Witajcie nie mam chyba złej córki przyszła ze szkoły i ze musi pogadać ze mna,o tej sytuacji w której sie znalazła.Jej mąż w tym roku ma mature i w kwietniu zaczyna szukać prace,znajduje chca sie usamodzielnic pod warunkiem ze bedzie praca a ona od wrzesnia do wieczorówki chce pójść.Że sobie to przemyślala i jest mi wdzieczna za to wszystko,ale ma dziecko 2gie w drodze.Zapytalam jak sobie wyobraza zajmowanie sie dzieckiem ,dziecmi gdy beda na swoim ona do popoludnia będę z dziecmi a potem Piotrek sie zajmie nimi.A ja jak bede chciała to pomogę.Teraz np zmywa naczynia córka a ja sie byczę.Co o tym myslicie ,mnie zaskoczyła.Na koniec mamuś jestes w ciazy nosisz dziudziusia przepraszam ze cię wykorzystywałam.