Zwyczajne życieKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 47, liczba wizyt: 89963 |
Nadesłane przez: oaza 02-04-2011 15:44
Bardzo dawno nie było u nas mojej mamy. W końcu udało mi się ją skutecznie zaprosić i dzis przybyła. Zresztą niezupełnie bezinteresownie, bo miałysmy wspólnie na Allegro poszukac bieliznę korygującą dla mojej cioci. I tym właśnie ją przekonałam. Babcia, która widziała ostatni raz wnuka dobre 3 tygodnie temu, nie mogła sie go naściskac i nacałować. Przy okazji zachwycona była poszerzającym się słownikiem polsko-polskim wg Mateusza.
Mały też cieszył się z przybycia babci, co okazywał tzw. głupawką, czyli szalał w sposób nawet przez siebie niespecjalnie kontrolowany. Dlatego za chwilę przybiegł do mnie kwęcząc:
- Mama nuna
- Synku, gdybyś nie biegał, to nóżka by nie bolała.- Potarłam nóżkę i zaczął zadowolony dalej ganiać.
- Mama piju - zachciało mu sie pić. Dałam mu soczek, a bacia do niego "Poczekaj, mam otworzy" Mati na to:
- Nie, ja sam
Babcia wpadła w zachwyt. Jak ładnie zaczał mówić! Ładnie? No nie wiem, bo czasem za żadne skarby nie mam pojecia co on do mnie mówi.
Korzystajac z okazji, ze jest babcia chciałam zrobić zakupy na jutro na obiad. Mama zaproponowała, że wobec tego ona wyjdzie z małym na podwórko. Super!
Przygotoałam ubranie dla urwisa, mama zaczęła go ubierać, a ja zaczęłam szykować samą siebie. A ile się przy tym nasapałam.
Nagle słyszę jak Mati informuje babcię:
- Baba, mam toń - Moja mam zrobiła wielkie oczy.
- Co masz?
- Mam toń - tym razem pokazał na emblemat na sweterku, na którym był wielbłąd.
Ma konia , mówię do mamy. Dla niego koń czy wielbłąd to na tą chwilę jest to samo.
-Jejku, jaki on mądry - zachwyciła się babcia.
No cóż, długo niewidziany wnuk robi postępy. W końcu czas by był :)
Adres URL wpisu
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b0p8410,Blog.html
Adres URL bloga
https://www.familie.pl/Blogi-0-0/b342-1,Zwyczajne-zycie.html