Wybieram nosidełko nr 2, ponieważ producent umieścił filmik instruujący jak korzystać z tego produktu. W przypadku zakupów w internecie ma to naprawdę kluczowe znaczenie. Korzystam często z nosidła i już wiem na co powinno się zwracać uwagę przy zakupie. Po obejrzeniu filmiku od razu widzę zalety, które przekonują mnie do zakupu właśnie tego nosidełka:
1. Mam jedno nosidło i naprzemiennie z mężem z niego korzystamy. Przypomina to użytkowanie raz przez słonia, a raz przez mrówkę. I nic mnie tak nie wkurza, jak ciągłe regulowanie wszelkich szelek, gdy się spieszę-regulacja jest najważniejsza, bo o źle dopasowanym nosidle przypomni kręgosłup już tuż za rogiem. Mogę je jedynie wyregulować zanim założę nosidło na siebie. Czyli: zakładam, zdejmuję, reguluję, zakładam, zdejmuję, poprawiam, itd. Nawet jeśli ja korzystam z nosidła kilka razy z rzędu, to kapryśna pogoda (tylko bluza, innym razem lekka kurtka, innym razem puchowa) i tak zapewnia mi tę atrakcję. W przypadku nosidełka nr 2 zakładam nosidełko, umieszczam malucha i ... pociągam za paski błyskawicznie dopasowując do swoich gabarytów.
2. Przy wyborze nosidła ważne jest, w jaki sposób wyciągamy z niego malucha. Z mojego muszę unosić malucha do góry, no więc, gdy szkrab podrósł, okazało się, że mrówka ma za krótkie łapki. I teraz muszę mieć kawałek np. stołu, by nachylić się i położyć szkraba, a następnie odpiąć nosidło i zsunąć maluchowi przez nóżki. No i taka akrobacja zawsze obudzi śpiącego malca. W nosidełku nr 2 możemy odpiąć osłonę plecków dziecka na całej długości i bez problemu wyjąć szkraba, by np. przełożyć śpiącego do łóżeczka. Być może nosidełko nr 1 też ma taką opcję, ale patrząc jedynie na obrazki nigdy się tego nie dowiemy.
3. Cwany sposób z zakładaniem nosidła na plecy. Zawsze mi się wydawało, że do tego niezbędna jest druga osoba, która umieści malucha. A tu proszę, nieskomplikowana akrobacja i można poradzić sobie samemu.
4. Pomysłowe składanie nosidła w torebkę. Niby nic, ale ułatwia jego transport i przechowywanie.
5. Możliwość prania w pralce. Znacie kogoś, komu maluch nigdy nie zaświnił nosidła?
Nosidełko nr 2 to dla mnie produkt na 5. Niestety, cenę ma na 6, na 6 Jagiełłów.