Kobieta, żona, mama...Kategorie: Żyj chwilą Liczba wpisów: 5, liczba wizyt: 19198 |
Nadesłane przez: emilias292 dnia 03-04-2012 08:54
Czuła się szczęśliwa i potrzebna. Widywała się z ukochanym prawie co weekend. Nieważne, że dzieliło ich ponad 200 km. Jednak w głowie ciągle kłębiły jej się myśli: " Co jeżeli zacznie pić? A jeśli zacznie mnie bić? Tata pewnie na początku też był taki kochany dla mamy.Może to jednak nie to". Czuła obawę i strach przed możliwą przyszłością. Nie chciała skończyć jak mama. Miała ochote powiedzieć ukochanemu jaki jest naprawdę jej tata bo, o dziwo, przy nim był idealny: grzeczny, zabawny i czuły tatuś. Może już mu minęła ta "niechęć" do niej. Może już nie uważa, że jest beznadziejna i nigdy nikogo nie znajdzie. Przecież ma fajnego chłopaka i dobrą pracę. Niestety, myliła się. Nie zmienił się. Awantury i wyzwiska były tak samo jak wcześniej. Gdy była zapłakana a chłopak dzwonił, starała się udawać, że wszystko jest ok. Jednak w głębi duszy pragnęła, żeby ją przytulił.Ale on przecież nic nie wiedział. Zresztą nie potrzebowała wspołczucia i litości."Może tak bardzo się nie angażować w ten związek?".Te przeklęte myśli nie dawały jej spokoju i psuły całą radość miłości. Postanowiła mieć dystans do partnera i ich wspólnej przyszłości.On to wyczuł. "A jeśli będzie ciągle pił z kolegami i wieczorami będzie wracał do domu. A jesli podniesie rękę na Nasze dziecko?". Nie mogła się uwolnić od negatywnych wyobrażeń swojej przyszłości. Co ma robić? Czy dusić w sobie te wszystkie myśli? Czy wszystko opowiedzieć? Czy z takimi wątpliwościami można żyć normalnie? Nie wiedziała. Jednak była pewna od dłuższego czasu, że to TEN JEDYNY. Tylko te obawy...
Pewnego dnia pojechała do ukochanego. Weszła do pokoju. On powiedział, że pójdzie zrobić kawę. Wrócił, uklęknął przed nią i poprosił o rękę. Zgodziła się i rozpłakała. Ze łzami w oczach opowiedziała mu o wszystkich swoich lekach i wątpliwościach. Przytulił ją. " Nie bój się, już wszystko będzie dobrze. Nie myśl o tym, co będzie kiedyś. Myśl o tym co jest dzisiaj. A dzisiaj jestem pewny, że kocham Cię najbardziej na świecie i chcę być z Tobą do końca życia. Nie zagwarantuję Ci, że będziesz ze mną szczęśliwa za 10 lat, bo nie wiem. Ale wiem, że będę wszystko robił żebyś była"- usłyszała.Przytuliła go i poczuła ulgę.
Uwierzcie mi, nie jest dobrze gdy dusicie w sobie emocje czy wątpliwości. Warto to komuś powiedzieć. A jak nie macie nikogo to piszcie pamiętnik. Papier przyjmie wszystko a Wam to na pewno przyniesie dużą ulgę i spokój na duszy!
Nadesłane przez: emilias292 dnia 28-03-2012 11:02
Miała dość samotności. Pragnęła wypłakać się komuś w ramię. Przytulić się gdy przeżyje (lub nie) kolejną awanturę. Pokochać kogoś. Tylko co to znaczy pokochać? Czy ktoś ją zachce? Ojciec zawsze jej mówi, że jest do niczego i na pewno zawsze będzie sama. Kochać… Jakie to uczucie? Tak, już wie, przecież kocha mamę? Tylko czemu nigdy jej tego nie powiedziała? Pewnie dlatego, że też nigdy tego od niej nie usłyszała. O tak, już wie. Z całego serca kocha siostrzyczkę. Ona ją też. Postanowiła, że jej będzie często to mówić … Mówi do dzisiaj i nieważne, że siostra jest już dorosła.
Postanowiła szukać miłości wśród płci przeciwnej. Może się uda i może już nie będzie tak bardzo samotna. Próbowała być idealna dla swoich partnerów. Zgadzać się na wszystko. Nie kłócić się. Niestety każdy związek kończył się zdaniem: „ Jesteś za dobra. Ja nie szukam żony tylko dziewczyny. Przykro mi”. Zdarzało się, że odeszli i nic nie powiedzieli. Załamała się. Pomyślała, że już nigdy nie będzie tak „wylewna” w uczuciach. No cóż, nadal musiała płakać w samotności na górze w pokoju. Już nie szukała. Miała dosyć rozczarowania. Pogodziła się ze swoim życiem i tylko czasem wychodziła w nocy na balkon, wpatrywała się w księżyc i prosiła go żeby kiedyś ktoś ja stąd zabrał.
Dni, miesiące mijały. A ona czuła się jak robot. Robiła to co musiała i tyle. Żeby tylko jeszcze nie czuć…
Pewnego dnia odwiedziła ją dawna koleżanka i zaproponowała, że ją zabierze na dyskoteką. Nie miała ochoty bo właśnie wróciła z lasu, gdzie zbierała jagody na sprzedaż. Była zmęczona i brudna. Ale koleżanka nie ustępowała i w końcu się zgodziła. Jechali dość długo. Na dyskotece poszli tańczyć. Wówczas dojrzała, jak ktoś świeci jej specjalnie kolorowymi światłami w oczy. Spojrzała w stronę DJ-a. To on. To był jego taki podryw J Zatańczyli. Poczuła niesamowitą więź z tym chłopakiem. Serce jej waliło jak oszalałe a w brzuchu czuła „motylki”. Niestety trzeba było wracać do domu. Zdążyła tylko dać mu swój numer telefonu. W domu nie mogła zasnąć. Myślała o NIM. „ Na pewno nie zadzwoni. Zresztą jak byśmy mieli się spotykać skoro on mieszka tak daleko”- myśli kłębiły jej się w głowie. Zasnęła. Obudził ją telefon z samego rana. Odebrała. „Cześć” – usłyszała. „Od razu chcę Ci powiedzieć, że ja nie szukam dziewczyny tylko żony. Co Ty na to?”. Uśmiechnęła się.
Dziewczyny, milosc do was przyjdzie gdy bedziecie najmniej sie tego spodziewaly!
Nadesłane przez: emilias292 dnia 20-03-2012 09:46
Na pewno jest wiele dziewczyn, które kryją przed światem swoje prawdziwe życie. Wstydzą się i boją, że społeczeństwo ich nie przyjmie z „tym całym ciężarem życia”. Rozumiem to i uwierzcie mi, że warto jest komuś powiedzieć prawdę. Wyrzucić to z siebie i nie dusić tego w środku. Warto. Dla samej siebie.