Aborcja-kto ma wybierac ? - Forum

Polub Familie.pl na Facebooku

Poleć link znajomym

61 odp. Strona 2 z 4 Odsłon wątku: 11231

usunięty użytkownik

2010-10-15 10:53:23

15 października 2010 10:53 | ID: 309748

Właśnie jak uważacie kto ma wybierać i decydować o aborcji, państwo czy kobieta ?
http://www.youtube.com/watch?v=kcIXHce9K9Y

<- 1 2 3 4 ->

21
usunięty użytkownik

2010-10-15 12:56:21

15 października 2010 12:56 | ID: 309843

Wiem kolego o czym mówimy... Ale są rzeczy, które nie wiszą w próżni, tylko idą dalej... Bo gdy da się czasem palec to łapię się całą rękę... Stąd odniesienie... Zresztą sam nawiązałeś do dalszej przyszłości pisząc o eutanzji tychże osób... :) Bo nie wiem czy Ci nie umknęło: eutanazję popełnia się na ŻYJĄCYCH!
Światem nie rządzą fakty, tylko ich interpretacje...
22
usunięty użytkownik

2010-10-15 12:56:27

15 października 2010 12:56 | ID: 309844

Bartt napisał 2010-10-15 12:53:08
Wynika z tego co piszesz Notak, że życie chorych i cierpiących jest mniej warte niż życie zdrowego człowieka... tylko pytanie, jakim prawem ich tak oceniasz?
A jak to się ma do aborcji kiedy zagrożone jest ŻYCIE matki? To, że jest chora to oznacza że jej życie jest mniej warte niż życie dziecka?
Mój mężczyzna nr 2
23
usunięty użytkownik

2010-10-15 13:00:59

15 października 2010 13:00 | ID: 309849

Przykładem na to co piszesz Kasiu niech będzie święta Gianna Beretta Molla...
Światem nie rządzą fakty, tylko ich interpretacje...
24
ducinaltum

Zarejestrowany: 10-12-2009 23:12 . Posty: 1300

2010-10-15 13:04:31

15 października 2010 13:04 | ID: 309851

Badania prenatalne mają służyć życiu - a nie śmierci. Badam dziecko w łonie - by je leczyć, jeśli okaże się, że urodzi się chore, by się przygotować. Nie wyobrażam sobie badań - które mają pomóc zdecydować: urodzić czy nie? W tym momencie jestem matką dziecka, które we mnie żyje, czy mi się to podoba czy nie. Kuzynka urodziła dziecko, choć nie było wiadomo, czy w ogóle przeżyje. Mała (bo to była dziewczynka) nie miała powłok brzusznych, było wiadomo, że funkcjonować normalnie nie będzie - pytanie było, kiedy umrze. Walczyli o to, by mogła się urodzić. Ona w łonie mamy nie cierpiała. Żyła na tyle długo, by mogli ją ochrzcić. Zmarła śmiercią NATURALNĄ. Nikomu nie przyszło do głowy, by zabić żyjące dziecko. Nie mogłabym zabić dziecka. Spotykam rodziców, których dzieci miały nie żyć bądź urodzić się ciężko chore - dzieci te rozwijają się zdrowo, choć rodzice przeżyli terror namawiania na aborcję. Państwo powinno chronić życie od poczęcia do naturalnej śmierci.
25
usunięty użytkownik

2010-10-15 13:08:01

15 października 2010 13:08 | ID: 309854

jagienka napisał 2010-10-15 13:00:59
Przykładem na to co piszesz Kasiu niech będzie święta Gianna Beretta Molla...
Przykładem może być też Agata Mróz. Póki co świętą nie jest. Niemniej zawsze zastanawiam się czy narażenie swojego życia dla życia dziecka którego jeszcze nie ma na świecie nie jest świadomym godzeniem się na śmierć? I nie tylko swoją ale również tych dzieci które po wyleczeniu można by było urodzić. Czy odmowa leczenia nie jest w pewien sposób samobójstwem?
Mój mężczyzna nr 2
26
usunięty użytkownik

2010-10-15 13:10:24

15 października 2010 13:10 | ID: 309857

Badania prenatalne są dostępne - i stosuje się je w celu wczesnego wykrywania wad by móc te wady leczyć już w okresie płodowym. Nie każda kobieta ma wszystkie bo nie u każdej jest powód by wykonywać drogie badania. Ale takie badania prenatalne jak usg ma każda ciężarna. Jeżeli lekarz stwierdza jakąś nieprawidłowość to kieruje na kolejne.
Mój mężczyzna nr 2
27
ducinaltum

Zarejestrowany: 10-12-2009 23:12 . Posty: 1300

2010-10-15 13:14:15

15 października 2010 13:14 | ID: 309861

Obejrzyjcie film "Basia" - jest bardzo krótki. O małżeństwie pewnych warszawiaków. Dokument. http://www.filmobasi.pl/obejrzyj.php To trudny temat - czy jest to samobójstwo? Chyba zależy od nastawienia, intencji. A czy ktoś ryzykujący własne życie i np. ratujący kogoś z pożaru też jest samobójcą? Ryzykuje, by ratować kogoś. Czy świadome godzenie się na śmierć? A może przede wszystkim myśli się o życiu - życiu tego dziecka. I ma się nadzieję, że własne życie też się ocali...
28
Bartt

Zarejestrowany: 06-05-2009 22:23 . Posty: 5452

2010-10-15 13:19:08

15 października 2010 13:19 | ID: 309866

Mama Tymka napisał 2010-10-15 12:56:27
Bartt napisał 2010-10-15 12:53:08
Wynika z tego co piszesz Notak, że życie chorych i cierpiących jest mniej warte niż życie zdrowego człowieka... tylko pytanie, jakim prawem ich tak oceniasz?
A jak to się ma do aborcji kiedy zagrożone jest ŻYCIE matki? To, że jest chora to oznacza że jej życie jest mniej warte niż życie dziecka?
Na wstępie powiem, że takie przypadki, wbrew obiegowym opiniom, należą do rzadkości. Ale gdy już wystąpią, wg mnie powinno się leczyć matkę. Ale leczenie matki to nie aborcja. To np. podanie lekarstw, które mogą, ale nie muszą wywołać poronienie. Jeśli mimo terapii dziecko przeżyje - pięknie, cud. Jeśli nie - to źle, ale nikt raczej nie ponosi za to winy. Chodzi o to, aby działania były wówczas skierowane na leczenie matki, a nie na zabicie dziecka.

Matka może również odmówić leczenia w trosce o dziecko. To jej wolny wybór. I nie jest on równoznaczny z samobójstwem. Gdyby znak równości tu postawić, to należałoby również nazwać samobójcą każdego strażaka który naraża swoje życie, ratowników, żołnierzy... To jest miłość (nie ma większej miłości, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich).
Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
29
usunięty użytkownik

2010-10-15 13:26:17

15 października 2010 13:26 | ID: 309871

Jak strażak albo żołnierz idzie ratować ludzi to jest w tym przeszkolony i wie jak ma się zachować by nie narażać ani siebie ani innych ludzi. Takie same zasady obowiązują podczas udzielania pierwszej pomocy - robić tak by udzielający pomocy nie stał się ofiarą. Ale chorej kobiety nikt nie nauczy jak walczyć ze śmiertelną chorobą. To nie ta liga... to zupełnie inne poświęcenie. W takich sytuacjach gdy chodzi o życie kobiety myślę, że przynajniej ta część z nas które nie są gotowe na takie poświęcenie ma prawo być egoistką.
Mój mężczyzna nr 2
30
Bartt

Zarejestrowany: 06-05-2009 22:23 . Posty: 5452

2010-10-15 13:30:02

15 października 2010 13:30 | ID: 309874

Mamo Tymka, dlatego też nikt nie każe jej poświęcać życia. Takie poświęcenie, to heroizm, a on ze swej natury jest dobrowolny. Ale nie można mówić, że te kobiety, które decydują się zryzykować swoje życie dla życia dziecka, ocierają się o samobójstwo.
Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
31
usunięty użytkownik

2010-10-15 13:32:57

15 października 2010 13:32 | ID: 309877

Bartt napisał 2010-10-15 12:53:08
Wynika z tego co piszesz Notak, że życie chorych i cierpiących jest mniej warte niż życie zdrowego człowieka... tylko pytanie, jakim prawem ich tak oceniasz?
Dla mnie (i dla biologii) sprawa jest jasna - w łonie ciężarnej kobiety rozwija się nowe życie i jest to człowiek, chociaż w początkowym stadium swojego rozwoju.
Nie, nie, nie ja nikogo nie oceniam nie biorę pod dyskusje ludzi którzy już żyją i są chorzy nie uleczalnie.Prosze nie wkładać mi nożna do reki. Jeszcze raz powtórzę chodzi o to by dać matce,rodzicom szanse wyboru czy chcą to dziecko czy tez nie. Nie każdy tak myśli jak np. Jagienka jej tez dano wybór powiedziano jej jak może być, uświadomiono. Wybrała dobrze,ale nie wszyscy maja takie serce. Nie zapominajmy ze są tysiące rodziców matek które rezygnują ze zdrowych dzieci już urodzonych wiele z nich- to przykre umiera, gdyby się dowiedzieli w 2-3 tygodniu ciąży ze może być bardzo ciężko pewnie podjęli by ta zła decyzje.
http://www.youtube.com/watch?v=kcIXHce9K9Y
32
Bartt

Zarejestrowany: 06-05-2009 22:23 . Posty: 5452

2010-10-15 13:34:30

15 października 2010 13:34 | ID: 309878

Notak, rodzice przecież mają wybór: każdy dorosły człowiek wie, skąd się biorą dzieci. Jeśli są na 100% przekonani, że nie chcą dziecka - niech nie współżyją.
Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
33
usunięty użytkownik

2010-10-15 13:35:45

15 października 2010 13:35 | ID: 309879

Bartt ja sobie tylko tak dywaguję... byłam chyba w 7 miesiącu ciąży jak trafiłam do onkologa. Młody jest - cały i zdrowy. Ja w miarę też. Ale zastanawiam się jak to mogą odbierać inni ludzie, jak z takim wyzwaniem, taką wiadomością radzą sobie inni. Moja opinia jest jedną w rzeszy innych opinii. Ja podziwiam kobiety, które decydują się na urodzenie dziecka pomomo zagrożenia dla swojego życia. Ale nie potępiam tych które się tak poświęcić nie mogą. A propos aborcji i zagrożenia życia - a co jeżeli ciąża rozwija się poza macicą. Szans na urodzenie zdrowego dziecka praktycznie nie ma. Zagrożenie dla życia jest znaczne - jak jajnik pęknie to może dojść do krwotoku wewnętrznego. Od leków ciąża się nie wchłonie. Trzeba przeprowadzić zabieg.
Mój mężczyzna nr 2
34
usunięty użytkownik

2010-10-15 13:38:56

15 października 2010 13:38 | ID: 309880

Rozumiem o czym mówi Notak - są choroby które jakbyśmy się nie starali kończą się śmiercią pod koniec ciąży lub w kilka tygodni po urodzeniu. Z jednej strony może być tak, że ciężarna nie wie że urodzi chore dziecko. Z drugiej wie i nosi je pod sercem przez 9 miesięcy ze świadomoscią że ono i tak umrze, że dane im będzie żyć ze sobą tylko dzień może siedem. W takiej sytuacji wolałabym chyba nie wiedzieć.
Mój mężczyzna nr 2
35
Bartt

Zarejestrowany: 06-05-2009 22:23 . Posty: 5452

2010-10-15 13:41:32

15 października 2010 13:41 | ID: 309882

Jeśli jest przypadek, w którym ciąża pozamaciczna nie daje absolutnie żadnych szans na rozwój dziecka, a jednocześnie daje pewność zagrożenia dla życia matki, wówczas dokonując jej usunięcia, nie robi się czegoś złego. Takie przypadki są rzadkie i wg mnie wymagają indywidualnego podejścia.
Demokracja bez wartości zamienia się w totalitaryzm...
36
usunięty użytkownik

2010-10-15 13:43:21

15 października 2010 13:43 | ID: 309884

Wiesz ja nie jestem za szastaniem aborcją na prawo i lewo. Dopuszczam ją w takich przypadkach jak ten skrajny, wyjątkowy i bardzo rzadki przypadek.
Mój mężczyzna nr 2
37
ducinaltum

Zarejestrowany: 10-12-2009 23:12 . Posty: 1300

2010-10-15 13:46:57

15 października 2010 13:46 | ID: 309886

Jesteś mamą - zrezygnowałabyś z tego jednego dnia, tygodnia życia dziecka? Wiem, że pytanie hipotetyczne. Ja bym nie umiała. Mogę jedynie wyobrażać sobie dramat na podstawie doświadczenia moich bliskich. Nie oceniam kobiet, które boją się o własne życie, gdy jest zagrożone. Ale tak jak napisał Bartt - póki mogę, wybieram taka terapię dla siebie, która nie zabije dziecka, nie wyrządzi mu krzywdy. Moim celem nie jest aborcja. To heroizm, jak macierzyństwo w ogóle. A z ciążą pozamaciczną...część zarodków obumiera sama, naturalnie. I takich przypadków jest chyba najwięcej. A jeśli zdarzy się tak, że życie matki trzeba ratować, zabijając rozwijące się poza macicą żyjące dziecko - ojj, nie chciałabym być w tej sytuacji...
38
usunięty użytkownik

2010-10-15 13:48:33

15 października 2010 13:48 | ID: 309887

Bartt napisał 2010-10-15 13:34:30
Notak, rodzice przecież mają wybór: każdy dorosły człowiek wie, skąd się biorą dzieci. Jeśli są na 100% przekonani, że nie chcą dziecka - niech nie współżyją.
Bartku to nie tak. Nie patrzysz na to obiektywnie tylko jak prokurator zabójstwo i nie ma dyskusji.Winny. Wybór maja oczywiście, ale tylko taki czy począć czy tez nie nikt nie jest jasnowidzem i nie wie czy dziecko będzie zdrowe czy tez po urodzeniu jego życie będzie koszmarem. Właśnie po to trzeba dać szanse tym ludziom by mieli prawo wyboru czy chcą by ich dziecko było roślina męczyło się do ostatnich swych dni itp. By mogli zdecydować ze jednak chcą usunąć ta ciąże i zaoszczędzić tej całej męczarni za życia.
http://www.youtube.com/watch?v=kcIXHce9K9Y
39
usunięty użytkownik

2010-10-15 13:49:46

15 października 2010 13:49 | ID: 309890

ducinaltum napisał 2010-10-15 13:46:57
Jesteś mamą - zrezygnowałabyś z tego jednego dnia, tygodnia życia dziecka? Wiem, że pytanie hipotetyczne.
Napisałam... że w ogóle wolałabym nie wiedzieć. Jakbym się zachowała? Nie mam zielonego pojęcia.
Mój mężczyzna nr 2
40
aśka r

Zarejestrowany: 31-03-2009 15:19 . Posty: 3249

2010-10-15 13:52:11

15 października 2010 13:52 | ID: 309891

Mama Tymka napisał 2010-10-15 13:08:01
jagienka napisał 2010-10-15 13:00:59
Przykładem na to co piszesz Kasiu niech będzie święta Gianna Beretta Molla...
Przykładem może być też Agata Mróz. Póki co świętą nie jest. Niemniej zawsze zastanawiam się czy narażenie swojego życia dla życia dziecka którego jeszcze nie ma na świecie nie jest świadomym godzeniem się na śmierć? I nie tylko swoją ale również tych dzieci które po wyleczeniu można by było urodzić. Czy odmowa leczenia nie jest w pewien sposób samobójstwem?
A w moim odczuciu wbrew pozorom Agata wiedziała że może nie przeżyć zaryzykowała (mogę się pewnie tylko domyślać) maąc z pewnością nadzieję do końca że uda jej się mimo wszystko i jej mąż wiedział z czym być może będzie musiał się zmierzyć. Chociaż tak na prawdę nikt nie jest w stanie przygotować się na coś takiego to jednak jest inna świadomość. Ja kiedyś miałam do czynienia z czymś całkiem innym a mianowicie kobieta była już w czwartej ciąży i dzieciątko było zdrowe kobieta też do końca ciąży chodziła do pracy a porodu nie przeżyła. Myślę że mimo iż będziemy mogli z pewnością mnożyć takie czy inne przykłady to jednak nie mamy prawa oceniać Boskich wyroków nauczyłam się tego stając twarzą w twarz ze śmiercią bliskiej osoby (mimo iż to w całkiem innych okolicznościach nastąpiło) mimo iż te wyroki nie są dla nas korzystne. Czasem pozostaje nam pewne rzeczy wziąć na klatę i już.

<- 1 2 3 4 ->

Mój adres e-mail
Hasło
Zapamiętaj mnie	Zaznacz jeśli chcesz logować się automatycznie

Aborcja-kto ma wybierac ? - Forum

Wątek: Aborcja-kto ma wybierac ?