Tak jak w tytule wątku: jak wyglądały Wasze zaręczyny?
Czy wiedziałyście kiedy się odbędą? Gdzie były? Kiedy? Czy byli przy nich bliskie Wam osoby, czy byliście tylko we dwoje?
Może ktoś zechce opowiedzieć o tak pięknym wydarzeniu:))
7 listopada 2012 11:59 | ID: 858535
Tak jak w tytule wątku: jak wyglądały Wasze zaręczyny?
Czy wiedziałyście kiedy się odbędą? Gdzie były? Kiedy? Czy byli przy nich bliskie Wam osoby, czy byliście tylko we dwoje?
Może ktoś zechce opowiedzieć o tak pięknym wydarzeniu:))
7 listopada 2012 12:19 | ID: 858552
Wiedzialam, ze beda poniewaz sama wybieralam pierscionek :) moze i malo romantyczne, ale moj P. bal sie kupic jakis nie w moim guscie, bo co do pierscionkow to nie robie takich z duzymi oczkami, wystajacych itp.
Nie wiedzialam jednak kiedy beda, i przyznam sie, ze sie niepokoilam, bo juz sporo czasu minelo odkad pokazalam ten ktory wzor mi sie podoba, a tu nic. Mielismy jechac na wakacje do Egiptu i tak sobie pomyslalam, ze na bank to bedzie wtedy. A tu zonk, Pawel oswiadczyl mi sie podczas reklamy, gdy w lozku ogladalismy film (to bylo jeszcze przed wyjazdem).
7 listopada 2012 12:21 | ID: 858554
Oczywiście wiedziałam kiedy się odbędą :) razem wybieraliśmy pierścionek i mogłam się domysleć, że odbędzie się to na naszym wakacyjnym wyjeździe :) i tak było :) byliśmy sami nad jeziorem deszcz padał strasznie towarzyszyły nam dwa bezpańskie pieski, my cali przemoknięci szliśmli brzegiem jeziora gdy mój męzulek mi się oświadczył :) ehh fajnie powspominać :) choć nie były to wymyślne zaręczyny ale to był nasz dzień i był wspaniały
7 listopada 2012 12:23 | ID: 858561
Ja nie wiedzialam nic, ale domyslalam sie, bo D. wspominał, ze chcialby poprosic mnie o reke. No i w walentynki 2010 r. po obejrzeniu wieczorem filmu "szkola uczuc" - ja oczywiscie film przeryczałam, mimo, że oglądałam go setki razy, wstałam i poszłam po chusteczki, nagle on klęknął przede mną wyciągnął pierścionek i zapytał, czy zostane jego żoną - rzuciłam mu się na szyję no i się zgodziłam oczywiście :)
7 listopada 2012 12:30 | ID: 858579
Nie było wcale od razu ślub
7 listopada 2012 13:06 | ID: 858653
pierścionek zaręczynowy od mojego męża dostałam w czasie spaceru po lesie , wrażenie było niesamowite ....
7 listopada 2012 13:09 | ID: 858655
Nie było zareczyn bo maz nie mogl sie zdecydowac i do dzis nie mam pierscionka tylko obraczke nosze. Zawszw mowi ze moj zareczynowy ma dwie nogi rece rosnie i rozrabia
7 listopada 2012 13:11 | ID: 858656
Oczywiście wiedziałam kiedy się odbędą :) razem wybieraliśmy pierścionek i mogłam się domysleć, że odbędzie się to na naszym wakacyjnym wyjeździe :) i tak było :) byliśmy sami nad jeziorem deszcz padał strasznie towarzyszyły nam dwa bezpańskie pieski, my cali przemoknięci szliśmli brzegiem jeziora gdy mój męzulek mi się oświadczył :) ehh fajnie powspominać :) choć nie były to wymyślne zaręczyny ale to był nasz dzień i był wspaniały
Pięknie az mnie miłe ciarki przeszły
7 listopada 2012 14:39 | ID: 858757
Ja się w ogóle nie spodziewałam była sobota ja pamiętam pracowałam na różne zmiany dlatego bardzo się cieszyłam że spędze wieczór i noc w domu, przyjechał mój mąż- już teraz najpier coś śpiewał o kolacji czy pojedziemy wcale nie miałam ochoty i w ogóle zajęłam się takimi papierkowymi sprawami i zależało mi żeby szybko to skończyć i leżeć cały wieczór nic nie robić... No ale w końcu jak odmówiłam poszedł do samochodu przyniół bukiet pierścionek w szoku byłam zaskoczenie totalne nic nawet nie wspominał. I teraz wyobraźcie sobie mnie włosy potargane koszulka myszka Miki i jakieś tam spodnie nie pamietam w każdym bądz razie strój typowy na sobote wygodny. Rzuciłam sie oczywiscie na szyje rozpłakałam i zgodziłam bo jak by bylo inaczej;) No to w końcu zgodziłam się iść na tą kolację. Super było wspominam z uśmiechem na twarzy a koszulke schowałam za kazdym razem gdy ją zobacze śmieje sie jak ta myszka Miki
7 listopada 2012 18:14 | ID: 858812
Ja się nie spodziewałam. od jakiegoś czasu rozmawialiśmy o zaręczynach ale tak luźno. Były moje urodziny i wieczorem szliśmy na imprezkę z tej okazji. mój narzeczony miał przyjechać do mnie wcześniej i dać mi prezent. Była ładna pogoda i cieplutko bo to był czerwiec więc pojechaliśmy nad jeziorko w nasze ulubione miejsce. Trochę było podejrzane że nie ma żadnej paczki z prezentem ale myślalam że kupił mi bransoletkę bo coś mu wspominałam że chcę i dlatego taka mała paczuszka zmieściła mu się w kieszeni. Okazało się że to jednak nie bransoletka. gdy zeszliśmy na dół nad jezioro odwrócił się na chwilę a potem już stał z pudełeczkiem w ręku:) i tak to było;) byłam zaskoczona i oczywiście się popłakałam:P a wieczorkiem poszlismy na imprezkę i było 2w1 impreza zaręczynowo-urodzinowa. cudowny dzien to był:) od razu mogliśmy świetować nasze szczęście ze znajomymi;)
7 listopada 2012 19:03 | ID: 858833
mój maż w pryma apryli powiedział mi nagle ..idziemy kupić pierścionek..myślałam ze to żart...ale nie...razem go wybieraliśmy...zaręczyny odbyły się tydzień późnij....u moich rodziców podczas śniadania wielkanocnego...ależ ja byłam stremowana....
7 listopada 2012 21:53 | ID: 858927
moje odbyły się tydzień przed naszym ślubem:P i odbyły się w nocy, podczas pełni księżyca na sadach, które Guśka pewnie znakomicie zna;) a ja się nie spodziewałam wwcale bo mi powiedział że naprawił samochód i żebym się przejechała z nim ,żeby zobaczyć jak cicho jeździ a tu wyciąga pierscionek i się pyta:) heh, tremy nie miał bo już wiedział że się zgadzam ,ale chciał dopełnić wszystko:)
7 listopada 2012 22:21 | ID: 858935
U mnie szału nie było .
6 grudnia mieliśmy w sadzie dla nieletnich rozprawę o pozwolenie na ślub jak już sąd wydał zgodę to i mężul mi wręczył pierścionek.Więc mikołajki były udane.Żartujemy że nie dawał mi wcześniej bo jak by zgody nie bylo to po co by miał się wytracać.
Nie było zareczyn bo maz nie mogl sie zdecydowac i do dzis nie mam pierscionka tylko obraczke nosze. Zawszw mowi ze moj zareczynowy ma dwie nogi rece rosnie i rozrabia
Dobre uśmiałam się
7 listopada 2012 22:22 | ID: 858936
A moje były tak dawno, echhhh... :D Ale miło powspominać. Mój obecny Mąż zabrał mnie w góry i podczas śnieżycy wręczył pierścionek.. echhh.
7 listopada 2012 22:31 | ID: 858942
Ja miałam 2 razy zaręczyny:))Pierwsze takie tylko dla nas....Piotrek sam pierścionek wybrał,a oświadczył mi się przed wyjściem na jakąś impreze.2 już takie oficjalne z kolacją z rodzicami.Jak uklękł i poprosił mnie o rękę przy rodzicach,to ja wypaliłam "Weź Ty czubku nie wygłupiaj się tylko wstawaj":)))Pierścionek wybieraliśmy dzień przed uroczystą kolacją bo czasu wcześniej nie mieliśmy.1 pierścionka już nie mam,oczko mi wypadło i oddałam Werce to zabawy.2 noszę koło obrączki:)))
7 listopada 2012 23:00 | ID: 858951
Ja miałam 2 razy zaręczyny:))Pierwsze takie tylko dla nas....Piotrek sam pierścionek wybrał,a oświadczył mi się przed wyjściem na jakąś impreze.2 już takie oficjalne z kolacją z rodzicami.Jak uklękł i poprosił mnie o rękę przy rodzicach,to ja wypaliłam "Weź Ty czubku nie wygłupiaj się tylko wstawaj":)))Pierścionek wybieraliśmy dzień przed uroczystą kolacją bo czasu wcześniej nie mieliśmy.1 pierścionka już nie mam,oczko mi wypadło i oddałam Werce to zabawy.2 noszę koło obrączki:)))
o proszę, proszę :)
7 listopada 2012 23:09 | ID: 858953
Mnie mój mąż wywióżł w moje imieniny i naszą pierwszą rocznice bycia razem nad jeziorko, było coprawda trochę dżdżysto i nie zbyt ciepło mimo, że był to czerwiec... Pospacerowaliśmy po czym mi się oświadczył Rok później w tę samą datę wzieliśmy ślub kościelny i ochrzciliśmy Maciusia
20 listopada 2012 22:49 | ID: 866196
Nasze zaręczyny były planowane było to w swęta wielkanocne :) Ale nigdy nie zapomne tego dnia. Mój obecny narzeczony powiedział taką piękna mowe że wszyscy sie popłakali :D a o sobie już nie wspomne popłakałąm się jak dziecko nie mogłąm powstrzymać łez. A za 10 miesięcy bierzemy ślub :)
4 lipca 2013 10:21 | ID: 982824
Podbijam temat:) Jak wyglądały Wasze zaręczyny?:)
4 lipca 2013 11:37 | ID: 982928
u mnie nie było romantyzmu, ani troszeczkę.... podejrzewałam co mój mąż chce zrobić, wiec grzecznie czekałam, marzyły mi się takie romantyczne oświadczyny nawet pierścionek mu wcześniej w sklepie pokazywałam jaki mi się podoba, tak żeby na przyszłość wiedział ... no ale ...pewnego dnia leżałam i oglądałam sobie "jaka to melodia", męzuś położył się obok mnie wyciągnął czerwone pudełeczko, otworzył je i zapytał "chcesz przymierzyć?", odpowiedziałam "nie" on zapytał dlaczeo się nie zgadzam to odpowiedziałam mu że nie powiedział magicznej formułki no jak powiedział co trzeba przymierzyłam pierscionek (oczywiście był nie taki jak chciałam, ale jakoś to przezyłam z czasem zaczął mi się podobać)...Załatwiliśmy salę, kamerzystę i orkiestrę i odbyły się tak zwane zmówiny, gdzie rodzice zamiast o naszym ślubie rozmawiali zupełnie o czymś innym...
4 lipca 2013 11:40 | ID: 982931
u mnie nie było romantyzmu, ani troszeczkę.... podejrzewałam co mój mąż chce zrobić, wiec grzecznie czekałam, marzyły mi się takie romantyczne oświadczyny nawet pierścionek mu wcześniej w sklepie pokazywałam jaki mi się podoba, tak żeby na przyszłość wiedział ... no ale ...pewnego dnia leżałam i oglądałam sobie "jaka to melodia", męzuś położył się obok mnie wyciągnął czerwone pudełeczko, otworzył je i zapytał "chcesz przymierzyć?", odpowiedziałam "nie" on zapytał dlaczeo się nie zgadzam to odpowiedziałam mu że nie powiedział magicznej formułki no jak powiedział co trzeba przymierzyłam pierscionek (oczywiście był nie taki jak chciałam, ale jakoś to przezyłam z czasem zaczął mi się podobać)...Załatwiliśmy salę, kamerzystę i orkiestrę i odbyły się tak zwane zmówiny, gdzie rodzice zamiast o naszym ślubie rozmawiali zupełnie o czymś innym...
czyli nie bylas zbytni zadowolona, ale z mąż jest w porzadku?:) Nadaje się?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.