Zakładam wątek w którym będziemy mogły pisac o wszystki i o niczym :).
Zapraszam do II części "GADEK SZMATEK" :).
Mam nadzieję, że będzie równie miło jak w I części .
3....2...1.... START !
5 sierpnia 2012 09:30 | ID: 814510
witajcie. piekna niedziela u nas. kawke popijam moi ogladaja bajke.
I co, wrócił Mąż
kolo 23 wrocil. na dwoch,
Masz piwo???-
mam-
nie żartuj???!!
mam- az mu sie gęba usmiechnela.
pol wypil i zasnal
Złota żona z Ciebie :) Jak mógłby nie wrócić ;)
A mój Szymek dzisiaj napił się piwa . Wleciał rano do pokoju i przyszedł do kuchni z puszką po Warce Radler. On bardzo lubi się bawić puszkami. Oczywiście nie daję mu ich do zabawy, żeby się nie skaleczył, dlatego to taki zakazany ,uwielbiony owoc. Jak mu się w ręce dostanie, jest przeszczęśliwy. No i przyleciał mi z tą puszką i udaje, że pije (to znaczy myślałam, że udaje). Dopiero jak usłyszałam, że połyka, dotarło do mnie, że on wcale nie udaje. Zrobił dwa porządne łyki. Mężowi się dostało, że zostawia niedopite piwo, a On mi na to, że to taka lemoniada nie piwo i ma tylko 2%, które pewnie i tak przez noc wyparowały...
ojjj puszki i butelki tez ulubione zabawki Jowki.
choc do piwka juz nie leci tak. wczesniej i owszem.
kiedys pilnowala ja pani jak na prawko chodzilam. poszla Jowka u niej do kuchni i tam butelki zobaczyla i sie drze0 TATA TATA ....
jak mi Pani powiedziala az buraka walnelam
5 sierpnia 2012 09:33 | ID: 814514
Pamietam, jak rok temu 8 godzin bez przerwy wymiotowalam w koncu ciotka polecila mi cole, dzieki niej moglam spokojnie przespac kilka godzin i bylo mi o wiele lepiej.
5 sierpnia 2012 09:34 | ID: 814516
Pamietam, jak rok temu 8 godzin bez przerwy wymiotowalam w koncu ciotka polecila mi cole, dzieki niej moglam spokojnie przespac kilka godzin i bylo mi o wiele lepiej.
eee dwa tyg temu w niedzie rzygalam jak kot...
az mnie ciary przeszly teraz...
imprezka udana byla
5 sierpnia 2012 09:35 | ID: 814517
Pamietam, jak rok temu 8 godzin bez przerwy wymiotowalam w koncu ciotka polecila mi cole, dzieki niej moglam spokojnie przespac kilka godzin i bylo mi o wiele lepiej.
Słyszałam,że pomaga na takie dolegliwosci,ale sama nigdy nie wypróbowałam.
5 sierpnia 2012 09:35 | ID: 814518
Pamietam, jak rok temu 8 godzin bez przerwy wymiotowalam w koncu ciotka polecila mi cole, dzieki niej moglam spokojnie przespac kilka godzin i bylo mi o wiele lepiej.
Też słyszałam o coli, tylko ponoć musi byc wygazowana. Sama nie próbowałam.
5 sierpnia 2012 09:37 | ID: 814520
witajcie. piekna niedziela u nas. kawke popijam moi ogladaja bajke.
I co, wrócił Mąż
kolo 23 wrocil. na dwoch,
Masz piwo???-
mam-
nie żartuj???!!
mam- az mu sie gęba usmiechnela.
pol wypil i zasnal
Złota żona z Ciebie :) Jak mógłby nie wrócić ;)
A mój Szymek dzisiaj napił się piwa . Wleciał rano do pokoju i przyszedł do kuchni z puszką po Warce Radler. On bardzo lubi się bawić puszkami. Oczywiście nie daję mu ich do zabawy, żeby się nie skaleczył, dlatego to taki zakazany ,uwielbiony owoc. Jak mu się w ręce dostanie, jest przeszczęśliwy. No i przyleciał mi z tą puszką i udaje, że pije (to znaczy myślałam, że udaje). Dopiero jak usłyszałam, że połyka, dotarło do mnie, że on wcale nie udaje. Zrobił dwa porządne łyki. Mężowi się dostało, że zostawia niedopite piwo, a On mi na to, że to taka lemoniada nie piwo i ma tylko 2%, które pewnie i tak przez noc wyparowały...
ojjj puszki i butelki tez ulubione zabawki Jowki.
choc do piwka juz nie leci tak. wczesniej i owszem.
kiedys pilnowala ja pani jak na prawko chodzilam. poszla Jowka u niej do kuchni i tam butelki zobaczyla i sie drze0 TATA TATA ....
jak mi Pani powiedziala az buraka walnelam
Szymek ma to samo, puszki, butelki, to nawet jak na ulicy widzi to by podnosił. Ale to to jeszcze pikuś. Największy mam problem na spacerach, bo on bardzo chce Tatę i dziadka naśladować. Jak widzi peta, podnosi i do buzi wkłada. Obrzydlistwo. Pilnuję go jak mogę, ale to na spacerach prawdziwa udręka jest, bo nawet na placu zabaw petów nie brakuje
5 sierpnia 2012 09:39 | ID: 814521
ale coca cola ta prawdziwa, nie zadne podrobki, pic malymi lyczkami
5 sierpnia 2012 09:40 | ID: 814522
Dziewczyny co Wy tak w niedzielę o rzyganiu...
Niedzielnie WITAM i życzę...
5 sierpnia 2012 09:41 | ID: 814524
Witaj Oliwko Grazynko :):)
5 sierpnia 2012 09:44 | ID: 814526
Dziewczyny co Wy tak w niedzielę o rzyganiu...
Niedzielnie WITAM i życzę...
Witaj;-).Ot tak jakoś dyskusja się potoczyła
5 sierpnia 2012 09:46 | ID: 814528
A jakie plany na popoludnie? :)
5 sierpnia 2012 09:49 | ID: 814531
A jakie plany na popoludnie? :)
Ja ja zwykle:uganianie sie bez pamięci z Piotrem i za Piotrem.Mąż zajęty.Pomaga teściowi w żniwach,mimo,że to niedziela,więc nigdzie sie nie ruszymy.
5 sierpnia 2012 09:51 | ID: 814533
A ja nie mam planow, ale wiem, ze zapewne niedlugo pojde posiedziec na balkon.
5 sierpnia 2012 09:55 | ID: 814539
A ja nie mam planow, ale wiem, ze zapewne niedlugo pojde posiedziec na balkon.
Zawsze coś:-)
5 sierpnia 2012 09:57 | ID: 814540
Wraz z ksiazka oczywiscie :)
5 sierpnia 2012 10:05 | ID: 814545
U mnie też planów nie ma bo mąż jeździ za kolegę już 3 dzień.
5 sierpnia 2012 10:08 | ID: 814547
A my planowaliśmy jechać dzisiaj do rodziców, ale pogoda coś się nie zapowiada, więc nie wiem czy nie zostaniemy w domu.
Poza tym obraziłam wczoraj śmiertelnie Męża. On uwielbia w nocy podjadać, co mnie strasznie irytuje, bo to strasznie niezdrowe jest - i wczoraj jak oglądaliśmy póóóóźno w nocy film, przyniósł do pokoju śledzie w śmietanie i pyta mi się czy też chcę - no to mu jakoś tak niegrzecznie odpowiedziałam, że nie jestem wieprzem, żeby tak żreć po nocach. Ojjj zabolało go to mocno. Nie wiem jak ja go teraz udobrucham ;)
EDIT nie wiem, czemu tak wypaliłam wczoraj :( Wieczór był bardzo miły, a Mąż chciał być po prostu uprzejmy. Okropna jestem
5 sierpnia 2012 10:10 | ID: 814549
Aniu, w nocy ladnie go przepros ;)
5 sierpnia 2012 10:20 | ID: 814551
witajcie. piekna niedziela u nas. kawke popijam moi ogladaja bajke.
I co, wrócił Mąż
kolo 23 wrocil. na dwoch,
Masz piwo???-
mam-
nie żartuj???!!
mam- az mu sie gęba usmiechnela.
pol wypil i zasnal
Złota żona z Ciebie :) Jak mógłby nie wrócić ;)
A mój Szymek dzisiaj napił się piwa . Wleciał rano do pokoju i przyszedł do kuchni z puszką po Warce Radler. On bardzo lubi się bawić puszkami. Oczywiście nie daję mu ich do zabawy, żeby się nie skaleczył, dlatego to taki zakazany ,uwielbiony owoc. Jak mu się w ręce dostanie, jest przeszczęśliwy. No i przyleciał mi z tą puszką i udaje, że pije (to znaczy myślałam, że udaje). Dopiero jak usłyszałam, że połyka, dotarło do mnie, że on wcale nie udaje. Zrobił dwa porządne łyki. Mężowi się dostało, że zostawia niedopite piwo, a On mi na to, że to taka lemoniada nie piwo i ma tylko 2%, które pewnie i tak przez noc wyparowały...
ojjj puszki i butelki tez ulubione zabawki Jowki.
choc do piwka juz nie leci tak. wczesniej i owszem.
kiedys pilnowala ja pani jak na prawko chodzilam. poszla Jowka u niej do kuchni i tam butelki zobaczyla i sie drze0 TATA TATA ....
jak mi Pani powiedziala az buraka walnelam
Szymek ma to samo, puszki, butelki, to nawet jak na ulicy widzi to by podnosił. Ale to to jeszcze pikuś. Największy mam problem na spacerach, bo on bardzo chce Tatę i dziadka naśladować. Jak widzi peta, podnosi i do buzi wkłada. Obrzydlistwo. Pilnuję go jak mogę, ale to na spacerach prawdziwa udręka jest, bo nawet na placu zabaw petów nie brakuje
wiesz. moja tego peta zjadla kiedys....
5 sierpnia 2012 10:22 | ID: 814552
eeee moj tez po lodowce buszuje w nocy...
ale moj ma manie jedzenia czipsow na noc.
choc terraz jakies zjad i biegunke mial wiec spokoj z nimi bedzie moze na jakis czas
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.