Ulinka napisał 2010-05-20 22:23:37Doskonale wiesz, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o odpowiedni moment.
Jak to nie ma? Oczywiście, że jest -
po ślubie.
Ulinka napisał 2010-05-20 22:23:37Dlaczego dziecko/nastolatem ma czekac z seksem? Bo nie jest to odpowiedni moment I to jest Twoja odpowiedź, gdy takie pytanie padnie z ust ucznia? Mam nadzieję, że jednak nie.
Jednym z najważniejszych celów edukacji seksualnej jest ograniczenie liczby niechcianych ciąż i (chociaż z tym różnie bywa) podniesienie wieku inicjacji seksualnej, tak aby młodzi nie postępowali zbyt pochopnie. Niby fajnie brzmi, ale osoby które to układały doskonale zdają sobie sprawę z tego, że to bajka. Bo wg mnie, trzeba przekazać przy tym odpowiednie wartości. Nie da się oddzielić seksu od wartości. A przekazując wartości, trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Czyli wg mnie mówić wprost, że seks przed ślubem jest zły i dlatego nie powinno się go wówczas uprawiać. Że na seks jest miejsce w małżeństwie, bo choć wielu się to nie podoba i nawet współczują innym, z tego powodu, to seks niesie ze sobą konsekwencje w postaci dzieci. Trzeba mówić konkretnie - to jest dobre, więc to możecie robić, ale tamto jest złe - więc nie szkodźcie sobie i tego nie róbcie.
Antykoncepcja pokazuje, że można uciekać od odpowiedzialności - migać się od ponoszenia konsekwencji.
Popatrz na przykład Wielkiej Brytanii (tak, tam też żyją ludzie! i to całkiem podobni do nas! i nie ma powodu, żebyśmy zasłaniali dłońmi oczy i udawali, że ich nie ma.) - im bardziej wpychają sex-edukację do szkół, tym więcej niechcianych ciąż, tym więcej aborcji, tym niższy wiek inicjacji seksualnej. Pomijam już to, że seks staje się czymś powszednim, zwyczajnym - a nie niesamowitym przeżyciem.