Opublikowany przez: ULA 2013-03-12 13:08:17
Kręci się i kręci
Większość chłopców to wulkany energii. Nie potrafią usiedzieć w miejscu. Kręcą się, obracają, skaczą, biegają, wchodzą na drzewa, na kanapy, na stoły i momentami, albo przez większość dnia, trudno za nimi nadąrzyć. Jeżeli mamy w domu więcej, niż jednego chłopca, próba utrzymania ich w miejscu graniczy z cudem.
Działanie mózgu
Mózg to maszyna, która odpowiada za nasze zachowania. Niektóre jej części działają szybciej od innych i dlatego u dziewczynek szybciej rozwija się część odpowiedzialna za mowę i kontakt wzrokowy, a u chłopców część fizyczna, kategoryzowanie wszelkich informacji i orientacja przestrzenna.
Mała dziewczynka potrafi rozpoznać mimikę twarzy i przypisać jej odpowiednie emocje. Rozumie, co czuje i dopasowuje do tego to, co widzi na twarzach innych. Chłopcy czują gniew, złość, ale nie potrafią, nawet do piątego roku życia, nazwać tych emocji. Prędzej powiedzą, że kogoś nienawidzą niż, że dana sytuacja mu się nie podoba, że jest zły, bo nic nie idzie po jego myśli.
Co więcej, większość chłopców nie lubi kontaktu wzrokowego. Nie obserwują twarzy, odruchów na poszczególne sytuacje. Wręcz denerwują się, gdy wymagamy od nich, aby patrzyli nam prosto w oczy, są wściekli i mogą wówczas posuwać się do czynów agresywnych.
Potrzeba ruchu
W dobie telewizji i komputerów ruch często ogranicza się do przesuwania palcem po tablecie lub poruszanie gałkami ocznymi, gdy obsewujemy dany program. Zajęcia w przedszkolu ograniczają się do 40 – 60 minut na placu zabaw, o ile nie pada deszcz, śnieg, nie wieje silny wiatr i nie jest za zimno. To stanowczo za mało, aby mały chłopiec mógł wyładować nagromadzoną energię.
Nagromadzona w ciągu dnia energia w końcu musi gdzieś ujść. Jeżeli dziecko nie wyładuje jej poprzez zabawę ruchową, najlepiej na świeżym powietrzu, może być pobudzone. Nie jest to objaw nieposłuszeństwa i robienia nam, rodzicom na złość.
Dziecko po prostu ma wewnętrzną potrzebę wyładowania się, dlatego skacze po kanapach, biega na około stołu, krzyczy, wierci się przy jedzeniu i wykonuje masę innych rzeczy, gdy pragniemy, aby po prsotu usiadło i było spokojne. Zanim więc rozszaleje w nas gniew i całkowita bezradność na niegrzecznego, upartego i nieposłusznego syna, zastanówmy się ile nasze dziecko ma ruchu w ciągu dnia.
Proste ćwiczenia na rozładowanie baterii
Chłopcy w wieku dwóch – czterech lat potrzebują ruchu nóg i rąk. Duże mięśnie dolnych części ciała rozciągnie poprzez bieganie, chodzenie, skakanie, kopanie i robienie przewrotów. Mięśnie tułowia można wzmocnić poprzez rzucania i wszelkie kontrolowane ruchy rąk.
Możemy wykorzystać chęć dziecka do bycia w ciągłym ruchu i codziennie dać mu możliwość biegania na czas, wyznaczając odcinek, który ma przebiec. Inną metodą rozładowania energii może być taniec. Jeżeli zapewnimy młodemu człowiekowi bezpieczną przestrzeń do poruszania się, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby skałał, wykonywał oborty, kocie grzbiety i wymyślone ciosu karate w rytmie ulubionej muzyki. Innym sposobem może być skakanie na trampolinie (z atestem i siatką bezpieczeństwa). Ten przedmiot potrafi wycisnąć ostatnie soki z nadpobudliwego malucha.
Iwona Szadkowska
bardzo - ciągle skacze, biega i wierci się |
|
71,9% |
średnio - jego aktywność jest dość typowa |
|
28,1% |
mało - trzeba je zachęcać do ruchu |
|
0,0% |
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.