22 marca 2010 21:26 | ID: 176153
12 kwietnia 2011 17:42 | ID: 487292
Jestem tatą i chcialbym abyscie mnie ocenily (zły ,dobry),mieszkamy w belgii wynajmujemy domek kobieta od kad jestesmy razem nie pracowala i nie pracuje ( nie chce uczyc sie jezyka bo nie ma czasu ok- rozumiem) ja do pracy wychodze o godzinie 05 45 rano wracam okolo 18 30 pracuje dla rasisty ktory drze sie na ludzi od samego rana wiec gdy wracam nie mam ochoty juz na nic a mimo to siedze i zalatwiam wszystkie sprawy zwiazane z piapierami po francusku - rodzinnne, rachunki wyjasnianie jakichs spraw wszystko robie ja .( dodam ze jestem samoukiem i francuskiego komunikatywnie nauczylem sie w 1 rok nigdy nie chodzilem do francuskiej szkoly czytac nie uczylem sie nigdy tez mam z tym maly problem)w domu jezeli trzeba cos naprawic( wirusy w kompie jestem informatykiem wiadomo meska reka jest potrzebna samochod naprawic zawsze sam) kiedy mam czas i sile w tygodniu biore mala na rece przewinac kupy tez sie nie boje jesli potrzeba bo zona sie kapie to to zrobie nakarmic uspac ok nawet ubrac po kapieli albo rano w weekend nie ma problemu, przyznam sie ze nie robie tego czesto ale jak mam wolne bardzo duzo sie z nia bawie no i oczywiscie zakupy na to tez musze znalezc czas . dla zony zostaje ogarnac chalupke ugotowac obiad w dodatku pomaga jej mama i ciagle slysze ze ja nic nie robie ze inni to robia wiecej ze za malo czasu poswiecam malej ze ona chce odpoczac ( ma kupiona nianie elektroniczna , dwa lozeczka jedno na dole drugie na pietrze) czy moglybyscie mnie ocenic co o tym sadzicie bo ja niedlugo chyba w depresje wpadne dziekuje za szczere odpowiedzi
12 kwietnia 2011 17:59 | ID: 487303
Przede wszystkim nic na siłę, spędzaj z dzieckiem tyle czasu, ile możesz, żeby sprawiło Ci to przyjemność. My, co prawda mieszkamy w PL. Mąż pracuje, a ja siedze z corka w domu. Zajmuje sie domem, rachunkami. Główna moja rozrywka ostatnio, jak mała śpi, albo się bawi, to to forum. Szczerze mówiąc, wiem, że mąż jak przychodzi z pracy jest zmęczony i należy mu się odpoczynek. Ale ja też jestem zmęczona i chciałabym zrobić coś dla siebie. Już nie mogę się doczekać, kiedy wrócę do pracy. Uwielbiam moją córkę, ale chcę mieć też swoje sprawy i czasami zrobić coś na co ja mam ochotę.
12 kwietnia 2011 18:01 | ID: 487306
I dlatego potrzebuję jego pomocy
12 kwietnia 2011 18:05 | ID: 487314
może Twoja żona czuje tak samo jak ja. Tym bardziej że mieszkacie jak mówisz we Francji. Może jesteś jej jedyną atrakcją w ciągu dnia i chce poprostu żebyś przy niej był, pomagając jej.
12 kwietnia 2011 18:06 | ID: 487317
Sory w Belgii
12 kwietnia 2011 18:24 | ID: 487336
widze ze jestes aktywna wiec powiedz mam jej bardziej pomagac a co z reszta spraw ciezko jest po 12 godzinach robot drogowych (ciezkiej pracy fizycznej) zadbac o dziecko zone i jeszcze dom tym bardziej ze przyjechali jej rodzice i zalatwiam im prace wszystkie papiery zwiazane z pobytem latampo internecie szukajac ofert dzwonie do firm zarabiam 2000 euro miesiecznie zyjemy ponad stan mamy dom z ogrodem a to wszystko kosztuje zaopatrzenie lodowki mojaglowa rachunki moja glowa nie w moim jezyku u was ty zajmujesz sie finansami wiesz jak to jest siedziec i myslec zeby wystarczylo na wszystko w odpowiednim czasie i jeszcze zeby zostalo bo ubezpieczenie zdrowotne lekaz na wszystko musi byc wtedy kiedy trzeba a to tez nie jest latwe po za tym czy tTy robisz swojemu mezowi codziennie awantury ze wzgledu na to ze robi malo albo Ci nie pomaga czy raczej starasz sie go wspierac gdy widzisz ze jest zmeczony?
12 kwietnia 2011 18:42 | ID: 487357
widze ze jestes aktywna wiec powiedz mam jej bardziej pomagac a co z reszta spraw ciezko jest po 12 godzinach robot drogowych (ciezkiej pracy fizycznej) zadbac o dziecko zone i jeszcze dom tym bardziej ze przyjechali jej rodzice i zalatwiam im prace wszystkie papiery zwiazane z pobytem latampo internecie szukajac ofert dzwonie do firm zarabiam 2000 euro miesiecznie zyjemy ponad stan mamy dom z ogrodem a to wszystko kosztuje zaopatrzenie lodowki mojaglowa rachunki moja glowa nie w moim jezyku u was ty zajmujesz sie finansami wiesz jak to jest siedziec i myslec zeby wystarczylo na wszystko w odpowiednim czasie i jeszcze zeby zostalo bo ubezpieczenie zdrowotne lekaz na wszystko musi byc wtedy kiedy trzeba a to tez nie jest latwe po za tym czy tTy robisz swojemu mezowi codziennie awantury ze wzgledu na to ze robi malo albo Ci nie pomaga czy raczej starasz sie go wspierac gdy widzisz ze jest zmeczony?
Rozumiem Was oboje. Jestes zmeczony wielogodzinną, ciężka praca fizyczną, a żona jest zmęczona domem i dzieckiem. I oboje macie do tego prawo! moim zdaniem powinniście usiąść i porozmawiać. Żona jest sama, nie zna języka, a dziecko nieźle potrafi dać w kość. Usiądźcie i porozmawiajcie. Z tego co piszesz wnioskuję, że oboje jesteście przemęczeni (każde z innego powodu) i powiedzcie co od siebie wzajemnie oczekujecie. spróbujcie porozmawiać sami (bez teściów), spokojnie, moze uda Wam się znaleźć jakieś rozwiązanie.
12 kwietnia 2011 19:53 | ID: 487431
Też tak uważam. Rozmowa to najważniejsze. Powiedz jej co czujesz.Masz prawo być zmęczony tą sytuacją.
A poza tym ona też mogłaby przejąć trochę Twoich obowiązków. Wyjście na zakupy z dzieckiem to nie jest problem. Myślę, że wyjście z domu może być dla niej przyjemnością. ALbo ustalcie, ty zaopiekujesz się godzinę dzieckiem, a ona zrobi w tym czasie zakupy. W markecie nie trzeba znać języka.
Każdy powinien docenić drugiego i zrozumieć, że każda praca jest ważna i wartościowa.
12 kwietnia 2011 19:57 | ID: 487434
Myślę, że musisz być dobrym mężem i ojcem, skoro nawet szukasz pomocy u innych, żeby zrozumieć żonę i się porozumieć z nią.
12 kwietnia 2011 20:00 | ID: 487437
Tak na marginesie to też miałam kiedyś poważną rozmowę z mężem, że potrzebuję od niego większego wsparcia. No i ostatnio poprosił moją mamę, żeby zajęła się naszą córcią. A mnie zabrał na spacer i ciacho. Poczuliśmy się jak kiedyś, beztrosko. Warto czasami przypomnieć sobie, dlaczego się jest razem. Może też poproś teściów o taką przysługę.
12 kwietnia 2011 20:20 | ID: 487465
moj mąż bardzo pomaga przy dziecku robo wszystko i tez przebiera pieluszkę
13 kwietnia 2011 10:08 | ID: 488097
mój mąż nie ma z tym problemu, przewija,kąpie, nawet ostatnio paznokcie mu obciął.
13 kwietnia 2011 10:32 | ID: 488131
cichy myślę, że jesteś dobrym ojcem. Ale dziecko naprawde męczy. 4 lata siedzialam w domu to wiem. teraz pracuję. Mam ciężką pracę, ale nie chciałabym z niej rezygnować. Odpoczywam tam psychicznie od domu, prania, krzyków dzieci.
Może ustalcie jakiś dzień, tylko dla niej. Albo zostawcie raz na jakiś czas dziecko z babcią i wyjdźcie gdzieś razem. to dobrze robi. Ja marzę o czymś takim, ale nie mam z kim dzieciaków zostawić. A może by się przekonała do jakieśc przacy, nawet na 2/3 godz. dziennie? Odpocznie od codzienności i będzie zmęczona, ale bardziej wyluzowana. może jest jakaś praca, która nie wymaga języka. Ale nie potrafi nawet podstaw? Przecież mieszkacie tam już rok tak? To chyba samo w ucho wpada. Takie podstawowe osluchanie się, nie?
A wracając do pieluszki. Mój mąż też nie chciał nic robić, aż zostawiłam go na pół dnia samego w domu z młodym i musiał. fakt, zużył z 20 mokrych chusteczek, ale się nauczył.
13 kwietnia 2011 11:19 | ID: 488212
widze ze jestes aktywna wiec powiedz mam jej bardziej pomagac a co z reszta spraw ciezko jest po 12 godzinach robot drogowych (ciezkiej pracy fizycznej) zadbac o dziecko zone i jeszcze dom tym bardziej ze przyjechali jej rodzice i zalatwiam im prace wszystkie papiery zwiazane z pobytem latampo internecie szukajac ofert dzwonie do firm zarabiam 2000 euro miesiecznie zyjemy ponad stan mamy dom z ogrodem a to wszystko kosztuje zaopatrzenie lodowki mojaglowa rachunki moja glowa nie w moim jezyku u was ty zajmujesz sie finansami wiesz jak to jest siedziec i myslec zeby wystarczylo na wszystko w odpowiednim czasie i jeszcze zeby zostalo bo ubezpieczenie zdrowotne lekaz na wszystko musi byc wtedy kiedy trzeba a to tez nie jest latwe po za tym czy tTy robisz swojemu mezowi codziennie awantury ze wzgledu na to ze robi malo albo Ci nie pomaga czy raczej starasz sie go wspierac gdy widzisz ze jest zmeczony?
Długi spacer i szczera rozmowa powinna dobrze wam zrobić.
Nie może, czy nie powinno być tak, że ty załatwiasz wszystko i żyjesz w poczuciu, że to ciągle za mało,
bo oczekiwania żony są ponad twoje siły. Na dłuższą metę stracisz poczucie sensu tego wszystkiego.
Żona opiekuje się dzieckiem, prowadzi dom.. dobrze, ale jak piszesz ma do pomocy mamę - a to bardzo dużo.
U mnie sytuacja jest odwrotna, bo to ja chodzę do pracy, dbam o rachunki, zakupy, a mąż opiekuje się dzieckiem. Mieliśmy w pewnym momencie podobną sytuację, gdy wracałam do domu widziałam, że brał głęboki oddech i oooo nareszcie jest, to teraz się wszystkim zajmie: zrobi obiad, posprząta po całym dniu, wypierze, wyprasuje, położy do spania..a ja myślałam tylko żeby zlec gdziekolwiek i chwile odpocząć.
Nie da się tak ciągle, w pretensjach, wypatrywaniu a może on, ona to zrobi, a tyle go nie było to teraz niech się wykaże, to przecież też jego dziecko.. musicie spróbować dojść do jakiegoś porozumienia i podziału obowiązków, aby uniknąć takich sytuacji. Ty musisz wiedzieć, że w tygodniu jak wracasz do domu zmęczony będziesz mógł liczyć na chwile wytchnienia, wsparcia i odpoczynku, żona, że jak przyjdzie weekend będzie miała chwile dla siebie.Szczerą rozmową można wszystko.. na spokojnie, bez nerwów, tak aby wilk był syty i owca cała. A jeśli żona kocha ciebie równie mocno ja ty ją, to na pewno dojdziecie do porozumienia.
Może sobota do południa ty dziecko, ona wypoczynek, w tygodniu wieczorami spokój dla ciebie a na niedzielę dziadkowie ? abyście mieli chwile dla siebie ?
Na pewno coś wymyślicie jeśli oboje będziecie widzieli wspólny cel: szczęśliwe, rodzinne życie za granicą.
13 kwietnia 2011 11:41 | ID: 488244
Co do pieluszek, to mój mąż nie ma z tym problemów. Od pierwszych dni przewijał małą. Wziął opiekę nade mną po porodzie, żebym doszła do siebie. A pieluchy to nawet pierze. Na początku raz założył pieluchę tył na przód, ale było ok.
13 kwietnia 2011 13:03 | ID: 488409
niewiem co na to powiedzieć moze sie brzydzi przewijania niewiem albo jak nie to nie ...wkońcu to jego dziecko i powinien przewijać
13 kwietnia 2011 14:26 | ID: 488553
Mąż ostatnio zapytał czemu tylko ja przebieram naszego synka.Mąż nie ma z tym problemu tak jak i ze spędzaniem czasu,zabawianiem,kąpaniem,obciananiem paznokietek czy też masażem :)
13 kwietnia 2011 14:34 | ID: 488562
niewiem co na to powiedzieć moze sie brzydzi przewijania niewiem albo jak nie to nie ...wkońcu to jego dziecko i powinien przewijać
Zdecydowanie sie brzydzi. Zrozumiałam to jednak po czasie. dało mi do myslenia w momencie jak mały juz po ściągnięciu pieluchy narobił przed kąpielą. Ja sprzatałam podłogę , a M. wstawił go do brodzika i "mył" trzymajac prysznic w odległosci około 40 cm od dziecka. nie dotykając go. widząc jego minę zlitowałam się i sama umyłam małego, bo widziałam, ze jest zielony na twarzy.
13 kwietnia 2011 14:55 | ID: 488589
Mój Mąż niestety do pieluch też się raczej nie garnie. W ogóle długo bał się brać Szymka na ręce. Teraz już mu to ławtiej przychodzi :)
30 kwietnia 2011 17:34 | ID: 505845
Mój maz do tej pory przewinal mała raz i to jeszcze pielucha odwrotnie załozona i wiecej nie chce mówiac ze nie umie
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.