21 stycznia 2011 19:05 | ID: 388801
odważni? Osobiście uważam za odważnych tych, którzy pomimo problemów potrafią żyć i stawić czoła problemom.
popieram!
Wydaje misię, zę najczęstszy powód to nie depresja, problemy finansowe itd. ale brak umiejętności radzenia sobie z problemami - od najmłodszych lat
tragedie, problemy i rzeczy które nie idą po naszej mysli są nierozłaczne z naszym zyciem. Ważne jest uzmysłowinie sobie tego i przygotowanie na to nasze dzieciaki. Nie fałszowanie rzeczywistości, ale właśnie wspólne rozwiązywanie problemów nawet tych drobnych, rodzinnych i mówienie o nich. Moim zdaniem młodzi ludzie są zawalenii dorosłością do której nie dojrzeli i fiycznie i psychicznie, a każdy nawet drobny problem potrafi wyprowadzić ich z równowagi.
Całkowicie się zgadzam.(wyjątki są jak wszędzie)
21 stycznia 2011 19:36 | ID: 388831
Strach przed życiem,przed tym co złe!!!Dla mnie to bardzo trudny temat...Ciężko pojąć to co tak na prawdę nie jest znane i straszne.
21 stycznia 2011 19:48 | ID: 388846
co skłania ludzi do samobójstw? znam osobę która wielokrotnie próbowała to zrobić, była to osoba bardzo mi bliska. No więc w jego wypadku "motorem" były problemy rodzinne, brak pracy oraz fakt,że rodzina się od niego odwróciła. Generalnie bardzo dużą winę za całą tą sytuację ponosiła jego żona, która dokładała mu co raz nowych zmartwień, nie wspierała, atakowała cały czas. To bardzo trudna sytuacja, bo ktoś z kim chciał spędzić całe życie zamiast go bronić i wspierać w każdej sytuacji atakował i poniżał. to bardzo trudna sytuacja i nie życzę jej nikomu.
21 stycznia 2011 21:23 | ID: 389032
No właśnie. Ludzie, którzy bardzo długo żyją w sytuacjach stresowych, bez wsparcia innych, bez umiejętności odłozenia niektórych problemów na potem i ich gradacji, tacy ludzie są narażeni najbardziej.
I nikt nie może powiedzieć, że w przypadku tych osób dobrym wyjściem byłoby, gdyby poprosili o pomoc: bo oni nie poproszą. Bo nie umieją, bo nie iedzą, że ktokolwiek może im pomóc. do takich ludzi trzeba wyjść z pomocą.
21 stycznia 2011 22:40 | ID: 389133
2 tygodnie po naszym ślubie powiesił się mój Teść...Do tej pory nie wiemy dlaczego...Dobry, wspaniały człowiek...Myślę, że to choroba, ta chęć odebrania sobie życia...Nie myśli się wówczas o niczym innym, tylko o tym by odebrać sobie życie...I to jest najsilniejsze...Chociaż Tata w ostaniej chwili próbował się ratować, ale na ratunek już było za późno...
21 stycznia 2011 22:46 | ID: 389145
No właśnie. Ludzie, którzy bardzo długo żyją w sytuacjach stresowych, bez wsparcia innych, bez umiejętności odłozenia niektórych problemów na potem i ich gradacji, tacy ludzie są narażeni najbardziej.
I nikt nie może powiedzieć, że w przypadku tych osób dobrym wyjściem byłoby, gdyby poprosili o pomoc: bo oni nie poproszą. Bo nie umieją, bo nie iedzą, że ktokolwiek może im pomóc. do takich ludzi trzeba wyjść z pomocą.
Zgadzam się z tobą. Do takich ludzi trzeba wyjsc z pomocąi absulutnie nie kierowac do nich słów bedzie dobrze.
Bo niebedzie, trzeba taką osobe wysłuchać spróbować jej pomóc, rozwiązać problem. Nie kierujmy także sformułowania inni mają gorzej. Taka osoba pomysli mają gorzej i radzą sobie a ja co; jestem beznajdziejny.
Nie przechodzmy koło takich osób obojetnie , wyjdzmy im z pomocą
21 stycznia 2011 22:49 | ID: 389148
Zgadzam się, HUBI:):):)
Dodać mogę jeszcze coś: pomoc musi być prowadzona z wyczuciem.Wtedy jest najefektywniejsza.
21 stycznia 2011 22:50 | ID: 389151
Wyjść z pomocą?! Jak najbardziej! Trzeba jednak zauważyć, że z tym człowiekiem coś się dzieje. Oni tak dobrze potrafią się maskować...Sąsiad mojej Teściowej odebrał sobie życie podczas własnych imienin, w domu pełno gości, a on poszedł do łazienki i ....
21 stycznia 2011 22:55 | ID: 389159
Wyjść z pomocą?! Jak najbardziej! Trzeba jednak zauważyć, że z tym człowiekiem coś się dzieje. Oni tak dobrze potrafią się maskować...Sąsiad mojej Teściowej odebrał sobie życie podczas własnych imienin, w domu pełno gości, a on poszedł do łazienki i ....
No i własnie...Dużo jest takich sytuacji w ktorych człowiek, który chce sobie odberać sobie życie nie zdradza się ze swoimi zamiarami...
21 stycznia 2011 22:56 | ID: 389160
Mój Teść przyszedł do domu, ubrał c zystą koszulę, garnitur i poszedł,a że nikogo nie było w domu...
21 stycznia 2011 22:58 | ID: 389161
To bardzo trudne.
Myślę, że :jeśli przyszły samobójca daje pewne sygnały, znaczy to, ze pomoc może przynieść pozytywny skutek.
Znalazłam coś takiego:
Zespół cech, wyróżnionych przez znanego suicydologa Erwina Ringela, jako charakterystyczne dla osoby mającej zamiar popełnić samobójstwo:
1. Przeżywanie niepokoju i lęku, zagrożenia, poczucia mniejszej wartości i niewydolności, rezygnacja.
2. Autoagresja.
3. Ucieczka od realnych problemów w fantazje o śmierci, snucie planów samobójczych.
Sygnały samobójstwa:
- wypowiedzi typu: "lepiej byłoby wam beze mnie", "lepiej byłoby ze sobą skończyć",
- zbieranie leków,
- zdobycie sznura lub ostrego narzędzia,
- napisanie testamentu i pożegnalnych listów,
- nieoczekiwane wizyty u bliskich o charakterze pożegnalnym,
- nagłe izolowanie się od otoczenia,
- snucie rozważań o śmierci,
- treści dotyczące śmierci, egzekucji, pogrzebu pojawiające się w snach.
Złowieszczy spokój
Nagła poprawa stanu psychicznego osoby będącej na skraju samobójstwa nazywana jest złowieszczym spokojem. Chory nie odczuwa już niepewności i lęku, ponieważ podjął decyzję o samobójstwie, które w jego przekonaniu rozwiąże wszystkie jego problemy.
Czynniki ryzyka:
- pora roku: wiosna i jesień,
- dni tygodnia: poniedziałek i wtorek,
- wiek powyżej 45 roku życia,
- płeć męska,
- rozwód lub owdowienie,
- samotność,
- zła sytuacja materialna,
- utrata pracy,
- samobójstwo wśród osób bliskich,
- przewlekłe choroby somatyczne,
- przewlekłe bóle,
- nieuleczalne choroby,
- zespół presuicydalny,
- złowieszczy spokój,
- depresja o ciężkim nasileniu, z poczuciem winy, niską samooceną, lękiem, bezsennością i myślami samobójczymi,
- nadużywanie alkoholu,
- schizofrenia, zwłaszcza z omamami słuchowymi rozkazującymi,
- zaburzenia osobowości.
(autor: dr Marek Krzystanek)
strona:
http://www.bryk.pl/teksty/studia/pozosta%C5%82e/psychologia/18551-samob%C3%B3jstwo_analiza_psychologiczna_zjawiska_spo%C5%82ecznego.html
21 stycznia 2011 22:59 | ID: 389163
Człowiek odbierający sobie życie w danym momencie nie widzi innego wyjścia z sytuacji życiowej.Są różne przyczyny:brak pracy,bieda,samotność,kłopoty finansowe,choroby.W większość są to męźczyźni,kobiety znacznie rzadziej odbierają sobie życie widocznie są bardziej odporne na te wszystkie złe czynniki sytuacji życiowej.
21 stycznia 2011 23:00 | ID: 389166
Dlatego nie pozstawiajmy ludzi będacych z probemami samymi sobie. Z pewnościa trudno takie osoby wyczuc bo cześć pozostawja wszystko w sobie. Ale jak już widzimy jak coś jest nie tak reagujmy
21 stycznia 2011 23:00 | ID: 389167
Mój Teść przyszedł do domu, ubrał c zystą koszulę, garnitur i poszedł,a że nikogo nie było w domu...
to straszne co piszesz..
21 stycznia 2011 23:03 | ID: 389173
Dlatego nie pozstawiajmy ludzi będacych z probemami samymi sobie. Z pewnościa trudno takie osoby wyczuc bo cześć pozostawja wszystko w sobie. Ale jak już widzimy jak coś jest nie tak reagujmy
a co jesli nie widzimy ze ktos ma problem, bo tak dobrze sie maskuje?
21 stycznia 2011 23:06 | ID: 389181
Dlatego nie pozstawiajmy ludzi będacych z probemami samymi sobie. Z pewnościa trudno takie osoby wyczuc bo cześć pozostawja wszystko w sobie. Ale jak już widzimy jak coś jest nie tak reagujmy
a co jesli nie widzimy ze ktos ma problem, bo tak dobrze sie maskuje?
U nas tak właśnie było...
21 stycznia 2011 23:07 | ID: 389182
Dlatego nie pozstawiajmy ludzi będacych z probemami samymi sobie. Z pewnościa trudno takie osoby wyczuc bo cześć pozostawja wszystko w sobie. Ale jak już widzimy jak coś jest nie tak reagujmy
a co jesli nie widzimy ze ktos ma problem, bo tak dobrze sie maskuje?
Nie jesteśmy jasnowidzami napisałam jak zauważymy:) bo czesto takie osoby skrywaja wszystko w sobie
21 stycznia 2011 23:08 | ID: 389184
Dlatego nie pozstawiajmy ludzi będacych z probemami samymi sobie. Z pewnościa trudno takie osoby wyczuc bo cześć pozostawja wszystko w sobie. Ale jak już widzimy jak coś jest nie tak reagujmy
a co jesli nie widzimy ze ktos ma problem, bo tak dobrze sie maskuje?
Kilka symptomów wkleiłam.
No i tak, jak pisałam, osoba, która syganlizuje je, nie jest jeszcze zdecydowana na drastyczny czyn. Można jej pomóc.
Tylko jest jeszcze jedna sprawa: jesli osoba maskuje się naprawdę bardzo dobrze, to nic nie poradzim. I o tym trzeba pamiętać.
21 stycznia 2011 23:09 | ID: 389187
Bliski kolega mojego Taty świadomie zaplanował samobójstwo(pytał się mojego taty ile kosztuje pogrzeb,i wspominał że On chciałby być skremowany),powiesił się,w pomieszczeniu gdzie go znaleźli wisiał na wieszaku przygotowany garnitur buty itp.I listy do swojej żony,syna i do mojego Taty.
21 stycznia 2011 23:11 | ID: 389189
Dlatego nie pozstawiajmy ludzi będacych z probemami samymi sobie. Z pewnościa trudno takie osoby wyczuc bo cześć pozostawja wszystko w sobie. Ale jak już widzimy jak coś jest nie tak reagujmy
a co jesli nie widzimy ze ktos ma problem, bo tak dobrze sie maskuje?
Kilka symptomów wkleiłam.
No i tak, jak pisałam, osoba, która syganlizuje je, nie jest jeszcze zdecydowana na drastyczny czyn. Można jej pomóc.
Tylko jest jeszcze jedna sprawa: jesli osoba maskuje się naprawdę bardzo dobrze, to nic nie poradzim. I o tym trzeba pamiętać.
Mialam taka sytuacje...stracilam kogos bardzo bardzo bliskiego w ten sposob...do dzis nie moge sobie z tym poradzic i mimo ze minelo juz duzo czasu nadal szukam winy w sobie, choc wiem ze nie moglam pomoc...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.