Opublikowany przez: Joanna P. Redakcja 2017-05-09 12:21:10
Autor zdjęcia/źródło: Reforma szkolnictwa, Pixabay CC0 Public Domain
Od 1 wrześniu 2017 roku w szkołach będzie zamieszanie. Nie bójmy się tak właśnie określić sytuacji, która nas czeka. Zgodnie z nową ustawą o reformie szkolnictwa, którą Prezydent RP podpisał 9 stycznia 2017 roku, od nowego roku szkolnego 2017/2018 szkoły zaczną funkcjonować według systemu zbliżonego do tego z lat 90-tych.
8-letnia szkoła podstawowa
4-letnie liceum ogólnokształcące
5-letnie technikum
3-letnia szkoła branżowa pierwszego stopnia, która zastąpi zasadniczą szkołę zawodową
2-letnia szkoła branżowa drugiego stopnia po szkole branżowej pierwszego stopnia
Oznacza to, że już nie będzie:
Nauczyciele i rodzice uważają, że wprowadzenie reformy szkolnictwa zaburzy dotychczasowy, dobrze funkcjonujący system. Nawet osoby, które przez lata były przeciwnikami wprowadzenia gimnazjów, z czasem dostrzegły pozytywne aspekty zmian. Obawiano się, że przechodzenie dzieci 12-letnich (po 6 klasie podstawówki) do nowej szkoły, nowych nauczycieli i uczniów, nie wpłynie dobrze na ich rozwój. Takie przypadki były i będą, bo dzieci w każdym wieku inaczej przechodzą proces adaptacyjny. Finalnie jednak gimnazja sprawdziły się jako dobrze funkcjonujące szkoły.
W związku z reformą edukacji pojawił się także problem kadrowy. Co stanie się z nauczycielami gimnazjów, których uczniowie przejdą do podstawówek? Część być może znajdzie zatrudnienie w szkołach podstawowych, ale pozostałych nauczycieli czeka nerwowa niepewność o ich los. Nikt nie jest w stanie zagwarantować im miejsc pracy, bo nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak rzeczywiście będzie funkcjonowała polska szkoła po 1 września 2017 roku.
Z odpowiedziami na wszystkie pytania musimy zaczekać jeszcze kilka miesięcy, aż reforma zacznie obowiązywać w praktyce. Do tej pory najczęściej powtarzanym słowem określającym reformę szkolnictwa będzie CHAOS.
Słuszne zmiany, wreszcie będzie normalnie funkcjonująca szkoła |
|
66,7% |
Powoduje zamieszanie, ucierpią na tym dzieci |
|
0,0% |
Reforma jest konieczna, ale przemyślana i wprowadzana stopniowo |
|
0,0% |
Zupełnie bez sensu, obecny system jest dobry |
|
33,3% |
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
31.0.*.* 2017.05.13 23:23
Nie za bardzo rozumiem punktu 1. Przecież większość budynków szkolnych była budowana kilkadziesiąt lat temu, czy kilkanaście, kiedy to obowiązywał 8-klasowy system szkół podstawowych. Chodziłam do szkoły w latach 80-tych, kiedy to w szkole było 8 roczników, a w każdym roczniku było po 4 klasy. I wszyscy chodziliśmy na pierwszą zmianę (tylko w II klasie miałam drugą zmianę). Obecnie w podstawówkach w poszczególnych rocznikach w naszym mieście jest tylko po 3 klasy. Jak w takim razie one nie mają się pomieścić w budynkach, które za moich czasów mieściło po 4 klasy w rocznikach?
81.190.*.* 2017.05.13 11:48
co to znaczy "normalna"? Przecież to będą te same dzieci, często w tych samych budynkach. Jaka jest różnica? tylko gorsze podstawy programowe pisane na szybko... co w tym "normalnego" Błagam tylko bez teksów: "myśmy chodzili..." Nasi dziadkowie też chodzili, ale do gimnazjum to i co? Na ludzi wyrośli - tak jak my i nasze dzieci (niezależnie od nazwy szkoły...)
217.96.*.* 2017.05.13 10:37
Jestem za zmianami bo gimnazjum to było najgłupszy pomysł na jaki można było w paść.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.