Wzloty i upadki Maniuśki i jej rodzinkiKategorie: Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 125, liczba wizyt: 245067 |
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 18-10-2011 02:05
i za to chcę Was drodzy Familiowicze przeprosić.Nie mam zbyt dużo czasu ostatnio.Remont trwa,mała szaleje a ja mam wszystko na głowie,czego nie powinnam mieć.
Dzisiaj kupiliśmy sobie dużą fajną kołdrę.Taką 2x2.20m i jest cieplutka,a nawet bardzo.
Przez cały dzień chodziłam jakaś struta zła,a w sumie mężul też jakiś nie w sosie.No i sie wyrzył.Tylko szkoda,że na mnie!Czasami mam ochotę trzasnąć drzwiami,bo ja się dwoję,troję żeby było nam dobrze,a jak zwykle wychodzi że jestem zła i niedobra!Robię sobie wszelakie wyrzeczenia,żeby nie żyć od miesiąca do miesiąca,żeby móc coś odłożyć.A dostaje mi sie jeszcze po uszach!
A rocznicę będziemy mieli świetną,nie ma co.Mężul pracuje od 10-22 i ostatnio mi powiedział,że rocznicę obchodzimy 21 a nie 23.Miło,nie ma co!!!!!!!!!!!!Nawet tak ważnej daty nie pamięta,no chyba że ta data jest ważna tylko dla mnie!
Ostatnio mam doła i widzę ,że wszyscy zaczęli polegać na mnie,bo nie pracuje,bo mam dużo wolnego czasu bo mogę zrobić to i tamto.Tylko nikt się nie zapyta,czy nie chcę sobie wyjść do kawiarni na ciastko czy do kina.Tym bardziej,że mała już piersi nie chce.Mam dwa bilety do kina,od połowy miesiąca noszę je w torbie,co rusz pytam się kiedy pójdziemy.Echooo.
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 15-10-2011 22:21
Tak się dzisiaj czułam przez cały dzień.Padnięta,zmarznięta siedziałam w szkole i myślałam,że umieram...
Wczoraj zajęcia od 13,45 do 20.30.Jak wróciłam to trochę odpoczęłam i musiałam trochę się pouczyć.Mała dzisiaj wstawała co 2 godziny z wielkiem krzykiem i przestraszeniem,a Maciek jak to Maciek nie słyszał jej więc ja musiałam wstawać i uspokojać,a nawet brać do nas na trochę do łóżka żeby zasnęła i odkładać do łóżeczka.O 4 dopadła mnie rewolucja żołądkowa.Wstałam z wielkim bólem brzucha:/ a O 7 musiałam wstać do szkoły:/ Na filozofii przycięłam sobie komarka bo nie dawałm rady już.Przepraszam księdza,ale to naprawdę nie było celowe!;)i chyba z tym przedmiotem będę miała największy problem ale trudno,trzeba robić tak by było dobrze!
No ale juz jakieś moje pierwsze aktywności się posypały więc nie jest źle;) heh
Mężuś kupił mi różyczki.Ostatnio jakoś nie ma czasu na mnie,dla mnie.Wieczorami zasypia wcześniej niz ja,nawet nie czeka jak wrócę z łazienki (całe 10 min prysznicu) i chyba chciał dzisiaj odpokutować.A ostatnio róże dostałam miesiąc po ślubie więc w zasadzie prawie rok minął.I mimo,że miał być po mnie o 17 a był po jakieś 15 min to mu wybaczam!
Jak już dotarłam to obiadek i zabawa z moim małym Skarbem.Nawet nie zauważa,że wychodzę na długi czas,ale jak wracam wita bardzo mile!Całuje,przytula gryzie i cieszy sie przeogromnie.
Usypiałam malutką na noc i zasnęłam razem z nią.Mój organizm domaga się snu.Dzisiaj kładę się wcześniej;) heh
A więc dobranoc kochani.Jutro dzień dla nas,rodziny więc chcę wykorzystać go maksymalnie bo mężuś na południe do pracy!
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 13-10-2011 23:45
W nocy i rano budziłam się z ostrym bólem pleców.Nawet męża budziłam,by małą wyjął z łóżeczka jak się obudziła bo tak mnie bolało.Chodzę i grzeję plecki bo jutro mam szkołę,a tam niestety jest strasznie zimno!Chodzę z takim ciepłym pasem założonym na nerki żeby się wygrzały.Już jest lepiej niż rano ale profilatycznie byłam w aptece po plastry rozgrzewające i tabletki Opokan.Mam nadzieję,że bardziej mnie nie złamie!
Julisia dzisiaj miała dobry humorek,dała mi spokojnie zrobić obiad,spała sobie 2 godzinki w domku więc spacer odpadł.Mała ostatnio ma bardzo duży apetyt i zastanawiam się co jej dać by nie była głodna!Butelka 260 ml na noc i w dzień na spanie nie starcza!Szok!A już wprowadziłam jej różne dania,takie jak bułeczka z szynką(którą wypluwa)danonki,paróweczki cielęce,częściej zamiast zupki podaję jej 2 danie i potem jakieś przekąski jak biszkopciki,chrupeczki kukurydziane i deserek.Mało?nie wiem.
Z rana dostaje mleko-260 ml,potem bułeczka z masełkiem i szynką plus potem danonek.i czasami paróweczka cielęca na ciepło
ok 14-15 dostaje albo zupkę albo 2 danie i to taką sporą porcję
po obiadku przekąski jak ciastka czy chrupki i to co uda jej się dostać jeszcze z naszego obiadu
17 dostaje pół słoiczka deserku plus banan lub inny owoc albo kisielek owocowy
i tak ok 19.30-20 dostaje butlę mleka i mało jej,więc muszę dorabiać!
Może ktoś mnie uświadomi w czym robię błędy?Kaszy pić nie chce,już jej się odwidziało odkąd dostaje mieszankę.
Piszcie,może zmienimy coś w jadłospisie małej
Druga sprawa to taka,że mała stawia nóżki do środka,a w zasadzie to jedną-lewą i to tak mocno!
Nie wiem od czego to,ale martwię się.Będziemy 2 listopada w przychodni preluksacjnej to napomknę lekarzowi,a jak nie to będziemy się kierować dalej!
Mała dalej uskutecznia chodzenie przy meblach i coraz częściej zapomina się i stoi bez trzymanki.No i coraz częściej wyznacza sobie cele do chodzenia bez trzymania,czyli przechodzenie z punktu do punktu.
Ja jutro i w sobotę mam szkołę.Jutro mam 4,5 godziny języka niemieckiego!Do wyboru tylko miałam niemiecki lub rosyjski-ani tego ani tego nie lubię i nie umiem!Więc jutro przeżyję katorgę i mam nadzieję,że puszczą nas wcześniej!Oby,bo do 20.30 to mi się nie chce.Jeszcze z tymi korzonkami:/
Wczoraj pierwszy raz udało mi się uchwycić jak Julka wcina swoje stópki.I leżała tak grzecznie!
A tu zabawa z dużym MIsiem,który jest większy od Julki;)