Blogi
»
Nasze "Nas Troje"
|
lis 2024
|
|
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
| | | | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | |
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 24-11-2010 13:08
Rano ubierałam Michasia. zaczynam zawsze od "dołu" Majteczki, rajstopy, spodnie i buty. No i ubrałam to wszystko...podciągam majtochy i ZONK- majtki odwrotnie sią założone!
Niech to!
Rozbieram wszystko, przekładam majciochy zakładam ponownie rajstopy i....przód na tył!!!! No nie!!! A ponoć nic dwa razy się nie zdarza?
Mi się zdarzyło trzy razy dziś - kończąc ubieranie po takich perypetiach ubrałam Miśka w ders odwrotnie - też tył na przód....
Ach co to był za poranek....chyba po prostu się nie obudziłam dobrze:D
Na szczęście po kawie przeszło:D Jak teraz to wspominam to się uśmiecham...bo to do mnie takie niepodobne:D
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 23-11-2010 11:57
Dostałam kwiaty, list gratulacyjny i premię od szefa:) Jestem mega zadowolona:)
Premia pójdzie na zakup węgla na zimę:)))))
Przetarg rozstrzygnięty - jak wszystko pójdzie dobrze około 6 grudnia zaczną sie u mnie w pracy roboty zwiazane z montażem windy. Nie uwierzę póki nie bedzie wszysko skończone!
Cent szuka pracy nadal więc kciukasy nadal jak najbardziej wskazane!!!
Pogoda do bani! Pomimo to dziś się uśmiecham:)
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 21-11-2010 17:03
Kilka dni temu pojechałam po Michasia do przedszkola. Po drodze w samochodzie rozmawiamy jak zawsze luźno sobie. Dojechaliśmy, wjechałam do garażu. Wysiadam i otwieram drzwi Michasiowi i słyszę....
"Mamo a wiesz, że nasza ojczyzna spływa krwią i blizną"?
Tak! Jest 15.45 jestem głodna, śpieszę się do domu i nie myślę o makabreskach filozoficznych! Zamurowało mnie i zanim połapałam się, że to część wiersza "Kto ty jesteś - Polak mały" minęła dłuższa chwila... Stałam tak z rozdziawioną buzią dopóki nie usłyszałam -"Mamo - no odepnij mnie..." Syn jakby nigdy nic od scen mrożących krew w żyłach przeszedł co codzienności... Mi to zajęło chwilę!
A dziś znienacka zaatakował mnie tematem o duszy. Zapytał czy dusza z nas wychodzi. Zapytał pomiędzy jedną bajką a drugą a bajka o duszy nie była. Powiedziałam mu że człowiek składa się z duszy i ciała. Zapytał o to co sie dzieje jak ktoś umrze. Powiedziałam, że ciało zakopuje się w ziemi a dusza idzie do nieba. Zrozumiał i zaakaceptował na tyle na ile może ogarnąć to swoim cztero i pół letnim rozumem.
Moje dziecko rozwija się niesamowicie i kiedyś mniej więcej wiedziałam co mu w głowie siedzi - teraz już nie mam takiej pewności. Podobnie jak nie wiem co siedzi u Centa w głowie;)
Syn i ojciec - niepokorne umysły:)
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku