-
1
Isabelle
Zarejestrowany: 03-07-2009 19:42 .
Posty: 21159
2011-10-03 09:32:16
3 października 2011 09:32 | ID: 650538
Zdarzało mi się zaprowadzić Michasia z katarem do przedszkola... Ale tylko w tedy kiedy rozchorował mi się z dnia na dzień i naprawdę nie miałam co zrobić bo w pracy terminy. Potrzebowałam dzień na wyprowadzenie spraw służbowych i na drugi dzień już nie szedł...
Ale naprawdę widziałam chore dzieci w przedszkolu nie tylko ze zwykłym katarem!
Sale sla dzieci zaziębionych - nierealne!
-
2
Stokrotka
Zarejestrowany: 28-04-2009 15:58 .
Posty: 66136
2011-10-03 10:32:25
3 października 2011 10:32 | ID: 650595
Też myślę że nie realne..A tak w ogóle to wszyscy teraz się w około smarkają.
-
3
gosia090307
Zarejestrowany: 09-11-2010 16:20 .
Posty: 466
2011-10-03 10:57:35
3 października 2011 10:57 | ID: 650618
moja córka jak zaczeła chodzić do przedszkola to tez wiecznie była chora i zasmarkana przez co zaraz młodszy syn tez był chory i równiż zganiałam wine na przedszkole, na innie mamy które puszczaja chore dzieci, na to, ze Panie nie pilnuja zeby dziecko sie ubrało przed wyjściem na zewnątrz. Ale zrozumiałam, ze to jest bezsensu bo zawsze któreś dziecko przyniesie "coś" do szkoły nawet jak choroba jest jeszcze nie widoczna a do przedszkola chodzić musi. Zaczełam podawac córce codzien po śniadaniu przed przedszkolem actimela i jak narazie nie była jeszcze chora chociaż ma kontakt z przeiębionymi dziecmi.
Teraz myśle, ze dziecko przez taki kontakt z dziecmi również w jakiś sposób sie odparnia.
-
4
kingurcia
Zarejestrowany: 07-12-2010 11:29 .
Posty: 4294
2011-10-03 11:03:42
3 października 2011 11:03 | ID: 650621
gosia09030 7 (2011-10-03 10:57:35)
moja córka jak zaczeła chodzić do przedszkola to tez wiecznie była chora i zasmarkana przez co zaraz młodszy syn tez był chory i równiż zganiałam wine na przedszkole, na innie mamy które puszczaja chore dzieci, na to, ze Panie nie pilnuja zeby dziecko sie ubrało przed wyjściem na zewnątrz. Ale zrozumiałam, ze to jest bezsensu bo zawsze któreś dziecko przyniesie "coś" do szkoły nawet jak choroba jest jeszcze nie widoczna a do przedszkola chodzić musi. Zaczełam podawac córce codzien po śniadaniu przed przedszkolem actimela i jak narazie nie była jeszcze chora chociaż ma kontakt z przeiębionymi dziecmi.
Teraz myśle, ze dziecko przez taki kontakt z dziecmi również w jakiś sposób sie odparnia.
Dokładnie tak. Poza tym mój malec był 11 dni temu w żłobku- dostał katarku, 11 dni był ze mną w domu i dalej ma katar, jutro muszę iść do pracy, byłam dziś u lekarza i powiedział, że już mały nie zaraża i może iść do żłobka, mimo że jeszcze ma katarek (jeszcze ze 3 dni potrwa). W takim wypadku wyślę małego - nie mam innego wyjścia.
-
5
Isabelle
Zarejestrowany: 03-07-2009 19:42 .
Posty: 21159
2011-10-03 11:03:59
3 października 2011 11:03 | ID: 650623
gosia09030 7 (2011-10-03 10:57:35)
moja córka jak zaczeła chodzić do przedszkola to tez wiecznie była chora i zasmarkana przez co zaraz młodszy syn tez był chory i równiż zganiałam wine na przedszkole, na innie mamy które puszczaja chore dzieci, na to, ze Panie nie pilnuja zeby dziecko sie ubrało przed wyjściem na zewnątrz. Ale zrozumiałam, ze to jest bezsensu bo zawsze któreś dziecko przyniesie "coś" do szkoły nawet jak choroba jest jeszcze nie widoczna a do przedszkola chodzić musi. Zaczełam podawac córce codzien po śniadaniu przed przedszkolem actimela i jak narazie nie była jeszcze chora chociaż ma kontakt z przeiębionymi dziecmi.
Teraz myśle, ze dziecko przez taki kontakt z dziecmi również w jakiś sposób sie odparnia.
Też tak myślę!
-
6
usunięty użytkownik
2011-10-03 11:14:57
3 października 2011 11:14 | ID: 650628
pamitam jak mala zaprowadzalam a tam chlopiec-z nosa leje mu sie normalnie, kaszel ze prawie pluca wypluwa a matka do pani z przedszkola ze tylko lekko podziebiony jest.. za 2 dni jowka mi sie rozlozyla...
-
7
Isabelle
Zarejestrowany: 03-07-2009 19:42 .
Posty: 21159
2011-10-03 11:20:12
3 października 2011 11:20 | ID: 650634
marietta (2011-10-03 11:14:57)
pamitam jak mala zaprowadzalam a tam chlopiec-z nosa leje mu sie normalnie, kaszel ze prawie pluca wypluwa a matka do pani z przedszkola ze tylko lekko podziebiony jest.. za 2 dni jowka mi sie rozlozyla...
U nas dzwonią po rodziców jeżeli stan dziecka jest taki jak piszesz!
-
8
usunięty użytkownik
2011-10-03 11:22:16
3 października 2011 11:22 | ID: 650636
Isabelle (2011-10-03 11:20:12)
marietta (2011-10-03 11:14:57)
pamitam jak mala zaprowadzalam a tam chlopiec-z nosa leje mu sie normalnie, kaszel ze prawie pluca wypluwa a matka do pani z przedszkola ze tylko lekko podziebiony jest.. za 2 dni jowka mi sie rozlozyla...
U nas dzwonią po rodziców jeżeli stan dziecka jest taki jak piszesz!
wtedy tamta matke tego dziecka bym zastrzelila normalnie.
a u nas tak nie ma.
-
9
alanml
Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11 .
Posty: 30511
2011-10-03 12:50:33
3 października 2011 12:50 | ID: 650696
Tak było, jest i będzie. Kuba jak poszedł w tamtym roku do przedszkola też chorował co chwila. Lekarka mi powiedziała, że nie koniecznie łapie od chorych dzieci po prostu wszedł w nowe środowisko i walczy z nowymi zarazkami. Jak się kilka razy "wychoruje" to nabierze odporności. I faktycznie, pomimo obcowania z zakatrzonymi maluszkami nie choruje.
Irytujące są dzieci z katarkiem w przedszkolu ale z drugiej strony czasami to sam katar a mama nie ma możliwości zatrzymać dziecka z tego powodu w domu. I co wtedy? Nie ma złotego środka.
-
10
usunięty użytkownik
2011-10-03 17:03:24
3 października 2011 17:03 | ID: 650886
To norma w przedszkolu czy szkole. Oddzielne sale - nierealne, bo musiałaby być dodatkowa opiekunka.
Posyłając dziecko do przedszkola trzeba się liczyć z tym, że co chwilę będzie chodziło z kaszlem czy katerem...przerabiałam to.
-
11
oliwka
Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57 .
Posty: 161880
2011-10-03 17:11:48
3 października 2011 17:11 | ID: 650894
Oliwcia jak na razie trzyma się.
-
12
Sonia
Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15 .
Posty: 112855
2011-10-03 17:19:25
3 października 2011 17:19 | ID: 650899
gosia09030 7 (2011-10-03 10:57:35)
moja córka jak zaczeła chodzić do przedszkola to tez wiecznie była chora i zasmarkana przez co zaraz młodszy syn tez był chory i równiż zganiałam wine na przedszkole, na innie mamy które puszczaja chore dzieci, na to, ze Panie nie pilnuja zeby dziecko sie ubrało przed wyjściem na zewnątrz. Ale zrozumiałam, ze to jest bezsensu bo zawsze któreś dziecko przyniesie "coś" do szkoły nawet jak choroba jest jeszcze nie widoczna a do przedszkola chodzić musi. Zaczełam podawac córce codzien po śniadaniu przed przedszkolem actimela i jak narazie nie była jeszcze chora chociaż ma kontakt z przeiębionymi dziecmi.
Teraz myśle, ze dziecko przez taki kontakt z dziecmi również w jakiś sposób sie odparnia.
Ja również myślę podobnie. Mój mały, jak poszedł do przedszkola, to od pierwszego dnia był chory. Siedział w domu. Doszedł do normy i nów poszedł do szkoły. Znów przeziębienie:((( Kolejna wizyta w p[rzychodni i pani doktor powiedziała, że najgorsze ma już za sobą...Pierwszy kontakt z dużą ilością dzieci, niektóre są chore...Przez obcowanie z innymi dziećmi moje dziecko wzmacnia swoją odporność.
-
13
nina_starsz
Zarejestrowany: 16-08-2011 11:36 .
Posty: 24
2011-10-18 21:36:07
18 października 2011 21:36 | ID: 663018
nie rozumiem rodziców, którzy chore dzieci posyłają :/, nie dosć, że ich własne się męczy to jeszcze inne przy okazji też!
-
14
Alina63
Zarejestrowany: 26-01-2010 19:21 .
Posty: 18946
2011-10-18 21:44:54
18 października 2011 21:44 | ID: 663034
oj zdarzają się tacy rodzice bardzo często i niekoniecznie tacy , którzy pracują ...
-
15
czerwona panienka
Zarejestrowany: 31-01-2010 10:26 .
Posty: 21500
2011-10-18 21:49:20
18 października 2011 21:49 | ID: 663041
Dziś siadła mi na kolana zasmarkana dziewczynka i zaczęła opowiadać, że jest chora, że była wczoraj u lekarza i lekarz kazał jej zostać w domu ale mama kazała jej dziś przyjść... dziecko się tylko męczyło
-
16
aga_8666
Zarejestrowany: 15-02-2011 19:08 .
Posty: 5072
2011-10-18 21:53:00
18 października 2011 21:53 | ID: 663044
Oj jak mam tak ze żłobkiem, mały chodzi tam od lipca i juz ze cztery razy mi zachorował, katar to ma już od miesiąca lekarz stwierdził że to tzw "katar żłobkowy" i nie ma sie czym martwic no ale jak małego zaprowadzę z katarem to zarazi inne dziecko i tak w kółko. Niedawno byłam świadkiem jak jedna mama przyprowadziła synka i ten mały tak okropnie kaszlał ze jak dla mnie to był kaszel krtaniowy( wiem bo Krystian juz miał taki) kobieta chciała na mus zostawic dzieciaka ale panie sie nie zgodziły i według mnie bardzo dobrze, przeciez to juz poważna infekcja gardła.
marietta (2011-10-03 11:14:57)
pamitam jak mala zaprowadzalam a tam chlopiec-z nosa leje mu sie normalnie, kaszel ze prawie pluca wypluwa a matka do pani z przedszkola ze tylko lekko podziebiony jest.. za 2 dni jowka mi sie rozlozyla...
U nas zaraz dzwonia po rodziców jak jest taki stan, po mnie raz zadzwonili bo mały miał gorączkę 38,5 i oczywiście zabrałam Go.
-
17
kingurcia
Zarejestrowany: 07-12-2010 11:29 .
Posty: 4294
2011-10-18 21:56:05
18 października 2011 21:56 | ID: 663050
aga_8666 (2011-10-18 21:53:00)
Oj jak mam tak ze żłobkiem, mały chodzi tam od lipca i juz ze cztery razy mi zachorował, katar to ma już od miesiąca lekarz stwierdził że to tzw "katar żłobkowy" i nie ma sie czym martwic no ale jak małego zaprowadzę z katarem to zarazi inne dziecko i tak w kółko. Niedawno byłam świadkiem jak jedna mama przyprowadziła synka i ten mały tak okropnie kaszlał ze jak dla mnie to był kaszel krtaniowy( wiem bo Krystian juz miał taki) kobieta chciała na mus zostawic dzieciaka ale panie sie nie zgodziły i według mnie bardzo dobrze, przeciez to juz poważna infekcja gardła.
marietta (2011-10-03 11:14:57)
pamitam jak mala zaprowadzalam a tam chlopiec-z nosa leje mu sie normalnie, kaszel ze prawie pluca wypluwa a matka do pani z przedszkola ze tylko lekko podziebiony jest.. za 2 dni jowka mi sie rozlozyla...
U nas zaraz dzwonia po rodziców jak jest taki stan, po mnie raz zadzwonili bo mały miał gorączkę 38,5 i oczywiście zabrałam Go.
Jak gorączka to wiadomo, że się nie posyła, ale jak katar który trwa czasem ponad tydzień to czemu nie jeśli nie ma się z kim zostawić dziecka i lekarz stwierdzi że to katar żłobkowy.
-
18
aga_8666
Zarejestrowany: 15-02-2011 19:08 .
Posty: 5072
2011-10-18 22:01:28
18 października 2011 22:01 | ID: 663057
kingurcia (2011-10-18 21:56:05)
aga_8666 (2011-10-18 21:53:00)
Oj jak mam tak ze żłobkiem, mały chodzi tam od lipca i juz ze cztery razy mi zachorował, katar to ma już od miesiąca lekarz stwierdził że to tzw "katar żłobkowy" i nie ma sie czym martwic no ale jak małego zaprowadzę z katarem to zarazi inne dziecko i tak w kółko. Niedawno byłam świadkiem jak jedna mama przyprowadziła synka i ten mały tak okropnie kaszlał ze jak dla mnie to był kaszel krtaniowy( wiem bo Krystian juz miał taki) kobieta chciała na mus zostawic dzieciaka ale panie sie nie zgodziły i według mnie bardzo dobrze, przeciez to juz poważna infekcja gardła.
marietta (2011-10-03 11:14:57)
pamitam jak mala zaprowadzalam a tam chlopiec-z nosa leje mu sie normalnie, kaszel ze prawie pluca wypluwa a matka do pani z przedszkola ze tylko lekko podziebiony jest.. za 2 dni jowka mi sie rozlozyla...
U nas zaraz dzwonia po rodziców jak jest taki stan, po mnie raz zadzwonili bo mały miał gorączkę 38,5 i oczywiście zabrałam Go.
Jak gorączka to wiadomo, że się nie posyła, ale jak katar który trwa czasem ponad tydzień to czemu nie jeśli nie ma się z kim zostawić dziecka i lekarz stwierdzi że to katar żłobkowy.
Tak to wiem ale jak w domu nie ma gorączki a po trzech godzinach dostaje w żłobku to tego nie przewidze, może źle napisałam jeśli chodzi o ten katar owszem puszczałam małego z katarkiem ale były dwa góra trzy dni i zaś cos złapał i tak naokrętke.
-
19
usunięty użytkownik
2011-10-18 22:24:19
18 października 2011 22:24 | ID: 663080
No z tym zarazaniem to nie jest do konca tak ze tylko dzieci zarazaja, dzis pani wychowawczyni w przedszkolu tlumaczyla ze okres jesienny jest najgorszy gdyz tworzy sei zamkniete kolo,dziecko przychodzi z katarem infekuje cale otoczenie -sale w ktorej przebywaja dzieci z grupy i panie i tak maluchy lapia od malucha chorego a w efekcie lapie jeszcze pani ten katarek i kazdy kazdego zaraza - wiec tworzy sie zamkniete kolo
a dwa nie do konca jestem z tym zgodna ze ten katar nawet jak nie zaraza to nic sie nie dzieje bo tak jak moje dziecko ma bardzo niska odpornosc i u niej zarazenie sie katarem jest rownoznaczen z zapaleniem pluc...rozumiem ze sa sytuacje kiedy rodzice nie maja co zrobic z dzieckiem ale trzeba tez pomyslec o tym, ze owszem dzieci nabieraja jakiejs odpornosci poprzez kontak z chorobami, ale sa dzieci z duza odpornoscia i sa dzieci z bardzo mala albo zerowa odpornoscia - wiem,ze taki katarek niewinny dla jednego dziecka jest niegrozny ale dla niej jest rownoznaczny z powazna choroba i co powinnam wypisac dziecko? i co teraz zainwestowac w opiekunke i odseparowac dziecko od dzieci bo na pewno sie od ktoregos zarazi i skonczy sie leczenie antybiotykiem - tworzy sie jedno wielkie bledne kolo a ja chce tylko zeby moje dziecko normlanie pomimo swojej dolegliwosci funkcjnowalo w spoleczenstwie.
-
20
oliwka
Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57 .
Posty: 161880
2011-10-19 01:44:10
19 października 2011 01:44 | ID: 663154
oliwka (2011-10-03 17:11:48)
Oliwcia jak na razie trzyma się.
... i dalej jest okej