On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 525048 |
Nadesłane przez: anetaab 20-01-2012 22:19
To nie był dobry dzień, pogoda działała na mnie , ale i na Kubuśka.
On marudził i jęczał całe popołudnie,
ja za to chodziłam podminowana, zła i wszystko mnie weidentnie denerwowało.
Nie chcę takiej podody!
Niech albo będzie zima, albo wiosna, a nie szara smutna jesień pod koniec stycznia.
Litości inaczej zwariuję!
Dobrze, że dla innych członków "familki" to był szczęśliwy dzień.
Ola wniosła dziś chociaż promyk słonka i wywołała uśmiech i na mojej twarzy.
Pozdrawiam w tym miejscu szczęśliwych rodziców!