19 września 2010 09:13 | ID: 293715
19 września 2010 23:16 | ID: 294144
20 września 2010 07:25 | ID: 294176
17 lutego 2011 22:50 | ID: 421538
Jestem na zwolnieniu od 6 tygodnia ciąży. Po pierwsze bardzo źle się czułam, miałam nudności, wymioty, byłam długo przeziębiona i te straszne bóle głowy... Po drugie pracuje na radiologii, gdzie narażenie na promienie X jest duże. Jak powszechnie wiadomo promienie te mogą wywołać wady genetyczne u płodu. Dlatego zwłaszcza w pierwszym trymestrze nalezy trzymać się od nich jak najdalej. Nie mówiąc już o innych czynnikach - choroby zakaźne, wirusowe itp., jakie można spotkać w szpitalu.
24 marca 2011 18:11 | ID: 466902
Zgadzam sie, chociaż różnie to bywa. Ja nie mam w prawdzie ciężkiej pracy ( praca biurowa) ale uwierzcie mi 8 h przed komputerem na siedziąco też może się dać we znaki. Wprawdzie jeszcze pracuje, ale sama widze jak coraz bardziej męczą mnie dojazdy busem i wstawanie 5 rano, a pozatym kręgosłup boli coraz częściej. I powiem szczerze że zaczynam marzyć o L4 :)
24 marca 2011 19:04 | ID: 466947
Ja jestem na L4 od 7 miesiąca
24 marca 2011 19:06 | ID: 466950
Ja poszłam na zwolnienie od 4 tyg jak tylko sie dowiedziałam że jestem w ciazy niestety nie było mi pisane by normalnie pracować przy 1 dziecku leżałam i w tej też leże dziecko racja jest ważniejsze bo ciaze miałam zagrazone obydwie mój pracodawca nic nie mowił na to a jak go spotykam pyta sie jak sie czuje i juz sie śmieje ze nie dopinam płaszczyka tak urosłaM:p
24 marca 2011 19:59 | ID: 467003
Moja księgowa chyba tydzień przed porodem poszła na zwolnienie
24 marca 2011 20:02 | ID: 467007
Moja księgowa chyba tydzień przed porodem poszła na zwolnienie
Ala! Moja księgowa choć na macierzyńskim...wszystko mi zrobiła;) Ksiegowe to twarde sztuki są:))))
24 marca 2011 22:54 | ID: 467304
A ja jestem na L4 od 4 tygodnia czyli jak tylko lekarz potwierdził. Po tym jak poroniłam, wiedziałam, że tak zrobie, a mój kierownik po powrocie do pracy sam oznajmił, że po zobaczeniu dwóch kresek, on mnie nie chce w pracy widzieć. Słowa dotrzymaliśmy. On mnie wygonił, ja potulnie poszłam.
25 marca 2011 16:58 | ID: 468062
Przez cały okres ciąży ani razu nie byłam na zwolnieniu ( choc ciąża była podwyższonego ryzyka).
Do porodu pojechałam prosto z pracy.
mam wspaniałego 17-letniego syna.
Moja koleżanka była przez 7 miesięcy na L4 choć doskonale wszyscy wiedzieli że nie ma takiej potrzeby ( nic pani nie jest ale jak pani chce to proszę).
łaziła, plotkowała, wyjeżdżała na wczasy, twierdziła że musi byc na zwolnieniu bo jest w ciąży.
Potem pod koniec wychowawczego znowu zaciążyła...i tak trzy razy
Ma trójkę dzieci i jest bez pracy - nikt nie chce przyjąć osoby która przez prawie 10 lat była albo na zwolnieniu na ciążę, albo na wychowawczym....
25 marca 2011 19:42 | ID: 468191
Przez cały okres ciąży ani razu nie byłam na zwolnieniu ( choc ciąża była podwyższonego ryzyka).
Do porodu pojechałam prosto z pracy.
mam wspaniałego 17-letniego syna.
Moja koleżanka była przez 7 miesięcy na L4 choć doskonale wszyscy wiedzieli że nie ma takiej potrzeby ( nic pani nie jest ale jak pani chce to proszę).
łaziła, plotkowała, wyjeżdżała na wczasy, twierdziła że musi byc na zwolnieniu bo jest w ciąży.
Potem pod koniec wychowawczego znowu zaciążyła...i tak trzy razy
Ma trójkę dzieci i jest bez pracy - nikt nie chce przyjąć osoby która przez prawie 10 lat była albo na zwolnieniu na ciążę, albo na wychowawczym....
Ciąża to nie choroba (chyba, że istnieje ryzyko). Ja, mimo wieku, do pracy chodziłam do ostatniego dnia. Już nie pamiętam, pewnie jak byłam przeziębiona to korzystałam ze zwolnienia, ale nie dlatego,że byłam w ciąży. Po pracy, ponieważ była wiosna, robiłam wszystko co trzeba w ogródku.Od wejścia na izbę przyjęć do urodzenia pięknego syna upłynęła niecała godzina.
25 marca 2011 21:59 | ID: 468392
Na zwolnienie poszłam 1 lutego, Wojtek urodził się 12 kwietnia. Z dziewczynami było trochę inaczej. Kiedy byłam w ciąży z Zuzą na zwolnienie poszłam już w październiku,a rodziłam 28 stycznie. Dojeżdżałam wówczas do pracy 50 km, pciągami z dwiema przesiadkami. Było to bardzo uciążliwe. Gdy byłam w ciąży z Julką, nie pracowałam, więc na zwolnienie nie poszłam
25 marca 2011 22:03 | ID: 468394
Ja poszłam na l-4 w 6 miesiącu.
29 marca 2011 20:31 | ID: 472639
ja na zwolnienie poszlam ok 15 tygodnia pracowalam w butiku na zmiany po 8 godzin, do tego dojezdzalam dziennie po ok 4 godziny najpozniej wracalam do domu o 00.30 i padalam ze zmeczenia pojawil sie bol z owodu rozciagajacej sie macicy mdlosci dzien w dzien o roznych porach brak klimatyzacji :/ po co mialam sie meczyc umowa mi sie konczy tuz po porodzie kierownik regionalny powiedzial ze jak do 8miesiaca bede pracowala MOZE pomysli o przedluzeniu umowy jak wroce po 3 miesiacach, chcialam to poszlam i nie widze w tym nic zlego jak dziewczyny chca isc na zwolnienie moze niektorym odpowiada praca i maja dobre warunki a ja ani nie moglam usiac tylko stac przerwy krotkie czesto sama a sklepu zamknac nie mozna bylo no i placone 100%
13 kwietnia 2011 13:46 | ID: 488468
Ja na zwolnienie poszłam od 1 kwietnia 2011, to byl koniec 28 tygodnia. to jest połowa 7 miesiaca. Chociaz przełozony chciał mnie juz w lutym wysłac na zwolnienie. Jednak dobrze sie czułam wiec pracowałam, chociaz prace miałam przez 8 godz prawie siedzaca i kontakt z klientem. A teraz juz bym nie dala rady. Co innego gdybym moze w jakims biurze pracowała to pewnie jeszcze bym pracowała. aha termin mam na czerwiec.
Druga sprawa jedna z was pisze ze pracowała chociaz ciaza była zagrozona w zyciu bym na to nie pozwoliła.
13 kwietnia 2011 14:26 | ID: 488551
ja jestem w 11 tyg. i od tygodnia mam zwolnienie! pracuję na restauracji a to już na pewno nie jest odpowiednie w ciąży poza tym pracodawca od razu spytał od kiedy na zwolnienie!
13 kwietnia 2011 14:58 | ID: 488597
Ja miałam to szczęście że pracowałam w budżetówce. Fakt z pierwszą córką nikt mi nie robił problemów zaś z drugą był problem ale bardziej chodziło o urlop wychowawczy. Szef oświdczył mi, że jeśli maiłabym taki zamiar i urlop miałby być dłuższy muszę wtedy przenieść się do innego Departamentu. Było to szokujące, bo która osoba chce zmieniać Departament? Ale niestety byłam zmuszona iść na dłuższy urlop i wtedy sprawę musiałam załatwić podstępem, co bardzo mi przeszkadzało ale byłam bez wyjścia i sprawę załatwiłam poza zgodą swojego szefa a wróciłam kiedy jego już nie było na tym stanowisku:) Stres był ogromny bo termin powrotu zbliżał się nieubłaganie ale los mi sprzyjał i wyszło mi to na dobre.
13 kwietnia 2011 15:32 | ID: 488639
''Ciąża to nie choroba"jak dlamnie to powiedzenie wymyślił facet
ja od 5 tygodnia do 6 miesiąca miałam potworne wymioty po 8 9 razy w dzień i w nocy w pracy wytrzymałam do 3 miesiąca ,w związku z tym iż pracuje w sklepie turystycznym kontakt z dużą ilością zapachów te wymioty potęgował z resztą lekarz namawiał mnie na zwolnienie ,że to jest tak wyjątkowy stan i spokój mój i dzidziusia jest najważniejszy nie żałuję na początku się nudziłam ale teraz wiem że to dobra decyzja nie należy na siłe się nadwyrężać to wszystko zmęczenie fizyczne i psychiczne odbija się na tym małym człowieczku którego nosimy w brzuszku :-)
13 kwietnia 2011 15:33 | ID: 488640
ja zostałam wysłana najpierw na urlop w 2 msc ciąży(szefowa nie chciała ciężarnej na sklepie) a potem już byłam na zwolnieniu
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.