Po drugie – ruch i jeszcze raz ruch
Przy sportach na świeżym powietrzu – nie zapominajmy o zabezpieczeniu nawilżającym kremem z filtrem UV odsłoniętej twarzy, a ust ochronną pomadką. Dla ciepłolubnych, kondycję pomoże utrzymać fitness, siłownia, basen (i to nieprawda, że nie można sobie wysuszyć głowy po pływaniu!), squash, a właściwie – wszelkie sporty i ćwiczenia wykonywane w pomieszczeniach zamkniętych.
Warto na wiosnę odnowić swój karnet na siłowni czy też zadbać o nową formę ruchu. Może to być przecież i joga i taniec i pilates. W wielu miastach powstają ciągle nowe centra sportowe. Nawet najbardziej wymagająca osoba znajdzie coś dla siebie.
Pamiętajmy. Systematyczność to podstawa. Kilka razy to za mało. Lepiej zapisać się od razu na 1-2 miesiące i w zależności od wolnego czasu przynajmniej 2-3 razy w tygodniu pójść się poruszać. Nie tylko w czasie przedwiośnia warto rozruszać swój organizm. Wydzielane w czasie wysiłku endorfiny i serotonina wpływają na poprawę nastroju, mogą nawet wprowadzić organizm w stan błogości. Ruch sprzyja także pięknej sylwetce o której każda z nas marzy, nie tylko na wiosnę.