Męskość to wg mnie…
przypadłość, której kobieta u faceta chce!:)
A ja, mimo mych trzydziestu lat,
u swych stóp mam cały świat!
Dlatego aktywnie staram się żyć,
by „męskim” jak najdłużej dzięki temu być!
„Męskim sportowcem” się nazywam
i niekoniecznie ekstremalnych sportów „zażywam”.
Bo „męski sportowiec” to facet zadbany,
a sport do tego jest wręcz wskazany.
Dlatego ja różnych sportów próbuje,
takich co codzienność mi zaserwuje!
Bo codziennie uprawiam bieganie,
nie tylko na ogród zdejmować pranie!:)
Do tego rower często eksploatuję,
z żoną, niech ona sportu też zasmakuje!
Ale najbardziej męsko się czuję,
jak z rakietą na kort wskakuję!
Tam jest siła, jest i bieganie,
kiedyś mi chyba tam płuco zostanie!:)
Tenis to sport ogólnorozwojowy,
który nawet z „chuchra” zrobi organizm zdrowy!
Tak właśnie swą męskość pielęgnuję,
kobiet wyobrażenia ewaluuję!;)