Mam wielki problem. Mój syn od ponad miesiaca jak nie dłuzej zasypia po 23:00, budzi się przed 9:00. W dzień zalicza trzygodzinną drzemkę zazwyczaj ok. 14:00.
Kilka razy próbowałam go z tej drzemki wybudzić szybciej to konczyło się godzinnym rykiem a wieczorem i tak poszedł spać po 23:00.
Dziś po raz kolejny postanowiłam nie kłaść go w dzień to i tak zasnął o 16:30 i nadal spi. zaraz zabiore sie za wybudzanie ale wiem, że bedzie płacz.
Nie mam pojecia co z tym zrobić. Dziecko nie moze chodzic spac po 23:00, ja nie mam czasu dla siebie i męża wieczorem.
Może powinnam rano od 7:00 zacząć go wybudzać?

.
Popoludniowa drzemka byla wczesniej bo mala byla zmeczona ok 12, a wieczorne spanie bylo ok 20 (po 8 latach wstaje po 7 i idzie spac o 9).
Owszem bylo troche placzu ale troszke cierpliwosci i wszystko da sie zrobic
.
Powodzenia
Po pierwsze: musicie ograniczyć spanie w ciągu dnia. Widocznie trzy godziny to dla niego już teraz za dużo, skoro później szaleje do 23.00. Po drugie: wcześniejsze budzenie, ale to pod warunkiem, że jesteś konsekwentna i będziesz się trzymać tych godzin również w weekend (kiedy człowiek może sobie w końcu pospać...).
Ja po jakimś czasie zasypiania po 23 przestałam Witka kłaść spać w ciągu dnia w ogóle i to już przed drugimi urodzinami. Bardzo szybko się przestawił na rytm całodzienny, w zasadzie tylko kilka pierwszych dni oczy mu leciały w okolicach 18.00. Myślę, że skoro Twój malec śpi 3 godziny, to całkowita rezygnacja z drzemki byłaby niewskazana. Ograniczyłabym spanie do 1 godziny. Pierwszych kilka dni na pewno będzie reagował zmęczeniem i łzami, ale jak tylko to przetrzymacie, powinien się szybko przestawić na nowy rytm dnia.
(w domu na szczęście nie).

