Codzienny dzieńKategorie: Eko i zdrowie Liczba wpisów: 21, liczba wizyt: 44845 |
Nadesłane przez: monik231 dnia 17-02-2011 11:06
Dzisiej od rana coś się dzieje.O godzinie 5 rano się obudziłam ,bo Darek do pracy jechał i trzeba było wstać zrobić mu kanapki i jakoś był w dobrym humorze ....Potem położyłam się troszeczkę bo myślałam ,że usnę ale za pół godziny obudził mnie stukot do okna tak się przestraszyłam bo chłopaki spali i Madzia i nic nie słyszeli.Odsłoniłam zasłony ale nikogo nie było.To coś dziwnego przecież słyszałam dokładnie potem dzwonek do drzwi .Wtedy wstałam choć miałam gęsią skórkę i poszłam do drzwi..W drzwiach stała moja koleżanka ,która mieszka zaraz za mną była bardzo przestraszona i zmarznięta spytałam co się stało..Agata rzuciła się na mnie i zaczęła płakać ..Przestraszyłam się mówię do niej co się dzieję a ona do mnie Monika ratuj nas nie mam telefonu a pali się u nas dom ..O Boże wyjrzałam ze schodów i rzeczywiście odrazu wezwałam straż ...Naszczęście przyjechali za 5 minut i udało się uratować dom spłonoł tylko kawałek dachu ..Agata była tak zdenerwowana a była sama w domu bo mąż był w pracy a oni nie mają dzieci,i nie wiedziała co robić to przyszła do mnie ..Bardzo się cieszyłam ,że pomogłam i wszystko dorze się skączyło....
Nadesłane przez: monik231 dnia 15-02-2011 09:44
Witam wszystkich..Mam wrażenie nieraz ,że macie dość mojego nażekania ale jak ja napisze czy wiersze czy właśnie o sobie to lepiej się czuję...Moje życie to kłębek nerwów...Od niedzieli mam w domu koszmar ..Codzienne czepianie się męża dołuje mnie psychicznie ...Wszystkiego się czepia i mi wypomina ..Tak było w niedzielę i już nie wytrzymałam wziełam Madzię i pojechałam z sąsiadką do cioci na cały dzień aby go tylko nie słuchać ....Nawet niewiecie jak mnie powitał jak mnie powitał to są jego słowa o godzinie 21 o już przyjechałaś ,było tam nocować...W poniedziałek miałam bardzo ciężki i bolesny dzień byłam z wami króciutko...Pojechałam rano o 5 razem z Darkiem i Madzią do mojej mamy do lekarza ginekologa na wizytę ..Choć Darkowi oczywiście nie na rękę ...Miałam wizytę na 9 bo miałam bardzo duże bóle brzucha i jeszcze coś ale nie będę pisać bo mi się płakać chce ..Nie dość ,że nie mam pieniędzy na leki od ciśnienia i recepty leżą od grudnia niewykupione ,bo nie mam za co,to jeszcze powiedziała ,że mam mięśniaki i podejżewa coś jeszcze..Bardzo się boję i o siebie i o madzię teraz już nie daję rady....
Nadesłane przez: monik231 dnia 09-02-2011 13:58
Zastanawiam się czy kiedykolwiek się skączą właśnie te problemy ze zdrowiem ..Wczorajszy dzień był dla mnie bardzo ważny..Pojechałam do Lublina o 10 rano z Darkiem bo jechał do pracy .Zostawił mnie u mojej mamy z Magdalenką bo miałyśmy na 15 do lekarza .Do 15 chodziłam jak na szpilkach po mieszkaniu tak się bałam co powie lekarz na temat wyników miałam złe przeczucia ...I miałam racje Gdy weszliśmy do lekarza odrazu zapytałam się o wyniki na początku lekarz mnie pocieszyła płytki krwi podniosły się ale też troche brakuje do normyma 223 a norma jest 250 tys.A potem już było gorzej .Tamtym razem gdy robiła po raz pirwszy miała Leukoyty ślad 11-20,a teraz d.liczne 21-26 to jest wszystko w moczu bardzo mnie to zaniepokoiło ..A lekarz wiedziała co to oznacza...Ma zapalenie pęcherzyka moczowego i podejrzewa też chore nerki .Narazie przepisała jej furagin po pół tabletki rano i 1 tabletkę wieczorem,przez 10 dni ma brać a potem powtórka tylką 1 tabletkę wieczorem ..Do tego jeszcze witaminkę C i ,żeby piła sok żurawinowy....Jestem teraz załamana ręce mi opadają od tego wszystkiego ..Mam się zgłosić na ponowne wyniki moczu 2 marca ,żeby powtórzyć a krew za miesiąc..Kiedy się to skączy .Dla mnie zdrowie dzieci jest najważniejsze....