Jak udaje się przezwyciężyć najpoważniejsze problemy i zakręty życiowe - niby proste pytanie, jednak zastanawiając się i drążąc nasze problemy trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Dlaczego? Ponieważ każdy problem to indywidualna sprawa.
Przede wszystkim mamy nienaruszalną zasadę, że słowo wypowiedziane przez dorosłego to "primo" i czy jest racja czy nie - pierwszy rodzic zawsze ma racje i druga strona zawsze staje murem. My wyjaśniamy sobie na osobności w sypialni bez dzieci co i jak. Dzieci widząc naszą współpracę pozostają bezradne, widząc naszą współpracę są jak to dzieci bezbronne. Nigdy tej zasady nie łamiemy !!!
Jesteśmy małżeństwem od trzech miesięcy - jako takich mocnych zakrętów jeszcze nie mieliśmy, jednak była sprawa Forum - mojego zaangażowania i jak to stwierdziła "perełka" mojej bulwersacji "pewnymi" postami. Widziała jak żyję wypowiedziami i szczerze zagroziła swoim vetem w tej sprawie.
Meritum tego tematu zawsze ze sobą rozmawiamy, jesteśmy skałami i nie okazujemy od razu naszych emocji, a to pomaga - stanowimy jedno, i sądzę że to jest klucz do prawdy i życia w jedności. Klucz do prawdziwych uczuć, miłości i zrozumienia.
Jesteśmy zwykłą wielodzietną rodzinką, szanującą się i trzymającą zasad. Największą nagrodą jest to że stanowimy jedność, potrafimy się bawić i czerpać z życia kolory tęczy. Życie to nie biel i czerń. A za zakrętem też jest życie.
Zamknij