Męskość według mnie to nie ilość testosteronu, pociąg seksualny czy wygląd fizczyny. To też nie wielkość siły oraz brawury jaką dysponuje mężczyna. Męskość dla mnie mierzy się następującym równaniem:
M=(De +Df )x Dż
gdzie:
M-męskość
De-dojrzałość emocjonalna
Df-dojrzałość fizyczna
Dż-dojrzałość życiowa (mądrość nabyta na drodze doświadczeń)
Męskość to suma dojrzałości emocjonalnej i fizycznej a zwielokrotniona prez iloczyn dojrzałości życiowej.
Na dojrzałość emocjonalną, będąca równowagą psychiczną składają się następujace czynniki:
De=> b+o+p+c+u+w+s+w1+up+pś
gdzie:
b- branie odpowiedzialność za swoje czyny
o-opiekuńczość
p- pomoc potrzebującym,
c-czułość, bycie dobrym człowiekiem
u-umiejętność przyznawania sie do błęddów i naprawianie ich
w-wierność ideałom i wartościom, postępowanie jako wzór do naśladowania
s-szacunek wobec kobiet, starszych,
w1-walka o byt najbliższych, waleczność serca
up-umiejętność poświecenia się, wyzbycie się egoizmu
pś-pewność siebie (ale nie pyszałkowatość), znanie swych mocnych i słabych stron poprzez akceptację samego siebie i dorzenia do samorealizaji i rozwoju osobistego
Tak wygląda moje spojrzenie na męskość. To inaczej bycie mężczyznom mężnym lecz kochającym, wojownikiem, który walczy i strzeże najbliżych, ale też się nimi opiekuje, na które zawsze można liczyć. ....Męskość to widać, słychać i czuć:)