15 października 2010 13:52 | ID: 309892
15 października 2010 13:53 | ID: 309893
A kto mi zagwarantuje, ze ono mi umrze po 3 miesiacach???
Nigdy nie odważyłabym sie dokanać aborcji. Uważam, że jestem za " MAŁA" na to aby móc decydować o czyimś życiu lub śmierci. Nie od tego jestem.
Nawet gdybym miała wpaść w chorobę psychiczną ( choć nie słyszałam o takim przypadku) pozwoliłabym dziecku przyjść na świat.
15 października 2010 13:56 | ID: 309894
15 października 2010 13:59 | ID: 309896
15 października 2010 13:59 | ID: 309897
15 października 2010 14:05 | ID: 309899
15 października 2010 14:09 | ID: 309901
15 października 2010 14:17 | ID: 309908
15 października 2010 14:29 | ID: 309924
15 października 2010 14:38 | ID: 309936
15 października 2010 21:19 | ID: 310180
6 grudnia 2010 19:48 | ID: 345531
6 grudnia 2010 19:54 | ID: 345536
3 lutego 2011 12:25 | ID: 403805
Co do badań prenatalnych są przeprowadzane w celu wykrycia choroby u dziecka juz w łonie amtki, ale co one oznaczaja dla rodziców, jaka podejma po nich decyzję - to juz zależy od nich, a nie od lekarzy. Założenie tych badań jest dobre, tylko jak zwykle ludzie przeinaczaja je na swój sposób.
3 lutego 2011 12:29 | ID: 403815
3 lutego 2011 14:25 | ID: 403990
Kobieta ale tylko wtedy gdy jest ono zagrożeniem dla jej zycia....
24 maja 2011 21:51 | ID: 536416
Całą ciąże nic nie wskazywało że urodzę chore dziecko .Urodziło sie jako zdrowe dziecko 10 P.
Ze świadomością że jest zdrowe żyliśmy całe 6 miesięcy ..Po tym czasie już wiedziałam ze cos jest nie tak pogonka po lekarzach. Każdy jeden że Wszystko OK. ..W koncu znalazłam prywatnie lekarza który po zbadaniu Stwierdził SMA . i skierowanie na badania potwierdzające do szpitala. ..To co my czuli to tylko my wiemy.
W Szpitalu potwierdzili usłyszłam .. ( do roku dziecko odejdzie.) Potem badania genetyczne gdzie ja się modliłam by się to nie potwierdziło. ...W poradni gdzie była Nikola zapisana tak ją automatycznie wypisali ze strachu bali się opieki nad dzieckiem.. Zostalismy Przyjęci Po fachową opiekę Hospicjum ... jesteśmy do dziś. ..
Dzięki Walce Nikolka jest ma 5 lat. .(Śmierć czyha za dzwiami ) Ale ja będę Walczyć do ostatniej minuty ..
Cieszę się z Każdego dnia z każdej godziny że jest z nami.. Nie wyobrażam sobie że miało by jej nie być.
Kolejnej ciąży nie planuję ze względu że historia się powtórzy i chcę być cała dla córki ..
Mimo Wszystko jestem za Tym że to mama powinna o Aborci zdecydować ..
Na porodówce była kobieta co 2 dziecko rodziła martwe pamietam do dziś jej Ból
I wiem co ja czuję.
24 maja 2011 23:10 | ID: 536622
Oglądam Kiedyś film o małżeństwie które spodziewało się dziecka które skazane było na śmierć jeszcze w łonie Matki. Moze ktoś oglądał.Nie pamiętam tytułu. Wszystko działo się w Czechosłowacji. Tak mi sie wydaje że jeszcze była Czechosłowacja. Rodzice postanowili nie zabijać swojego dziecka. Szpital przygotował rodziców ze w razie zagrożenia życia dziecka nie będą podejmować reanimacji.Rodzice chcieli tylko zobaczyć córeczkę Julianke. Dziewczynka żyła. Lekarze dawali jej kilka dni.Po kilku dniach dawali kilka miesięcy .Reportaż zakończył się gdy dziewczynka skończyła chyba 4 lub 5 latek. Nie wiem ile dane było jej życia Była jednym z najdłuzej żyjących dzieci z tą chorobą. Niezapomniane słów rodziców dziewczynki ze nie żałują podjętego trudu i wiary. Każdy wątpił, każdy namawiał do aborcji(szczególnie rodzice-dziadkowie) a oni nie mogli tak po prostu zrezygnować.
Wiem ze nie zawsze jest tak kolorowo ale gdy jest jakakolwiek szansa myślę ze warto próbować.
24 maja 2011 23:15 | ID: 536633
Oglądam Kiedyś film o małżeństwie które spodziewało się dziecka które skazane było na śmierć jeszcze w łonie Matki. Moze ktoś oglądał.Nie pamiętam tytułu. Wszystko działo się w Czechosłowacji. Tak mi sie wydaje że jeszcze była Czechosłowacja. Rodzice postanowili nie zabijać dziecka. Szpital przygotował rodziców ze w razie zagrożenia życia dziecka nie będą go reanimować.rodzice chcieli tylko zobaczyć córeczkę Julianke. Dziecko żyło. Lekarze dawali mu kilka dni.Po kilku dniach dawali kilka miesięcy .Reportaż zakończył się gdy dziewczynka skończyła chyba 4 lub 5 latek. Nie wiem ile dane było jej życia ale niezapomniane słów rodziców dziewczynki ze nie żałują podjętego trudu i wiary.Każdy wątpił każdy namawiał do aborcji(szczególnie rodzice) a oni nie mogli tak po prostu zrezygnować.
Wiem ze nie zawsze jest tak kolorowo ale gdy jest jakakolwiek szansa myślę ze warto próbować.
No tak ale z drugiej strony żyje pod wiecznym strachem i patrzy jak dziecko się męczy,
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.