Świat oczami dwulatkaKategorie: Rodzicielstwo, Podróże, Rozwój Liczba wpisów: 57, liczba wizyt: 125734 |
Nadesłane przez: ewelka21 dnia 16-09-2011 15:34
Ah jakie piękne słońce świeci dziś na naszym miastem...Aż szkoda iść do przedszkola...No ale trudno.Postanowione. Do 13.30 jakoś wytrzymam. Może dziś znowu będziemy robić jakieś fajne wyklejanki z bibuły?Wczoraj zrobiłam śliczną złotą rybkę(tak przynajmniej mówiła mama). A dziś co?Piesek, kotek a może wąż?:)
W przedszkolu było naprawdę fajnie. I choć trochę popłakuję tęskniąc za mamą to naprawdę mi się tam podoba. Mamy tam lekcje angielskiego, tańca i gimnastykę korekcyjną. Możemy się bawić, malowac palcami, wyklejać...Dziś wzięłam ze soba nawet jedną zabawkę(piątek do dzień zabawek i każde dziecko moze przynieść do przedszkola z domu jedną zabawkę). Wszystkim bardzo podobał mój mały zhu zhu pets. MI takze bardzo się podoba.:)
Mama pzryszła po mnie jak zwykle po obiedzie. Na szczęście wzięła wózek bo bardzo bolały mnie nóżki. Byłam tak zmęczona że prawie zasnęłam w wózku.Myślę więc, że pora na małą drzemkę:)
Nadesłane przez: ewelka21 dnia 11-09-2011 22:15
Kolejny udany dzień...
Już od rana świeciło pięken słońce. Zaraz po śniadaniu udalismy się więc na spacer do pobliskiego parku a potem do kościoła na specjalną mszę dla dzieci. Jak każda wizyta w kościele i ta przyniosła mi wiele radości. Oprócz tego że mogłam głośno śpiewać, spotkałam także wielu swoich,,kościelnych" znajomych z którymi zgłębiam sekrety religii:)
Po kościele przyszła kolej na obiad.Dziś zamiast tradycyjnego posiłku postanowiliśmy ( a raczej rodzice) zjeść w restauracji. Mama zapytała mnie na co mam ochotę.Bez zastanowienia odpowiedziałam:,,pizzę" i pobiegłam do dziecięcej strefy zabaw. Pizza była przepyszna.Zjadałm aż 3 kawałki, które popijałam sokiem porzeczkowym. Miałam wrażenie, że mój brzuszek za chwilę eksploduje...
Po udanym obiedzie ruszyliśmy w stronę placu zabaw.Było ta gorąco, mój brzuszek był taki pełny że nie miałam siły iść.Tata musiał mnie wziąć na ręce. Siły wróciły mi dopiero na miejscu.I to chyba na dobre bo biegałam tam prawie 3 godziny.Zmęczona, ale szczęśliwa wróciłam do domu. Muszę odpocząc bo jutro rano idę do przedszkola.Dobranoc.
Nadesłane przez: ewelka21 dnia 09-09-2011 15:57
Nareszcie piątek!Chociaż bardzo podoba mi się przedszkole to zatęskniłam już za domem. Mama mówi, że w spbotę i niedzielę nie trzeba iść do przedszkola. Mowi też, że to czas na odpoczynek, regenerację sił i spędzanie czasu z rodziną. I chyba muszę się z nią zgodzić...
To był tydzień pełen wrażeń. Nie dość , że spędziłam pełny tydzień w przedszkolu to jeszcze aktywnie uczęszczałam na zajęcia na basenie, spędzałam czas na wesołym miasteczku a w środę byłam z mamą na przedstawieniu w cyrku.
Przedszkole zaczynam od 9.00.Najpierw odbywają się zajęcia dydaktyczne, potem jest czas na zabawę i drugie śniadanie,potem znowu się bawimy a gdzy jesteśmy już wystarczająco zmęczeni nadchodzi pora na drzemkę(z której najczęściej nie korzystam). Po drzemce jemy obiad i czekamy na rodziców.Mama zawsze odbiera mnie po obiedzie. Jeszcze nigdy się nie spóżniła,choć wiem że niektóre dzieci zostają w pzredszkolu o wiele dłużej.
Jeśli chodzi o wesołe miasteczko o chyba najbardziej ze wszystkich atrakcji podobał mi się ogromny dmuchany zamek.Mogłam na nim skakć do woli:)
W środę mama zabrała mnie na przedstawienie do cyrku.Widziałam lwa, tańczące konie, frywajace gołębie, ogromnego weża, czarodzieja i oczywiście klowna!Byłam naprawdę zachwycona! Zajadając popcorn, obejrzałam całe przedstawienie:)
Tydzień zaliczam do udanych:)