewnego razu: „Dosyć! Teraz, Jehowo, zabierz moją duszę” (1 Królów 19:4). A prorok Jonasz mówił: „Lepiej mi umrzeć, niż żyć” (Jonasza 4:8).
Czy Jehowa potępił tych ludzi? Bynajmniej. Spowodował nawet, że ich wypowiedzi utrwalono na kartach Biblii. Co jednak godne uwagi, żadna z tych osób nie dopuściła, by doznawane emocje popchnęły ją do samobójstwa. Jehowa je cenił i naprawdę chciał, by dalej żyły.
Przebudźcie się! z 22.10.2001 roku
22 stycznia 2011 12:41 | ID: 389455
No! nawet ŁADNIE TO OPISANE ..
Ale co ma zrobić ktoś co go życie "doświadcza" na każdym kroku - jakby się wszystko sprzysięgło przeciwko niemu??
W dzisiejszych czasach ( głupim okresie) często ludzie młodzi nie znajdują w sobie dosyć siły by walczyć z przeciwnościami . Zbyt dużo wymagań , zbyt wysoka poprzeczka i brak perspektyw na to że będzie lepiej .
W konsekwencji mamy alkoholizm , narkomanie , prostytucje i przemoc . Więc nie dziwmy się że ktoś nie chce żyć w takiej zgniliżnie.
Czy można takiemu człowiekowi pomóc? Myślę że czasem odrobina zrozumienia może zrobić więcej niż wszystkie terapie razem wzięte. Może nie oczekujmy od innych zbyt wiele , zostawmy ten zwariowany świat niech dalej pędzi jak oszalały , a my zajmijmy się tym co się dzieje obok nas.
22 stycznia 2011 14:05 | ID: 389484
Fajnie napisałeś, Skorpion:)
22 stycznia 2011 14:26 | ID: 389499
No! nawet ŁADNIE TO OPISANE ..
Ale co ma zrobić ktoś co go życie "doświadcza" na każdym kroku - jakby się wszystko sprzysięgło przeciwko niemu??
W dzisiejszych czasach ( głupim okresie) często ludzie młodzi nie znajdują w sobie dosyć siły by walczyć z przeciwnościami . Zbyt dużo wymagań , zbyt wysoka poprzeczka i brak perspektyw na to że będzie lepiej .
W konsekwencji mamy alkoholizm , narkomanie , prostytucje i przemoc . Więc nie dziwmy się że ktoś nie chce żyć w takiej zgniliżnie.
Czy można takiemu człowiekowi pomóc? Myślę że czasem odrobina zrozumienia może zrobić więcej niż wszystkie terapie razem wzięte. Może nie oczekujmy od innych zbyt wiele , zostawmy ten zwariowany świat niech dalej pędzi jak oszalały , a my zajmijmy się tym co się dzieje obok nas.
To zawsze bylo...
22 stycznia 2011 15:34 | ID: 389543
W rodzinie meza byla taka tragedia, wuj powiesil sie...kilka miesiecy pozniej jego syn odebral sobie zycie w ten sam sposob - mial 20lat - bardzo tesknil za nim...Ciezka sprawa.
22 stycznia 2011 15:40 | ID: 389547
W rodzinie meza byla taka tragedia, wuj powiesil sie...kilka miesiecy pozniej jego syn odebral sobie zycie w ten sam sposob - mial 20lat - bardzo tesknil za nim...Ciezka sprawa.
Dlatego po części samobójców uważam za egoistów.
22 stycznia 2011 15:47 | ID: 389550
Ciezki temat - fakt - nikt z nas nie wie, co tym ludziom w glowach siedzi...
Kilka m-cy temu w mojej miejscowosci glosno bylo o kilku mlodych mezczyznach. Jeden byl zadluzony, wsiadl w auto i wjechal celowo na czolo z tirem, drugi rowniez zadluzony - powiesil sie, byl jeszcze jeden mlody chlopak - nie pamietam jednak co tam dokladnie z nim bylo.
Sa egoistami, ale jakimi odwaznymi!
22 stycznia 2011 18:37 | ID: 389694
Mialam czasem niezbyt madre mysli ...ale ktos nademna czuwa i powracam do realnej strony zycia ...co by sie stalo z dzieckiem ktory niema nikogo Nie ma wsparcia gdziekolwiek sie nie udam nie otrzymuje pomocy Dziecko tez potrzebuje wsparcia psychologa i czekam juz 2 miesiace Ludzie wkladaja na siebie skorupy i nie widza drugiego ....albo potrafia go zniszczyc slowami ktore sa nieprawdziwe....intrygi , niedomowienia i klamstwa Jak sobie z tym poradzic
22 stycznia 2011 18:50 | ID: 389705
Mialam czasem niezbyt madre mysli ...ale ktos nademna czuwa i powracam do realnej strony zycia ...co by sie stalo z dzieckiem ktory niema nikogo Nie ma wsparcia gdziekolwiek sie nie udam nie otrzymuje pomocy Dziecko tez potrzebuje wsparcia psychologa i czekam juz 2 miesiace Ludzie wkladaja na siebie skorupy i nie widza drugiego ....albo potrafia go zniszczyc slowami ktore sa nieprawdziwe....intrygi , niedomowienia i klamstwa Jak sobie z tym poradzic
Mogę ci zaproponować, żebyś zobaczyła 63 odpowiedź oraz zapoznała się z przykładami biblijnymi oraz kontekst w jakich warunkach to się działo.
24 lutego 2011 17:12 | ID: 429257
Ciezki temat - fakt - nikt z nas nie wie, co tym ludziom w glowach siedzi...
Kilka m-cy temu w mojej miejscowosci glosno bylo o kilku mlodych mezczyznach. Jeden byl zadluzony, wsiadl w auto i wjechal celowo na czolo z tirem, drugi rowniez zadluzony - powiesil sie, byl jeszcze jeden mlody chlopak - nie pamietam jednak co tam dokladnie z nim bylo.
Sa egoistami, ale jakimi odwaznymi!
Nie uważam samobójstwa za wyraz odwagi - raczej tchórzostwa. Bo to wbrew pozorom najłatwiejsze rozwiązanie - uciąć wszystko i nie mieć juz problemów, nie istnieć...
Sam akt samobójczy jest dla mnie wyrazem najgłębszej desperacji i absolutnej przepaści, w jakiej człowiek sie znajduje, jakiejś umysłowej ciemności, której nie potrafią w sobie rozgonić...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.