Wzloty i upadki Maniuśki i jej rodzinkiKategorie: Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 125, liczba wizyt: 245039 |
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 04-10-2011 22:03
Za radą Meliski wiem w jakim programie zrobić filmik dla męża.I siedzę i siedzę już z 3 noc i klepię co trzeba,łączę,piszę rozdzielam,dodaje,usuwam.Czemu w nocy?W dzień za dużo roboty innej,a w nocy albo mężul śpi i nie wypatrzy,albo tak jak teraz jest w pracy.Mam już prototyp filmiku ale jeszcze z dnia na dzień kombinuję i poprawiam.
Dużo emocji wzbudziły we mnie te wszystkie zdjęcia które oglądałam do filmu.Cudne...Piękne wspomnienia i oby tych pięknych było więcej!
Dzisiaj byliśmy z Julką u lekarza z tym odparzeniem i niestety!Julka miała jakąś bakterię(nie pamiętam nazwy) i zamiast samo walczyć to się robiło gorzej i aż drożdżaki się porobiły.Aż zła na siebie jestem,że aż tak długo próbowałam na własną rękę to leczyć.Niutuś się tylko nacierpiał i tyle.
Dostaliśmy maść ze sterydami i tormentiol.Mam nadzieję,że szybko zejdzie bo jak smaruję ją maściami albo dotykam w te miejsca to piszczy i się wykręca.Za tydzień mamy się jeszcze pokazać w celu kontroli.Mam nadzieję,że zejdzie i będzie o wiele lepiej!
Niuteczka nasza uskutecznia już chodzenie przy meblach,puszcza się i próbuje przejść z punktu do punktu.Oj czuje,że już niedługo będziemy się ganiać po pokoju!Malutka śmiesznie sobie kuca,klęczy na jednym kolanku i wogóle taka śmieszka jest!Wprowadzam jej powoli nasze jedzenie,tyle że chcę odczekać jak jej zejdzie ten grzybek i wtedy będę wiedziała czy coś jej zaszkodziło czy nie...
Już niedlugo,już za dni parę mam zjazd.Siostra moja zaopiekuje się Julką bo w tym czasie i mężul ma zajęcia,ale on wcześniej kończy i małą odbierze.A w niedzielę rodzinny obiad z okazji 50 urodzin ojca i 49 mamy;)
A jutro czeka mnie runda po urzędach bo chcę się postarać o stypendium,czy dostanę to się okaże!
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 02-10-2011 21:27
Doczekałam się spaceru z mężem!Co prawda krótko bo z pracy do niego dzwonili i go pilnie potrzebowali.Cóż takie życie,taka praca!Ale teraz wszystko ulegnie zmianom bo idzie do szkoły.W poniedziałki i piątki ma zajęcia więc musimy jakoś się zorganizować nad opieką w piątki z Julką bo i ja mam zajęcia.A przynajmniej 3 tygodnie pod rząd.Znająć życie już tak sobie zorganizują,że piątki będą mieli wolne,a we wtorki do szkoły.Już nieraz tak mieli.No i zacznie się pisanie pracy inżynierskiej,a wtedy to chyba zamieszkam u rodziców:p heh Będzie potrzebował spokoju,a z naszym żywym dzieckiem to trudno o spokój:D hih
Malutka zasuwa już na nóżkach jak się ją weźmie za paluszki i puszcza się i próbuje chodzić sama.Fakt,skutek jest znany,upadek na pupcię ale nie poddaje się i podnosi się dalej i biegnie.A jak ktoś ją jeszcze woła to nie nadąrza dreptać tymi swoimi nóżkami.Heh taka jest chichotka no i tatuś się doczekał!Woła ślicznie tata i po swojemu sobie śpiewa,aż to dla taty nagrałam na pamiątkę by miał.Więc jest mama,tata i baba.Dziadek już nie może się doczekać kiedy będzie dziadzia i dzisiaj ją uczył ale się nie dała!Mała teraz podchodzi również do taboretu i przesuwa go sobie i w ten sposób sama sobie zrobiła chodzik.Muszę to nagrać i Wam pokazać!Pamiętam,że chyba użytkownika Sopla córka tak robiła:)Tato mój czuje się już lepiej,aczkolwiek dopiero w czwartek najprawdopodobniej zdejmą mu szwy,nadal chodzi o kulach i ciężko mu bez nich chodzić i zginać nogę,mimo że rana jest na udzie.
Julka śpi,a ja mam czas dla siebie.Ostatnio nie miałam jakoś ochoty i weny napisanie ale dzisiaj nadrabiam zaległości.Jutro z Julką idę do lekarza z tym odparzeniem.Dwa dni było już dobrze wspaniale a dzisiaj znowu...
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 29-09-2011 21:55
Dzisiaj miałam inauguracje roku,a w sumie nie miałam.Bo na stronie mojego wydziału zapomnieli wspomnieć,że ta inauguracja nie dotyczy studentów zaocznych...Wrr zmarzłam jak cholera!Najpierw była msza w kościele,którą prowadził arcybiskup Wojciech Ziemba plus do tego było ok 60 kapłanów.Pięknie to wyglądało.Nigdy z czymś takimś się nie spotkałam.i tego nie żałuję.W kościele było strasznie zimno,dobrze że nie ubrałam spódnicy bo to już wogóle bym chyba przymarzła do ławki.Potem było spotkanie w auli,ślubowanie i rozdawanie indeksów a potem jeszcze specjalnych kodów do zapisania się na przedmioty.Tyle,że ja tego nie dostałam.Nic nie dostałam.Na końcu się dowiedziałam,że my to wszystko dostaniemy na pierwszym zjeździe.Ale się wkurzyłam.Zmarnowałam tylko czas!I w dodatku na tej sali było tak zimno,że aż się trzęsłam.Już wiem,że na zajęcia muszę się ciepło ubierać.
Mężuś dzielnie opiekował się Julcią.Pierwszy raz tak długo i spisał się dzielnie!Dziecko w z kupą w pampersie nie latało,zostało ubrane jak należy.Mam dzielnego męża!
Apropo.Oszalałam już z niewiedzy bo moje dziecię ma bordowy tyłek od odparzenia.NIc nie pomaga.Żadne talki,maście,mąki i inne sposoby jak kalia.A najgorsze jest to,że nie wiem jak jej pomóc.Wykluczyłam produkty kttóre mogły by jej zaszkodzić i nic.Mamy tę samą firmę pampersów jedynie rozmiar zmieniliśmy.Czyżby to?Teraz nakładam jej jeszcze mniejsze które miałam kilka sztuk w zapasie ale poprawy brak.Nawet dzisiaj Julka biegała z gołą pupą po domu i pokazywałam jej nocnik.Na nocnik nie zrobiła,ale obok :D heh To tak na próbę,dla przekonania.Nie chcę jej już uczyć nocnikowania bo wiem,że jeszcze nie rozumie ale zapoznać się można nie?POtem latała w samych majteczkach i też się zsikała.Tyle,że te moje próby nic nie dają!Jak pupa bordowa tak nadal.Szkoda mi tego szkraba bo widzę,że ją boli.
Po mojej inauguracji byliśmy w realu.Kupić wielki papier toaletowy velveta.32 rolki za 19.99 ale 5 zł oddają w bonie.a ten papier jest super i naprawdę na długo starcza.Potem wzięliśmy jeszcze pepsi za 8.39 dwupak-2 butelki po 2l i oddają 5 zł w bonie.I co?Facetowi spadła pepsi na ziemię i butla runęła o ziemię i się rozwaliła.Oblała mnie cała.Ja elegancko ubrana,a tu taki klops.No nic,byłam zła,ale facet mnie przeprosił więc nie uważałam,że jakoś mnie bardzo skrzywdził i w sumie po tej inauguracji było już mi wszystko jedno.
A potem strasznie źle zaczęłam się czuć.Po tabletkach na spalenie pokarmu,mam mdłości,boli mnie żołądek i mam co chwilę zawroty i głowa mi pęka.Po południu położyłam małą spać i razem z nią zasnęłam.Myślałam,że będzie mi jakoś lepiej.Niestety...Nadal jest źle..Jeść nie mogę bo mnie jakoś ten żołądek tak boli,że zaraz mam uczucie,że zwymiotuję.
No i na dodatek złapałam jakiegoś smutasa:(
Kupiłam bilety na bitwę warszawską 1920 3D,za 17 zł.A w sumie szwagier mi kupił bo w Michelinie jest taka możliwość więc bilety są na dowolny film 3d i mają ważność do miesiąca i o każdej godzinie wejdę.To taka mała niespodzianka dla męża,że wkońcu wybierzemy się gdzieś tylko we dwoje!
Dzisiejszy wpis optymizmem nie tryska.Mam nadzieję,że jutro wstanie nowy lepszy dzień!