Gdybyście mieli wybór to gdzie wolelibyscie mieszkać :w miescie czy na wsi?Jakie sa plusy i minusy mieszkania w tych obu miejscach?
13 października 2011 13:29 | ID: 658967
Marzy nam się domek na wsi ale blisko miasta i z dobrym dojazdem :)
13 października 2011 13:30 | ID: 658969
Jestem mieszczuchem... ale chciałabym kiedyś osiąść na spokojnej wsi.
Marzy mi się spokój, cisza, zapach lasu... na obecną chwilę nie usmiecha mi się konieczność dojazdu do miasta do pracy oraz brak przedszkola na wsi, którą mamy upatrzoną.
13 października 2011 14:37 | ID: 659018
Wieś
Plusy - cisza i spokój, świeże powietrze, możliwość założenia ogrodu i wcinania owoców prosto z krzaczka, brak spalin samochodowych, dużo miejsca do pieszych wędrówek
Minusy - dojazd do pracy, w zimie nieraz kłopoty w wyjechaniem (miasta są odśnieżane w pierwszej kolejności)
Miasto
Plusy - więcej miejsc pracy, lepszy dojazd do pracy, do szkół/na uczelnie nie trzeba dojeżdżać, więcej rozrywek intelektualnych, duża anonimowość
Minusy - latem - nie ma czym oddychać, zimą - brudno i szaro, nie ma ogrodu - na plac zabaw trzeba wyjść, do parku trzeba wyjść, duże zanieczyszczenie powietrza, brak ciszy,
13 października 2011 14:41 | ID: 659029
mieszkam na wsi od 3 miesięcy i nie żałuję :) czasem brakuje marketu pod nosem, ale spokój, własne podwórko, warzywa, niezależność od sąsiadów i przyroda świetnie zastępują minusy:)
13 października 2011 23:22 | ID: 659475
Miasto ale takie małe jak moje.
Siostra buduje teraz 2 dom na wsi,i tam zamierza osiąść,do miasta jest ok 10km
13 października 2011 23:38 | ID: 659496
Na takiej prawdziwej wsi bywam na wakacjach, sraczyk na haczyk na zewnątrz, woda ze studni itd., i uwielbiam tam być, ale wakacyjnie :) Jak to cudnie, gdy najgłośniejszą rzeczą na całej wiosce jest pracująca lodówka, wychodzi się z domu - i las. No uroczo. Ale na dłuższą metę, to to chyba nie dla mnie, ileż ten las można kontemplować, a na takiej wsi horyzonty są nieco ograniczone, nawet hajtają się tam jedni z drugimi, wszyscy są dla siebie wujkami albo innymi stryjkami, a główną atrakcją jest siedzenie pod sklepem i czajenie kto kiedy i co kupuje, no i bez auta ani rusz...
W ogóle to ja kocham swoje miasto, jak sobie czasem ponarzekać lubię, tak ten Wrocław łykam takim, jakim jest :)
13 października 2011 23:41 | ID: 659499
Wieś - swój ogródek, lepsze powietrze, swoje mleko, swoje jajka, ..... można wyliczać w nieskonczoność
Miasto- nic fajnego:) ciasno, głośno i brudno:P
Oczywiście mieszkam w mieście...
13 października 2011 23:45 | ID: 659505
Marzy nam się domek na wsi ale blisko miasta i z dobrym dojazdem :)
No 25 min piechotą i 10 samochodem, a dziura straszna dwa slkepy i nic poza ym
14 października 2011 00:04 | ID: 659525
Duże miasto. Lubię tę całą atmosferę - ruch, tłumy, masa budynków. No i wiadomo - studia, praca, jakieś wydarzenia kulturalne na których chciałabym być. Wieś tak jak bielinek_kapustnik - fajnie, ale ewentualnie na wakacje i nie na długo ;)
14 października 2011 07:59 | ID: 659631
Mieszkam na wsi, 3 km od miasta, uważam, że jest to bardzo dobra lokalizacja
14 października 2011 09:07 | ID: 659660
14 października 2011 10:19 | ID: 659743
Mieszkam na wsi, ale w miejscowości gminnej, mam cisze i spokój na moim osiedlu, a jednocześnie wszędzie blisko:)
14 października 2011 10:27 | ID: 659753
Wieś
Plusy - cisza i spokój, świeże powietrze, możliwość założenia ogrodu i wcinania owoców prosto z krzaczka, brak spalin samochodowych, dużo miejsca do pieszych wędrówek
Minusy - dojazd do pracy, w zimie nieraz kłopoty w wyjechaniem (miasta są odśnieżane w pierwszej kolejności)
Miasto
Plusy - więcej miejsc pracy, lepszy dojazd do pracy, do szkół/na uczelnie nie trzeba dojeżdżać, więcej rozrywek intelektualnych, duża anonimowość
Minusy - latem - nie ma czym oddychać, zimą - brudno i szaro, nie ma ogrodu - na plac zabaw trzeba wyjść, do parku trzeba wyjść, duże zanieczyszczenie powietrza, brak ciszy,
w pełni się zgadzam - dobrze ujęte
14 października 2011 10:29 | ID: 659756
Całe moje życie spedziłam w mieście i w sumie ja bym mogła dalej mieszkać. Mój mąż pochodzi ze wsi i chciałby na wieś wrócić. W sumie ja też bym mogła ale gdzieś blisko miasta:D
14 października 2011 13:26 | ID: 659863
W mieście czas leci szybko.
Na wsi o wiele wolniej:)
Zdecydowanie wieś.
Jestem mieszczanką.
14 października 2011 13:43 | ID: 659867
Wieś - tu gdzie mieszkam podoba mi się i za nic w świecie nie chciałabym mieszkać w mieście.
14 października 2011 14:38 | ID: 659883
Mieszkam na wsi, 3 km od miasta, uważam, że jest to bardzo dobra lokalizacja
My mieszkamy tak samo:) 3 km od miasta:) Bardzo dobry układ:)
14 października 2011 18:43 | ID: 660138
mieszkamy w miasteczku,w bloku. mieliśmy możliwość budowania się na wsi,ale wycofałam się. nie nadaję się chyba. nie teraz. mogłabym mieszkać w domku z ogródkiem,ale nie na wsi na środku pola tylko przy ulicy,blisko miasta...może kiedyś zmienimy zdanie,działkę mamy
14 października 2011 21:28 | ID: 660292
Na takiej prawdziwej wsi bywam na wakacjach, sraczyk na haczyk na zewnątrz, woda ze studni itd., i uwielbiam tam być, ale wakacyjnie :) Jak to cudnie, gdy najgłośniejszą rzeczą na całej wiosce jest pracująca lodówka, wychodzi się z domu - i las. No uroczo. Ale na dłuższą metę, to to chyba nie dla mnie, ileż ten las można kontemplować, a na takiej wsi horyzonty są nieco ograniczone, nawet hajtają się tam jedni z drugimi, wszyscy są dla siebie wujkami albo innymi stryjkami, a główną atrakcją jest siedzenie pod sklepem i czajenie kto kiedy i co kupuje, no i bez auta ani rusz...
W ogóle to ja kocham swoje miasto, jak sobie czasem ponarzekać lubię, tak ten Wrocław łykam takim, jakim jest :)
No chyba,żesta trochę przesadzili bielinku_kapustniku!Czasy toalety na haczyk i wody ze studni to mimo wszystko trochę archaiczny obraz.Istnieją,a jużci,azaliż nie tak często .Bardzo jednak czuć od Ciebie mieszczuchem Ps.A i pozywienia miał by bielinek pod dostatkiem,bo kapusty na wsi pod dostatkiem !
14 października 2011 22:23 | ID: 660367
A gdzież tam mieszczuch, toż ja wrocławski rynek po raz pierwszy zobaczyłam w liceum na szkolnej wycieczce :) Na podwrocławskiej wiosce się wychowałam, z kurami, świniami wiszącymi za nogi do oprawienia itd, a u sąsiada krowy nawet były, całe stado :) Ale to taka wiocha na pół gwizdka, bo i woda z wodociągów, i komunikacja podmiejska dojeżdżała, no i sracz w domu (chociaż z odpływem do szamba, kanalizacji brak do dziś) :)
Teraz od 4 lat bliżej centrum mieszkam, ale to moje Psie-Pole to też takie Pimpy za Polarem :) Chyba za bardzo mieszczuchem ode mnie nie zapodaje, nie powinno :)
A na prawdziwą wieś jeżdżę na wakacje, do Puszczy Noteckiej, i tam są sraczyki na haczyk powszechne, tylko te nowobudowane domy mają tualety + szamba, a czy są wodociągi, to nie wiem, my mamy dom w samym środku wsi i nie mamy, ale pyrkamy sobie wodę ze studni za pomocą pompy i normalnie leci z kranu... Chyba że się pompa zepsuje, jak w ostatnie wakacje :) Fantastycznie tam jest, ale nie na stałe :)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.