koronkaKategorie: Żyj chwilą, Zainteresowania Liczba wpisów: 82, liczba wizyt: 218706 |
Nadesłane przez: szydelko dnia 17-04-2015 10:02
Jedno jest pewne,syn będzie maturzystą,chociaż z angielskim to kiepsko wyglądało.Jest dyslektykiem .Ostatnio nawet się trochę przykładał aby z niektórych przedmiotów jak ;fizyka ,informatyka i historia mieć lepsze oceny.Próbne testy maturalnie zawsze zaliczał,a były trzy.Wstąpiło we mnie trochę nadzieji, chociaż jemu mówię że jestem pełna optymizmu.Nie jest on łatwym dzieckiem bo od dziecka walczymy z nadpobudliwością i wszelkimi szkołami w których ten jego nipokój ruchowy zawsze przeszkadzał.Plany ma bardzo zmienne od wyjazdu za granicę po wojsko.Niewiele mam do powiedzeni,bo od pełnoleności sam decyduje co chce robić.Oczywiście staram się podpowiadać moje uwagi ale wiem że ostateczną decyzję podejmie sam.Trzymajcie kciuki za mojego syna bo myślę że sukces na maturze bardzo by mu pomógł w własnej samoocenie,no i w wyboorze dalszej drogi.
Nadesłane przez: szydelko dnia 15-04-2015 10:41
Taka piękna sobota i zupełnie inna niedziela.No cóż kwiecień plecień.Mam w rodzinie 1,5 roczne trojaczki.Poproszono mnie o opiekę przez popołudnie i część nocy.Dzieci są rozkoszne,dziewczynki bardzo trudno rozróżnić ,chłopiec inny od dziewczynek.Mimo że dzieci bardzo grzeczne i tak się zmęczyłam.Najgorzej z toaletą i zaśnięciem,trochę płakały bo tęskniły do mamy,ale przez noszenie śpiewanie jakoś je uśpiłam.dziewczynkom pomyliłam łóżeczka.Naprawdę bardzo trudno jest wychowywać trojaczki tym bardziej, że rodzina posiada jeszcze jeszcze dwujkę dzieci 2,5lat i 5 lat.jestem pełna podziwu dla rodziców.
Jeszcze o wiośnie.Wczesniej wysiałam turki teraz mogę już je wysadzić.ale boję się że w ogródku mogą zmarznąć wysadzę więc je do większych doniczek.Teraz mam już prawie kwitnące bratki,a za jakiś czas będą turki własnego wysiewu.Taki choć mały ogródek bardzo cieszy.
Nadesłane przez: szydelko dnia 08-04-2015 13:23
Nie było tak żle, jak tylko wziełam się do roboty,wszysko poszło gładko,nawet ciasta jakoś się udały chociaż nie jestem dobra kucharką.Swięta spędzone z dziećmi i wnukami całkiem udane,chociaż wydaje mi się że mąż chwilami bardzo zmęczony,bo odzwyczaił się od gwaru i ruchu wokół. Od dłuższego czasu mieszkamy tylko z 20 letnim synem,a córka z wnukiem wyjechała dopiero dzisiaj.Ja jestem całkiebom zadowolona,bo wnuk mimo że jest bardzo zajmujący,jest mądry,lubi nowe wiadomości,jest spostrzegawczy,lubi spacery.Jest w naszej rodzinie od niedawna.Jeszcze ma dużo lęków i obaw,czasami trudno zgadnąć co tam się dzieje w tej małej główce.Bardzo go kochamy i jak umiemy wspieramy córkę i zięcia.Nasza wnusia juz chodzi i dopiero teraz wymaga dużo uwagi bo wszędzie zagląda i łapie wszystko co w zasięgu jej małych rączek.Wszystki stroiki i ozdóbki wypracowane przez babcię trzeba było usuwać z jej zasięgu.ale nic nie szkodzi,trzeba trochę przeorganizować mieszkanie,aby dziecku dać więcej swobody ,gdy nas odwiedzają.Pogoda też nie była najgorsza i pozwalała na dłuższe spacery.Mimo to pewnie coś się tam jednak przybrało.