Myślę że umiem walczyć o swoje, nauczyłam tego się z życiowych obserwacji i na błędach.
Moi rodzice od zawsze uczyli mnie że nie ma nic bez walki i że jak się chce coś mieć to trzeba zacisnąć zęby i dać z siebie tyle ile tylko możemy... i trzeba umieć powiedzieć nie wtedy kiedy jest to konieczne.
i coś w tym jest chociaż nie zawsze jestem tak konsekwentna jak bym chciała, a czasami jestem wręcz za dobra i łatwo wierna.
Oboje z mężem jesteśmy uparci w dążeniu do tego co chcemy i mocno tego pilnujemy :) jak ja mięknę to on mnie ustawia do pionu i tak samo w drugą stronę :)
i tylko dzięki tej zawziętości daliśmy radę np. spłacić w szybkim czasie kredyt na mieszkanie jak i szybko samodzielnie stanąć na nogi chodź lekko nie bywało.
Lena to niestety duży problem bo co innego domagać sie swojego w stosunku do obcych a co innego w stosunku do ludzi których znamy.
My też mamy dłużnika któremu pożyczyliśmy pieniądze i to dużą kwotę bo 3 tysiące jeszcze przed ślubem i do tej pory pieniędzy nie jestesmy w stanie odzyskać.
problemem nie jest u nas to że dłużnik nie ma z czego oddać bo pracuje i ma się dobrze finansowo bo jest sam i mieszka z rodzicami, ale to że to rodzina i sprawa na jaką poszły te pieniądze jest dość delikatna i nie możemy jej poruszyć na forum rodzinnym. dodatkowo my jestesmy za granicą więc przez telefon dużo nie jesteśmy w stanie załatwiać a jak już jesteśmy to zawsze jest jakieś bo...
no i takie podejście bardzo obrzydliwe bo was na to stać żebym wam nie oddać
to chyba jedyna taka sprawa której nie jesteśmy w stanie oboje załatwić i nie powiem bo jest to męczące i strasznie denerwujące.