18 stycznia 2013 09:47 | ID: 895168
Kiedy zaszłam w drugą ciążę tłumaczyliśmy starszemu synowi,że będzie miał siostrę lub brata,że mama pojedzie do szpitala i wróci z dzidziusiem. Kiedy Julka już była z nami miała 3 miesiące, mój mąż wylądował w szpitalu. Gadam z nim przez telefon ,wołam Kornela i mówie "Masz pogadaj z tatą bo tata jest w szpitalu" Mały bierze telefon i :
"Tatuś, co robisz? Jesteś w szpitalu? A masz już dzidziusia???
No myślałam,że padne :D
jak do szpitala to tylko po dzidziusia:)))
18 stycznia 2013 09:50 | ID: 895178
Tekst Kubusia:
W sobotę do śniadania postawiłam Kubusiowi herbatę z cytryną. Gdy wziął łyka miał do mnie wielkie pretensje. Z prawdziwie złą miną, machając rączką ze złością wykrzyczał mi:
” Mamo czy ty chciałaś mnie umarnąć tą herbatą??? Nie osłodziłaś jej, chciałaś mnie umarnąć!!!”
Daje słowo, nie chciałam dziecka umarnąć i herbata była osłodzona tyle, że była z cytryną.
18 stycznia 2013 15:11 | ID: 895353
Wczoraj wieczorem rozmawiamy z S. na temat mojego kolana. Okazało się że mam pęknietą łękotkę. Nie moge trafić na dobrego lekarza i zrezygnowana mówię, że może one samo się naprawi jak w moim organiźmie pojawią sie komórki macierzyste jak będę w ciąży.
Na to mój 10-letni Michał woła:
"mamo, mamo jak wiem co to są komórki macierzyste - to są plemniki"
Myślałam że spadnę z łóżka ze śmiechu
I nawet przyniósł nam książkę od przyrody, żeby nam o tym poczytać
18 stycznia 2013 15:26 | ID: 895355
Madzi synuś Oliwierek na pytanie jak wygląda mamusia odpowiada ,Ulalalala''super to brzmi jego ust
18 stycznia 2013 16:46 | ID: 895377
Wczoraj bylismy w sklepie nagle syn podbiega do mnie i krzyczy mamo tata znowu filtruje z pania na kasie!Uśmiałam się i to bardzo zresztą wszyscy-klienci też)
19 stycznia 2013 09:51 | ID: 895578
Już nie pamiętam o co ale nakrzyczałam na Kornela albo mu czegoś nie pozwoliłam w zamian usłyszałam "WYPROWADZAM SIĘ!!!DO KUCHNI"
A kiedyś jak byłam u kumpeli to jej 6letni syn zdenerwowany na swojego rocznego brata podchodzi do mamy i mówi "Możesz Igora wsadzić z powrotem do brzucha???"
19 stycznia 2013 10:17 | ID: 895585
Jeden z tekstów Radzia na temat odkrywamy świat
""czy jak się napluje do morza to będzie więcej wody?"
19 stycznia 2013 12:30 | ID: 895619
Ze śmiesznych słówek Szymciura, to imbir to "bibi" a zegarek "ti-ta".
Jak zmieniam mu zsiusianą pieluszkę, to pytam "a kto tu tak nasiurał?" a Szymon radośnie odpowiada" "mama", "tata", albo "dziadzia". Szymuś nigdy hihi.
Mówię mu "powiedz Szy-muś" a on klepie się po klacie i mówi "JA".
A i nauczył się liczyć do trzech. I wszystko chce w liczbie "tsy". Tsy parówki na śniadanie, jajecznica z tsech jajek musi być itp. Kupujemy pomidory to tez musza byc "tsy", sam do koszyka wkłada :)
19 stycznia 2013 14:07 | ID: 895633
Mąż kończył pić Pepsi z puszki (zakupione po drodze) gdy dochodziliśmy już do Kościoła. Na co Adaś na cały głos: "Oooo!!Piwo!!" a ludzie też idący do kościoła zaczęli się oglądać oburzeni:P. A my nie mogliśmy ze śmiechu, za dużo piwa się u nas nie pija, ale mały skądś wiedział, że w puszeczce może być piwo;).
19 stycznia 2013 14:08 | ID: 895634
Ze śmiesznych słówek Szymciura, to imbir to "bibi" a zegarek "ti-ta".
Jak zmieniam mu zsiusianą pieluszkę, to pytam "a kto tu tak nasiurał?" a Szymon radośnie odpowiada" "mama", "tata", albo "dziadzia". Szymuś nigdy hihi.
Mówię mu "powiedz Szy-muś" a on klepie się po klacie i mówi "JA".
A i nauczył się liczyć do trzech. I wszystko chce w liczbie "tsy". Tsy parówki na śniadanie, jajecznica z tsech jajek musi być itp. Kupujemy pomidory to tez musza byc "tsy", sam do koszyka wkłada :)
Hehe:)
To u nas "dwie" i "druga" odgrywają podobną rolę co u Was 3:)!
19 stycznia 2013 14:10 | ID: 895635
A wczoraj obserwując tramwaj na jednym z bydgoskich rond stwierdził: "tramwaj nie ma kół, a bus (autobus) ma koła", no i jakby nie było, to coś w tym jest;), bo kół jadących po szynach nie widać z daleka.
19 stycznia 2013 14:12 | ID: 895636
Ze śmiesznych słówek Szymciura, to imbir to "bibi" a zegarek "ti-ta".
Jak zmieniam mu zsiusianą pieluszkę, to pytam "a kto tu tak nasiurał?" a Szymon radośnie odpowiada" "mama", "tata", albo "dziadzia". Szymuś nigdy hihi.
Mówię mu "powiedz Szy-muś" a on klepie się po klacie i mówi "JA".
A i nauczył się liczyć do trzech. I wszystko chce w liczbie "tsy". Tsy parówki na śniadanie, jajecznica z tsech jajek musi być itp. Kupujemy pomidory to tez musza byc "tsy", sam do koszyka wkłada :)
Hehe:)
To u nas "dwie" i "druga" odgrywają podobną rolę co u Was 3:)!
Mój mówi przeglądając się w lustrze: "Ooo, Adam!" i na dzidzię w słoneczku w Teletubisiach też mówi: "Adam", chyba myśli że to on;).
19 stycznia 2013 14:24 | ID: 895642
A wczoraj obserwując tramwaj na jednym z bydgoskich rond stwierdził: "tramwaj nie ma kół, a bus (autobus) ma koła", no i jakby nie było, to coś w tym jest;), bo kół jadących po szynach nie widać z daleka.
To Szymuśko zna mnóstwo słówek, ale zdań jeszcze nie składa.
Ale zawsze potrafi jasno przekazać o co mu chodzi.
Wczoraj na przykład - rozmawiamy z Mężem przez skype. Mąż ma kilkudniowy zarost. Szymuś tak patrzy, patrzy na tego zarośniętego Tatusia, po czym pobiegł do łazienki... i przyniósł Męża żel do golenia hihi i próbował Tatusiowi przez kamerkę podać :) Jasny przekaz - pora na golonko Tatuśku hihi.
19 stycznia 2013 14:27 | ID: 895644
Zbieramy się właśnie do sklepu, pytam się Szymuśka co będziemy kupować a on, że "bibi" (imbir) i jaja. No to lista zakupów jest, można jechać ;)
19 stycznia 2013 14:45 | ID: 895661
Piotr oglądał wiadomosci i zobaczył naszego premiera.To jego ulubiony polityk,któtego zna z imienia i nazwiska.Słuchał,cóż ten premier mówi,a potem stwierdził:"A to seler-twierdził premier":-)
19 stycznia 2013 16:46 | ID: 895716
A wczoraj obserwując tramwaj na jednym z bydgoskich rond stwierdził: "tramwaj nie ma kół, a bus (autobus) ma koła", no i jakby nie było, to coś w tym jest;), bo kół jadących po szynach nie widać z daleka.
To Szymuśko zna mnóstwo słówek, ale zdań jeszcze nie składa.
Ale zawsze potrafi jasno przekazać o co mu chodzi.
Wczoraj na przykład - rozmawiamy z Mężem przez skype. Mąż ma kilkudniowy zarost. Szymuś tak patrzy, patrzy na tego zarośniętego Tatusia, po czym pobiegł do łazienki... i przyniósł Męża żel do golenia hihi i próbował Tatusiowi przez kamerkę podać :) Jasny przekaz - pora na golonko Tatuśku hihi.
A wczoraj obserwując tramwaj na jednym z bydgoskich rond stwierdził: "tramwaj nie ma kół, a bus (autobus) ma koła", no i jakby nie było, to coś w tym jest;), bo kół jadących po szynach nie widać z daleka.
To Szymuśko zna mnóstwo słówek, ale zdań jeszcze nie składa.
Ale zawsze potrafi jasno przekazać o co mu chodzi.
Wczoraj na przykład - rozmawiamy z Mężem przez skype. Mąż ma kilkudniowy zarost. Szymuś tak patrzy, patrzy na tego zarośniętego Tatusia, po czym pobiegł do łazienki... i przyniósł Męża żel do golenia hihi i próbował Tatusiowi przez kamerkę podać :) Jasny przekaz - pora na golonko Tatuśku hihi.
Adaś dosłownie ze 2 tygodnie składa zdania, ale jak coś czasem powie, to jestem aż w szoku co myśli ta mała główka:).
A już myślałam czytając, że będzie chciał popsikać pianką monitor. Ale jak się zna na rzeczy:).
6 czerwca 2013 17:28 | ID: 970655
Babcia poszła dziś z Natalką do króliczka:
Natalka jak zawsze narwała mu trawki, bo on bedzie robił: "AM", ale otworzyła klatkę, a królika brak! (Był obok w szopie),
Babcia pyta Natalki:" a gdzie jest królik?"
Natalka na to: "Mama bwwwww"
No najlepiej powiedzieć, że matka królika wywiozła!:)
6 czerwca 2013 17:34 | ID: 970658
W ostatnią niedzielę, jak syn przyjechał po mnie do córki pokazaliśmy Ziemusiowi papugę na balkonie a on ni stąd ni zowąd mówi...
- Ooooo, ko ko...
Śmiechu było wiele i jak teraz zobaczy ptaszka to mówi - ko ko...
23 czerwca 2013 09:21 | ID: 977574
Szymka nie mogę oduczyć smoczka :/ Ostatnio coraz częściej woła o niego w ciągu dnia, nietylko w nocy. Zawsze jak gdzieś wychodzimy, to chowa sobie go do kieszeni i sam sobie wkłada do buzi w razie potrzeby ;). No i często dochodzi do sytuacji, że mu jakaś obca osoba mówi, że taki duży chłopczyk i ze smoczkiem, że nie wypada itp. Tak też było wczoraj. Chodzimy po sklepie i jeden pan mówi do niego, że taki duży kawaler i ma smoczka. Szymuś się zaswtydził, smoczka schował do kieszonki i mówi do mnie: "gupi pan" (swoją drogą to nie mam pojęcia skąd on taki zwrot zna - ale zapachniało mi tu moją siostrą młodszą). Wychodzimy ze sklepu, Szymuś się rozgląda i wkładając sobie ćitunia z powrotem do buzi, mówi: "Pana nie ma"
23 czerwca 2013 09:29 | ID: 977578
Szymka nie mogę oduczyć smoczka :/ Ostatnio coraz częściej woła o niego w ciągu dnia, nietylko w nocy. Zawsze jak gdzieś wychodzimy, to chowa sobie go do kieszeni i sam sobie wkłada do buzi w razie potrzeby ;). No i często dochodzi do sytuacji, że mu jakaś obca osoba mówi, że taki duży chłopczyk i ze smoczkiem, że nie wypada itp. Tak też było wczoraj. Chodzimy po sklepie i jeden pan mówi do niego, że taki duży kawaler i ma smoczka. Szymuś się zaswtydził, smoczka schował do kieszonki i mówi do mnie: "gupi pan" (swoją drogą to nie mam pojęcia skąd on taki zwrot zna - ale zapachniało mi tu moją siostrą młodszą). Wychodzimy ze sklepu, Szymuś się rozgląda i wkładając sobie ćitunia z powrotem do buzi, mówi: "Pana nie ma"
hehehe kochany Szymuś,Ania moja mała też ponad życie kocha smoka(nionia)też nie mam pomysłu już jak ją odwyczaić......
Moja Wiki kąpie się w wannie,pełno zabawek ma więc nie zamierza wychodzić,po moich prośbach odmawia,więc mówie do niej wychodzimy szybko ,bo burza idzie,a,Wiki-"jak idzie jak nie ma nogów"????.......hehehe
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.