Spacer - Na spacer można się udać już z kilku tygodniowym maluchem. My na pierwszy spacer zabraliśmy Polę gdy miała 2 tygodnie, mimo tego, że na dworze był kilkustopniowy mróz. Jeśli i Wy się na to zdecydujecie, to musicie pamiętać o ,,werandowaniu", czyli stopniowym przyzwyczajaniu maleństwa do zmiany temperatury. Spacer nie tylko wzmacnia rodzinne więzi, ale dotlenia cały organizm, pomaga też w kłopotach ze snem. Nieco inaczej było w przypadku Idy , która urodziła się jako wcześniak, w 29 tygodniu ciąży. Nie mogliśmy zabrać jej na spacer tak szybko jakbyśmy tego chcieli…Nie mogliśmy nawet tak szybko wziąć do domu…Ale już po paru tygodniach szybko nadrobiliśmy zaległości i Ida spacerowałam razem za starszą siostrą każdego dnia.
Basen - Wiadomo ,że maluchy uwielbiają wodę .Także te parotygodniowe. My zabraliśmy naszą starszą córkę na basen, gdy miała 3 miesiące. Woda nie tylko ją uspokajała, przypominając o życiu w wodach płodowych, ale pomagała jej się także odprężyć i przezwyciężyć ,,starcia" z kolką niemowlęcą. Teraz Pola mimo swojego młodego wieku -5 lat-stratuje już w zawodach pływackich i odnosi pierwsze sukcesy. Staramy się także, aby nasza młodsza, 2 –letnia córeczka, uczęszczała w zajęciach na basenie przynajmniej raz w tygodniu. To dla niej niesamowita przyjemność. I dla mnie też - dzięki regularnym wizytom na basenie bardzo szybko zrzuciłam kilka zbędnych kilogramów...
Czytanie książek - pierwszą książkę kupiłam Poli gdy miała 3 miesiące. Czytałam jej przed każą drzemką. Większość ludzi nas obserwujących pukała się w głowę i pytała:,,Po co to robisz?Ona i tak nic z tego nie rozumie..". Jednak rozumiała..a przynajmniej zapamiętała to o czym jej czytałam, bo teraz, po roku mam wrażenie, że zna te bajki już na pamięć. Poza tym uwielbia oglądać kolorowe obrazki w swoich książeczkach i często prosi bym jej coś przeczytała. Ida, w ślad za starszą siostrą, uwielbia książki i zawarte w nich historie. Obecnie najbardziej interesują ją historie pewnej, znanej różowej świnki i jej rodziny. Mogłaby słuchać ich godzinami.
Taniec - tańczyć można już z niemowlakiem, bo niemowlęta kochają muzykę. My z Polą i Idą pląsałyśmy po pokoju w rytm Chopina, gdy miały zaledwie po parę miesięcy. Teraz dziewczynki tańczą już w swoim własnym rytmie. Mają nawet swoje ulubione taneczne przeboje. Mało tego –Pola już od dwóch lat uczęszcza do szkoły tańca. Taniec to radość; wyrażenie emocji.. Dajmy to odczuć naszym dzieciom, a przy okazji sami świetnie się przy tym bawmy..
Rysownie - rysować można w zasadzie wszędzie i wszystkim: w domu, na ulicy ,na palcu zabaw, kredkami, farbami, rękoma, nogami.. Niemowlętom kupuje się specjale farby organiczne, by uwiecznić ślad ich małych rączek i stóp. Dlaczego odmawiać tej przyjemności starszym dzieciom?Pola z Idą uwielbiają wspólnie rysować. Spod ich małych rączek wychodzą prawdziwe dzieła sztuki. Ostatnio zrobiłyśmy wspólnie stempelki z ziemniaków i mocząc je w różnokolorowych farbach, stworzyłyśmy przepiękny, kolorowy obraz. I dla nich i dla mnie było to naprawdę radosne i zarazem ciekawe doświadczenie.
Zabawa w teatr – raz na jakiś czas wystawiamy swoim dzieciom sztukę teatralną za pomocą kolorowych pacynek (często robimy je sami, chociażby ze starych kolorowych skarpetek) przebieramy się i angażujemy do zabawy dzieci. Pola uwielbia przebierać się w moje ubrania i wcielać się w przeróżne role. Ostatnio zaraziła tym nawet swoja młodszą siostrę i obie, przebrane w nasze ciuchy, przygotowały dla nas przedstawienie o…nietoperzu i dziewczynce. Oboje z mężem byliśmy rozbawieni do łez i obiecaliśmy, że następnym razem to my wystawimy dla nich jakąś sztukę.
Wycieczki – zabieramy dzieci na różnego rodzaju wycieczki. Na początku pokazaliśmy dziewczynkom ciekawe miejsca w naszej okolicy . Dziewczynki uwielbiają tego typu wyprawy. I wbrew pozorom wcale nie musimy daleko wyjeżdżać – czasami wystarczy krótki spacer do parku albo na starówkę. W Internecie znalazłam dużo informacji na temat zabytków naszego miasta, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Okazało się również, że tylko parę kilometrów dzieli nas od Farmy na której mieszka wiele interesujących zwierząt. Teraz, zaglądamy tam prawie w każdy weekend. Pola z Idą bardzo lubią spędzać tam czas – i przyroda i zwierzęta sprawiają, że cała nasza czwórka wraca stamtąd wypoczęta i zrelaksowana.
Poznawanie przyrody - na początku wykorzystywaliśmy do tego zwykły spacer. Pokazywaliśmy dzieciom zwierzęta, rośliny, nazywaliśmy je i opowiadaliśmy o nich. Bawiliśmy się także w szukanie konkretnego kwiatu czy zwierzątka. Potem zabraliśmy dziewczynki do lasu, zoo i ogrodu botanicznego. Te pierwsze lekcje biologii na pewno przydadzą się im w przyszłości i dostarczają zarówno im jak i nam wiele frajdy i przyjemności. Do dziś pamiętam miny dziewczynek kiedy po raz pierwszy pokazałam im z bliska ślimaka czy mrówkę. Bezcenne…
Wspólne przygotowywanie posiłków - Pola i Ida uwielbiają bawić się ze mną w kuchni. Daję im mnóstwo plastikowych, kolorowych misek, kubków i pojemniczków, pozwalam na poznawanie nowych smaków przez próbowanie poszczególnych produktów i przesypywanie przez durszlak mąki czy makaronu. Mimo bałaganu w kuchni jestem szczęśliwa, gdy widzę moje dzieci tak radosne. Od niedawna staram się także zachęcać Polę do do wspólnego przygotowania posiłku. Po pierwsze dlatego, że na pewno chętniej go potem zje, a po drugie wiem, że sprawia jej to mnóstwo przyjemności. Pola pomaga mi więc w krojeniu niektórych produktów, w smarowaniu pieczywa, rwaniu sałaty,itd. Wspólne gotowanie to także doskonały moment na wspólne rozmowy. Pola w trakcie przygotowywania pokarmów opowiada mi o tym co robiła w przedszkolu, o tym że pokłóciła się z koleżanką albo o tym, co sprawiło jej dziś radość a co przykrość.
Wycinanki,ozdoby świąteczne,decoupe - robimy razem figurki z kasztanów i zapałek, ozdoby na choinkę, wycinamy papierowe serwetki, ozdabiamy stare kartony i chowamy w nim potem swoje ,,skarby";malujemy kamyczki,itp. Niby nic a cieszy…Pola z Idą uwielbiają ręczne prace i zawsze chętnie do nich przystępują. Razem robimy więc pisanki, bombki z cekinów czy aniołki z masy solnej. Śpiewamy przy tym wesoło, rozmawiamy albo po prostu się wygłupiamy. I jesteśmy naprawdę szczęśliwe…
Plac zabaw – często udajemy sie razem na plac zabaw i bawimy się razem z dziećmi: huśtamy się, zjeżdżamy ze zjeżdżalni, kręcimy się na karuzeli, budujemy zamki z piasku…Chcemy żeby nasze dzieci zobaczyły, jakich ,,fajnych" mają rodziców Ja po takich szaleństwach z Polą, czuję się beztroska i radosna jak dziecko. To może być również dobry sposób na odstresowanie się po pracy. Wczoraj na przykład razem z Polą i Idą i kilkoma innymi dziećmi z okolicy zjeżdżałam na zjeżdżalni. Zrobiliśmy ogromnego węża i jeden za drugim mknęliśmy po metalowej ślizgawce. A potem urządziliśmy sobie jeszcze małe zawody sportowe. Pola była zachwycona moją postawą. A ja naprawdę dobrze się bawiłam.
Bawialnia/klub malucha - alternatywa dla palcu zabaw. Zabieramy tam Polę i Idę zawsze wtedy, gdy nie jesteśmy w stanie zabrać jej na normalny spacer (np.wtedy,gdy pada deszcz). Dziecko może pobawić sie zabawkami, ktorych najczęściej nie ma w domu (ze względu na gabaryty), wykrzyczeć się i wyszaleć do woli. A my? Możemy albo usiąść i w spokoju wypić kawę wiedząc, że dziecko jest bezpieczne albo szaleć razem z nim. Ja przeważnie wybieram ten drugi wariant – zakopuję się z dziewczynkami w kolorowych kulkach, zjeżdżam ze zjeżdżalni, biorę udział w wojnie na piłeczki. Wiem, że nie wszyscy są zwolennikami takich miejsc, ale uważam, że spędzenie w takim miejscu 2 godzin w miesiącu może być naprawdę ciekawą atrakcją.
Wspólna pasja - może to być na przykład śpiewanie, łowienie ryb, zbieranie znaczków czy opakowań po czekoladach (ja kolekcjonowałam je razem z mamą). Nie ważne co robimy, ale robimy to razem. Pokazujemy tym samym, że jesteśmy tym zainteresowani tak samo jak nasze dziecko. Nawiązujemy dzięki temu z naszymi dziećmi mocną, emocjonalną więź. Wspólna pasją naszej starszej córki i mojego męża jest pływanie. Dwa razy w tygodniu wychodzą więc wspólnie na basen. Pola ma już nawet za sobą pierwsze pływackie sukcesy-jest najlepszą zawodniczką w swojej grupie pływackiej!
Muzykowanie- często także gramy razem na instrumentach i śpiewamy najgłośniej jak się da. Nie ważne, że nie wszyscy mamy słuch muzyczny. Jeśli nie macie instrumentów zróbcie je sami. Plastikowa miska świetnie zastępuje bęben, a papierowa rola po papierze toaletowym moze być trąbką. Pola z Idą uwielbiają tą zabawę. I my zresztą też..